dav

Dzienniki PremiumMoto.pl – czerwiec

Czerwiec na PremiumMoto.pl był dosyć intensywny pod względem liczby samochodów, z którymi miałem bliższy kontakt. W czerwcowych dziennikach poznacie bliżej Renault Talismana Grandtour (kombi), nowego Peugeota 2008, nowego VW Tiguana i odświeżonego Up!. Zabieram Was również na III rundę Classicauto Cup, w której miałem przyjemność się ścigać, oraz zestawiam najwyższe wersje Forda Mondeo (Vignale) i Renault Talismana (Initiale Paris). Zapraszam do lektury.

#update 29.06.2016: Vignale vs Initiale – spotkania i aspiracje

#Mondeo #Talisman #porównanie

Obecnie niemal wszyscy producenci samochodów aspirują do tego, aby zaoferować model, który można by określić mianem premium.  Najlepszym tego przykładem jest Ford Mondeo Vignale i Renault Talisman w najbogatszej wersji Initiale Prais. Tak się złożyło, że udało mi się dorwać oba modele jednocześnie. Oba wycenione na około 200 tys. zł z dieslem i automatem oraz wszystkimi możliwymi dodatkami. Nawet kolory się zgadzały. Nie mogłem odmówić sobie zdjęć porównawczych. Jako że to dzienniki, to wrzutka na szybko i zdjęcia z telefonu, niebawem materiał właściwy ze zdjęciami lepszej jakości.

No to który Wam się bardziej podoba?

To jeszcze dodam coś od siebie. O ile z zewnątrz bardziej przemawia do mnie język stylizacyjny Renault i nie przekonuje mnie ilość chromu na Mondeo, to w przypadku jakości wykończenia wnętrza i użytych materiałów Vignale zdecydowanie góruje nad Initiale Paris.

Którego z nich bym wybrał? Talismana Initialie z wnętrzem Mondeo Vignale.

 

#update 26.06.2016: Up, Up, Up!date

#vw #como #up!

Już od dawna planowałem wypad nad jezioro Como – niezwykle urokliwe, bardzo włoskie miejsce, mocno związane z wysmakowaną motoryzacją i to nie tylko przez organizowany tu konkurs samochodowej elegancji Villa d’Este. Planowałem, planowałem, aż w końcu nad Como zabrał mnie Volkswagen by pokazać mi odświeżonego Up! (to ten taki najmniejszy w gamie). Samochód może nie do końca premium, ale lokacja zdecydowanie tak. Poleciałem więc.

Up!-em jeździłem w 2012 roku (tutaj możecie zobaczyć efekty tych jazd) i pamiętam tylko tyle, że jeździło się nim bardzo przyjemnie. Niewielka masa, krótki rozstaw osi, koła wysunięte maksymalnie na krawędzi nadwozia. Ot, dopracowany, mały samochód, taki fun to drive, jak mawiają Niemcy.

Po 4 latach wsiadłem do nowego Up!-a. I co? I w kwestii wrażeń z jazdy nic się nie zmieniło, za wyjątkiem tego, że Up! dzięki nowemu, turbodoładowanemu silnikowi o mocy 90 KM (z jednego litra) jest jeszcze bardziej fun to drive. Co prawda w zakrętach lubi mocno się wychylić, ale w opcji mamy sportowe, obniżone o 15 mm zawieszenie, które rozwiązuje ten problem.

nowy-volkswagen-up-test
Nowe zderzaki, nowe światła (LED-y w standardzie), 11 wzorów felg do wyboru (do 17 cali), 7 nowych kolorów nadwozia (łącznie 13), 3 kolory dachu, 10 wariantów ozdobnych naklejek – odświeżony Volkswagen Up!.

