Powiedzmy sobie to wprost – przełęcz Stelvio w świecie entuzjastów turystyki samochodowej jest równie przereklamowana, co nowa restauracja Lewandowskiego w świecie stołecznych gastro-snobów. Jedne z najpiękniejszych dróg Europy znajdziesz w Dolomitach wokół górskiego masywu Sella Ronda. W zimie to największa karuzela narciarska w Europie. Kiedy śnieg odpuści okoliczne drogi zamieniają się w raj dla kierowców. A to prowadzi mnie do pewnego rajdu.
Kiedy poznawałem przełęcze wokół Sella Rondy w Mustangu V8 czułem, jakbym nieustannie podróżował przez pocztówkę. Opowiedziałem o tym dokładnie w tym materiale. 8 włoskich przełęczy w 3 dni. Każda jeszcze bardziej spektakularna od poprzedniej i znacznie ciekawsza niż zatłoczone Stelvio.Rally San Martino Di Castrozza – rajd w Dolomitach
Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że na tych drogach każdego roku odbywa się rajd. I to nie byle jaki. Chodzi o Rajd San Martino di Castrozza. Osobiście uznaję go za najbardziej malowniczy spośród rajdów rozgrywanych w Europie. I będę bronił tego stanowiska.
Rajd San Martino to eliminacje do włoskich mistrzostw WRC oraz towarzszący mu – wyjątkowo klimatyczny – rajd samochodów historycznych. Dźwięk klasycznych rajdowych 911 przeszywający Dolomity, to coś niepowtarzalnego.
Za nami już 41. edycja Rally San Martino rozgrywanego od 1964 roku. Bazą rajdu był Hotel Savoia, który dobrze wspominam z moich narciarskich wypadów w tamte rejony. Właściciel hotelu jest jednocześnie prezesem San Martino Corse, czyli takiego włoskiego odpowiednika naszych automobilklubów i osobiście dba, aby piękna tradycja rajdu na najpiękniejszych drogach Europy przetrwała jak najdłużej.
Tym wpisem chciałem jedynie dołożyć swoją cegiełkę do promowania mojego ukochanego regionu Trento, motorsportu i pasji do poszukiwania pięknych dróg i cieszenia się nimi zza kierownicy. A poniżej kilka pocztówek z mojej wyprawy w okolice San Martino di Castrozza.