Wierzcie lub nie, ale do tej pory w Volvo XC90 zginął zaledwie jeden człowiek. A auto obecne jest na rynku już od ponad 10 lat i cieszy się dużą popularnością. To jednak nic, wobec buńczucznych deklaracji Volvo. Przedstawiciele marki twierdzą bowiem, że w ich samochodach, już w roku 2020, nie zginie żadna osoba. To tak jakbyś po zajęciu miejsca w Volvo stawał się nieśmiertelny i odporny na głupotę innych użytkowników drogi. W jaki sposób Szwedzi zamierzają tego dokonać?
Odpowiedź jest prosta – zaawansowana elektronika wspierana chińskim kapitałem. Wiadomo, że największym zagrożeniem na drodze jest człowiek za kierownicą. Według statystyk Volvo aż w 90 proc. wypadków wina leży po stronie kierowcy. Najłatwiejszym i najskuteczniejszym sposobem poprawy bezpieczeństwa byłoby więc wyeliminowanie go z procesu kierownica. Ale ten pomysł – przynajmniej na razie – nie przejdzie.
Dlatego Volvo robi co może, aby wesprzeć kierowcę w procesie kierowania pojazdem tak, aby maksymalnie niwelować opłakane skutki jego niekonsekwencji. Służy temu cała armia kamer, czujników i radarów, które w połączeniu z układami samochodu tworzą myślącą maszynę, nieustannie czuwającą nad bezpieczeństwem podróżnych. Przyjrzyjmy się więc bliżej temu, co do roku 2020 będzie potrafiło Volvo.
Wykrywanie krawędzi drogi/ ochrona przed uderzeniem w barierę
Kamera, radar oraz czujnik monitorują przestrzeń z boku samochodu tak, by utrzymać właściwy dystans od barier oraz krawędzi drogi. To światowa innowacja. Ten system można postrzegać jako rozwinięcie systemu ostrzegającego przed niezamierzonym opuszczeniem pasa ruchu. W przypadku wykrywania krawędzi drogi, algorytm jest znacznie bardziej złożony. Bo co jeśli na poboczu zalega śnieg? Też trzeba go jakoś rozpoznać. System jest jeszcze na etapie opracowywania i powinien pojawić się na pokładzie Volvo za dwa lata.
System wykrywanie dużych zwierząt z automatyczną funkcją hamowania
Łosie bezpardonowo spacerujące w poprzek jezdni to spory problem w Szwecji. Spośród 49 tys. odnotowanych kolizji ze zwierzętami, aż 6 tys. dotyczyło właśnie łosi. Jednak wypadki z udziałem zwierząt to problem na całym świecie. Dlatego już niebawem kamera w Volvo współpracująca z radarem będzie potrafiła rozpoznać nierozważne zwierze na drodze i automatycznie zatrzymać auto.
Adaptacyjny tempomat z asystą utrzymania auta na pasie
Obecnie adaptacyjny tempomat w Volvo po „zaczepieniu” za innym pojazdem sam potrafi zadbać o zachowanie odpowiedniej odległości, sam zahamuje, jeżeli wykryje, że pojazd przed nami się zatrzymał i sam ponownie ruszy z miejsca. W praktyce kierowca musi jedynie trzymać się swojego pasa. Już niebawem i ten obowiązek zostanie z niego zdjęty.
Łączność między poszczególnymi samochodami i samochodem a infrastrukturą drogową
Wizja tego systemu zdaje się jedną z najbardziej futurystycznych. Jednak ma szansę na wdrożenie już w 2016 roku. Volvo w ramach międzynarodowego projektu pracuje nad możliwością porozumiewania się samochodów między sobą i komunikacji samochodu z infrastrukturą drogową. Wyobraźcie sobie auta automatycznie ostrzegające się przed zagrożeniami (śliska nawierzchnia, korek, wypadek), czy informujące się o optymalnej prędkości by „popłynąć” na zielonej fali w mieście. Science fiction? Nie w Volvo.
System wykrywania pieszych, rowerzystów i innych obiektów w ciemności z funkcją automatycznego hamowania
Jak to mówią w Volvo: samochody są twarde, a ludzie miękcy. A na dodatek gapowaci, pijani i lekkomyślni (to już nasza konkluzja). Dlatego to auto musi zadbać, aby nie uszkodzić pieszego, którego w ciemności nie zauważy kierowca. Według statystyk, aż 58 proc. śmiertelnych potrąceń pieszych ma miejsce nocą i o zmierzchu. Jak wiecie auta klasy premium jak BMW, Lexus czy Audi oferują obecnie kamery na podczerwień, które „wyłapują” pieszych i zwierzęta w gąszczu nocy, a obraz wyświetlają w kabinie. Volvo jednak idzie o krok dalej. Nie tylko rozpoznaje potencjalne zagrożenie w nocy, ale potrafi podjąć interwencję w przypadku braku reakcji ze strony kierowcy.
Autonomiczne parkowanie
To naszym zdaniem drugi przykład science fiction, które powoli staje się rzeczywistością. W zasadzie Volvo sprzężone ze smartphonem już potrafi samo zaparkować, jednak z uwagi na złożoną naturę zagadnienia, system wciąż jest w fazie testów. Fakt, system może już nie jest bezpośrednio związany z poprawą bezpieczeństwa, ale pomyślcie tylko: stoicie pod modnym klubem w mieście, naciskacie przycisk iPhona i po chwili podjeżdża wasze Volvo. Samo. Bez kierowcy. Hipsterka AD 2016?
Powyższe systemy już w niedalekiej przyszłości powinny zostać zaimplementowana w kolejnej generacji Volvo XC90, które wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi poznamy na początku przyszłego roku. W sprzedaży auto znajdzie się jednak nie wcześniej niż za dwa lata.
ZOBACZ TEŻ: Nasz test Volvo S60 D5 R-design ZOBACZ TEŻ: Wszystko o Volvo