Wnętrze Up!-a po liftingu zbudowane jest wokół smartfona. Na środku konsoli centralnej zmontowano dla niego specjalny uchwyt. Po zainstalowaniu apki, połączeniu z radiem przez BT i ewentualnie przez USB, Wasz smartfon przejmuje rolę ekranu dotykowego ze wszystkimi znanymi funkcjonalnościami takiego urządzenia (mapy dostępne są offline więc nawigacja leży po stronie VW). Nie do końca jestem przekonany do takiego rozwiązania, ale z testowym iPhonem 6 wszystko działało bez zarzutu. Prawdopodobnie idzie się przyzwyczaić.

nowy-vw-up-test-wnetrze
W miejscu dawnego, dotykowego ekranu pojawił się uchwyt na smartfona. Po zainstalowaniu odpowiedniej aplikacji, telefon pełni funkcję ekranu dotykowego sytemu multimedialnego. Nie musi być to nowy iPhone. Android też się sprawdzi. Warto też zwrócić uwagę na nowe wykończenie deski rozdzielczej. Łącznie mamy 10 różnych wzorów.

Oj przyjemniej jeździło się małym Up!em wokół Como. SUV czy większy sedan byłby tutaj bardzo nieporęczne. Przyznam szczerze (i bezinteresownie), że gdybym miał wybierać samochód do przemieszczania się po mieście, to prawdopodobnie wybrałbym właśnie takiego Up!-a (mój Up! miałby 90 KM, obniżone zawieszenie i 17-calowe felgi). Tym bardziej, że Up!-a będzie zapewne można mieć, płacąc Volkswagenowi około 500 zł miesięcznie. Ceny i data premiery w Polsce na razie nie znane.

#update 23.06.2016: przedpremierowo

#Classicauto cup #Toyota Celica #video

Specjalnie dla Was – fanów dzienników PremiumMoto.pl – mam przedpremierowy pokaz mojej kolejnej, długometrażowej produkcji, kręconej techniką GPME (GoPro Montaż Evryłer). Zapraszam. Niebawem pełny wpis o ściganiu na Classicauto Cup w Białej Podlaskiej.

Pełny wpis już jest. TUTAJ >>

#update 20.06.2016: romantyczny weekend z Celiną

#classicauto cup #Toyota Celica #ściganie


Uff, co to był za weekend. Na zaproszenie Toyoty oraz wyścigowego teamu Toyota Team Classic wziąłem udział w trzeciej edycji Motointegrator Calssicauto Cup na lotnisku w Białej Podlaskiej. Na miejscu czekała na mnie żółta Toyota Celica rocznik 1994 (tytułowa Celina). Moja Celina była standardową Celiną, posiadała jedynie sportową kierownicę i semislicki (zgodnie z regulaminem grupy youngtimer). Miałem wsiąść, upalać i kręcić jak najlepsze czasy. I tak też zrobiłem. Szybko polubiliśmy się z Celiną, coś zaiskrzyło i zdobyliśmy pierwsze miejsce w Toyota Cup (na 17 załóg) i drugie w jednej z wielu grup Classicauto Cup. Drugi raz w życiu miałem okazję naprawdę się wyjeździć na torze. Ekipa Classicauto przygotowała długą i szybką próbę – 3:30 min jazdy i prędkości do 170 km/h. To było coś. Kolana nadal mnie bolą od zapierania się w zakrętach o tunel środkowy i boczki drzwi. Ciężka robota, ale i masa frajdy. Więcej już niebawem w pełnym wpisie i na filmie.

#update 17.06.2016: ja vs nowy Peugeot 2008

#Peugeot2008 #pierwsza jazda #offroad

Zrobiłem sobie zdjęcie z nowym Peugeotem 2008. Okazją była oczywiście polska premiera odświeżonego, małego crossovera z lwem na grillu. 2008 po lifcie wygląda bardziej męsko i offroadowo niż poprzednik. Swoją drogą, poprzednika nie wspominam najlepiej, nie przypadliśmy sobie do gustu. Był jakiś taki wydmuszkowaty.

nowy-peugeot-2008-polska-4
Ładny kolor, prawda? To czerwony lakier Ultimate, przeniesiony wprost z 308 GTi. To zdecydowanie najszybszy kolor w palecie 2008, taki nawet premium. Musiałem się ogrzać w jego blasku.

Odnowiony 2008 wydaje się bardziej dojrzały i treściwy, takie też wrażenie sprawia zza kierownicy. Na pierwsze jazdy testowe otrzymałem egzemplarz ze 110-konnym silnikiem 1,2 l z turbo i z manualną skrzynią. 110 KM w zupełności wystarcza do sprawnego poruszania się 2008, a trzy cylindry generują przyjemny pomruk.

nowy-peugeot-2008-polska-3

Napęd 4×4 nie jest dostępny w 2008, ale na konferencji podkreślano, że auto ma offroadowy potencjał – tzn. nie zakopie się zaraz po zjechaniu z asfaltu. Szczególnie w przypadku lekko uterenowionej wersji, która na dzień dobry ubierana jest w całoroczne opony M+S i posiada pokrętło, regulujące pracę elektroniki, która to z kolei reguluje uślizgi i poślizgi kół w zależności od rodzaju nawierzchni. To nie pusty gadżet. Chodzi o to, że samochód nie do końca wie, po jakiej nawierzchni się porusza. Takie pokrętło służy do komunikacji między kierowcą a samochodem. Ustawiając je w określonej pozycji, informujemy naszego 2008, co aktualnie ma pod kołami (asfalt, śnieg, piach czy błoto) . O całą resztę zatroszczy się elektronika, która zoptymalizuje pracę napędu. Podczas jazd testowych mieliśmy okazję na krótkie próby w kopnym piachu. 2008 szedł jak burza. Dowód na filmie.

We wnętrzu nadal zaskakuje maleńka kierownica i minimalistyczny projekt kabiny. Centralnie umieszczony dotykowy wyświetlacz zyskał funkcję MirrorLink i Apple Carplay, co oznacza, że na wyświetlacz można sobie przerzucić obraz z telefonu. I dobrze, bo standardowa nawigacja jest dosyć żmudna w obsłudze. Z nowinek technicznych w 2008 pojawił się też system, który alarmuje nas, gdy uzna, że wypadałoby zahamować, kamera cofania i asystent, który sam zaparkuje.

Gama nowego Peugeot 2008 obejmuje do wyboru poziomy wyposażenia: Access, Active lub Allure. Ceny katalogowe – od 54 900 złotych. Jako że jestem nieprzekupnym blogerem, informuje uczciwie, że auto na zdjęciach kosztowało już jednak około 90 tys. zł. To za 54 tys. zł raczej nie będzie się tak ładnie prezentować. W ofercie dwa silniki benzynowe: 1,2 VTI 82 KM oraz 1,2 Pure Tech 110 lub 130 KM oraz diesel 1,6 l o mocach 75, 99 lub 120 KM).

#update 14.06.2016: długi Talisman – prezentacja

#Grandtour #Talisman #prezentacja

Niektóre z marek niezwykle finezyjnie określaj odmiany kombi swoich modeli. W przypadku Toyoty mówimy o Touring Sports, w Oplu mamy Sports Tourer, zaś w Renalut – Grandtour. W Polsce właśnie zadebiutował nowy Grandtour – Talisman Grandtour.

Renault Talisman Grandtour
Do wyboru dziesięć kolorów nadwozia, w tym dwa nowe: Brązowy Vison i Czerwony Carmin. Wszystkie lakiery są zabezpieczone lakierem bezbarwnym o wysokiej trwałości, zapewniającym większą odporność i połysk. W zależności od rynku dostępnych jest sześć wzorów obręczy kół, od 16 do 19 cali, w różnych wariantach kolorystycznych. Renault TALISMAN Grandtour pod względem wymiarów jest zbliżone do sedana: ma 4,86 m długości, 1,87 m szerokości i tylko 1,46 m wysokości.

Flagowe kombi Renault prezentuje się bardzo okazale, co prawda nie wiem jak wygląda wersja bazowa (na 16-calowych obręczach), ale egzemplarze obecne na prezentacji warte około 120-150 tys. zł, robiły duże wrażenie. W szczególności najwyższa, wersja Initiale Paris za ponad 150 tys. zł.

We wnętrzu również jest jakby luksusowo, ale rozczarowała mnie jakość plastików, wydzielających tunel środkowy na wysokości kolan. Zdecydowanie nie były premium, właściwie to bardziej pasowałby mi do Twingo. Poza tym wszystko jest tak jak trzeba. Premium feel jest nieco słabiej odczuwalne niż w Passacie, czy Mondeo, ale francuskie wnętrza tak już mają.

Renault wyróżnia się zdecydowanie najintensywniejszym masażem w fotelach (w opcji również wentylacja). Próżno szukać równie mocnych wrażeń u konkurentów. Wydaje mi się jednak, że podobnie jak system multimedialny R-Link 2, tak i masaże w identycznej formie dostępne są w Megane. I podobnie jak w Megane temperament samochodu możemy wyostrzyć, wybierając jeden z 5 trybów jazdy (Renault zwie to Multi-Sense). W żadnym nie można mówić sporcie, chociaż warto zaznaczyć, że w trybie manualnym automatycznej skrzyni EDC, biegi redukujemy pacnięciem lewarka do przodu. Tak na sportowo.

Renault Talisman Grandtour
Dostęp do bagażnika łatwy dzięki progowi umieszczonemu na wysokości 571 mm i dużej szerokości otworu bagażnika. Klapa bagażnika jest wyposażona w bezdotykowy system otwierania aktywowany ruchem stopy pod zderzakiem (pokazałem to na filmie poniżej). Posiada ona również funkcję automatycznego zamykania. Tylna kanapa jest dzielona w układzie 1/3-2/3 i wyposażona w system Easy Break, umożliwiający jej łatwe złożenie dzięki dwóm umieszczonym od strony bagażnika dźwigniom (również na filmie). Bagażnik TALISMANA Grandtour posiada minimalną pojemność załadunku 572 dm3 (wg normy VDA). Długość bagażnika za tylną kanapą wynosi 1 116 mm. Po złożeniu tylnej kanapy długość przestrzeni ładunkowej zwiększa się do 2 011 mm, a objętość bagażnika do niemal 1 700 dm3 VDA.

Wróćmy jeszcze do R-Link 2. Jego obsługa na pionowo ustawionym tablecie jest dosyć intuicyjna  i mimo że jest to chyba najbardziej rozbudowany system w tej klasie samochodów, to nie ma problemów z jego obsługą. Z pewnością spisuje się lepiej niż w Mondeo, ale według mnie pod względem szybkości działania i generalnych odczuć ustępuje temu w nowej Astrze i VW.

Jest i system 4Control, czyli skrętne koła tylnej osi. Przy mniejszych prędkościach pomagają w manewrowaniu, zacieśniając promień skrętu, przy wyższych -poprawiają stabilność auta w zakrętach. I to czuć. Nawet gdybyś nie widział, że taki system jest obecny w Twoim Talismanie, to w dynamicznie pokonywanych zakrętach, poczujesz, że coś jest na rzeczy.

Renault Talisman Grandtour
Talisman w obu wersjach nadwoziowych prezentuje się zacnie.

Krótkie jazdy testowe nie pozwoliły dobrze poznać charakterystyki skrzyni biegów i jednostki napędowej, ale pozwoliły poczuć, że Talisman dzięki opcjonalnym, grubszym szybom jest znakomicie wyciszony, a to bardzo istotny czynnik w dłuższych podróżach, do których to auto jest stworzone.

#update 11.06.2016: z prezentacji na prezentacje

#Astra #prezentacje #dzieje się

Dzisiaj nie będzie apdejtu bo ponownie dzieje się tyle, że nie mam kiedy napisać o tym, co się dzieje, kiedy nie dzieje się nic. Niebawem spodziewajcie się apdejtu o Talismanie Grandtour i nowym Peugeocie 2008, które debiutują w Polsce, a na których prezentacje zostałem zaproszony. No i będzie o nowej Astrze z litrowym, 105-konnym silnikiem, którą właśnie testuje. Bardzo poprawne auto ze świetnym systemem multimedialnym. W moim rankingu hatchbacków zaraz Astra jest na drugim miejscu, zaraz po Golfie.

PS O Astrze już trochę pisałem, kiedy testowałem ile paliwa zużywa podgrzewanie fotela.

#update 08.06.2016: nie ogarniam japońskiej technologii

#Honda Civic #komputer #do odcięcia

Podobno język japoński jest na tyle złożony, że Japończycy opanowują go w miarę dobrze dopiero koło 14 roku życia. Podobnie jest w przypadku komputera pokładowego w Hondzie Civic, którą testowałem przez ostatni tydzień. Wydaje mi się, że opanowanie jego obsługi może zajęć około 14 lat. Serio, jeździłem już kilkoma samochodami, ale tylko w Hondzie Civic przez tydzień nie udało mi się pojąć logiki obsługi tego prostego urządzenia. Wystarczy powiedzieć, że ktoś z Hondy przewidział siedem(!) przycisków do obsługi tego ustrojstwa. Rozumiem trzy, albo cztery, ale siedem?. Dlatego nie mogę Wam nawet napisać, jakie było średnie zużycia paliwa wolnossącej jednostki 1,8 l, bo nie udało mi się wyzerować tej wartości. Nie miałem cierpliwości. Nie wspomnę już o jego rozdzielczości jak w Nokii 3310.

 Honda-Civic-Sport-opinia
Siedem! Siedem przycisków służy do obsługi kilku funkcji komputera pokładowego w Hondzie Civic. Nazwijcie mnie głupkiem, ale nie udało mi się opanować jego obsługi w ciągu tygodnia testu. Co więcej, to chyba trzeci Civic, z którym miałem do czynienia i nadal nie ogarniam…

 

Tak czy inaczej, muszę przyznać, że jazda samochodem z wolnossącą jednostką benzynową i manualną skrzynią z dobrze pracującym lewarkiem była przyjemnie odświeżającym doznaniem po tych wszystkich automatach i CVT. Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz (nie licząc Audi A4 Marty) miałem okazję jeździć manualem. Wykrzesanie wszystkich 142 KM z 1,8 i-VTEC wymaga wkręcenia jednostki na 6,5 tys. obr./min, czyli niemal do odcięcia. Coś pięknego!

Mój testowy Civic w wersji Sport, na czarnej feldze prezentował się całkiem atrakcyjnie. Za kierownicą tego sportu – jak zapewne wiecie – jest jak na lekarstwo. Dominuje komfort – miękkie zawieszenie, wysoka pozycja za kierownicą, mocne wspomaganie… Mi takie nastawy nie do końca przypadły do gustu, ale wydaje mi się, że dla grupy docelowej są idealne.

Civic za każdym razem zaskakuje mnie praktycznymi rozwiązaniami. Pojemny bagażnik z podwójnym dnem czy możliwość uniesienia siedziska tylnej kanapy, pozwalają przewieźć naprawdę sporo jak na hatchbacka. Pamiętam moją przeprowadzkę Civickiem Tourerem, sam nie wierzyłem ile można tam zmieścić. W hatchbacku sytuacja wygląda podobnie. Tylko ten komputer pokładowy…

#udpdate 05.06.2016: wideo o nowym VW Tiguanie

#VW Tiguan #wideo #lifestyle

Z pewnością wiecie, że na polskim rynku całkiem niedawno zadebiutował nowy Volkswagen Tiguan. Miałem przyjemność uczestniczyć w premierze modelu, która odbyła się pod Olsztynem. Żeby było raźniej na miejsce prezentacji zabrałem się z kolegą z Super Expressu. Chłopak wygadany, stwierdziłem więc, że wprowadzi nieco życia do moich smętnych filmów.

Trochę ponagrywałem. Wyszedł dosyć obszerny materiał. Dowiecie się z niego sporo o nowym Tiguanie, ale przy okazji jest też nieco bzdetów i ogólnie pojętego lajfstajlu. Lifestyle teraz w modzie. Oglądacie na własną odpowiedzialność.

Hej! A widziałeś już znany i lubiany Instagram PremiumMoto? >>
close-image