dzienniki-sierpien

Dzienniki PremiumMoto.pl – sierpień

Sierpień na PremiumMoto.pl. Pierwszy wpis z serii „dzienników PremiumMoto.pl”, w którym przeczytacie, co działo się na blogu, kiedy na stronie głównej nie działo się nic. Dowiecie się trochę o Lexusie RC-F, Rumunii, Mazdzie i Fordzie oraz problemach pierwszego świata. Polecam lekturę chronologicznie, a więc od dołu.

#update 31.08.2015: Jesteśmy frajerami.

#Rumunia #Transfogarska #Transalpina #GS-F

Na zakończenie sierpniowych dzienników wrócę na chwilę na drogę (przełęcz lub trasę) Transfogarską. Michał właśnie skomponował secik kilku widoczków, którymi chciałem się podzielić. Więcej zdjęć znajdziecie na naszym Facebooku.

transfogarska schronisko
Jeziorko na szczycie przełęczy. Nad jeziorkiem dwa schroniska. Nie uda się przenocować taniej niż za 120 zł od osoby (ze śniadaniem).
Transfogarska widok
Prawie jak Stelvio, tylko nieco szerzej, chociaż nawierzchnia bardziej zniszczona. Szerokie nawroty dają spore pole do popisu dla samochodów RWD.

Ładnie, prawda? Życzliwi panowie celnicy na granicy Rumuńsko-Węgierskiej powiedzieli nam jednak, że genralnie to jesteśmy frajerami i znacznie lepiej było wybrać się na leżącą nieopodal Transfogarskiej trasę o nazwie Transalpina. Cóż, challenge accepted. W końcu już niebawem w Polsce zadebiutuje Lexus GS-F…

Transfogarska nocą
Transfogarska nocą. Michał spędził nad tym zdjęciem chyba z pół nocy, a temperatura na zewnątrz nie przekraczała 8 stopni Celsjusza. Ale chyba było warto.

Więcej o samej trasie Transfogarskiej postaram napisać się już niebawem. W jednym wpisie zbiorę trzy ciekawe przełęcze, które do tej pory odwiedziliśmy. W ten sposób powstanie dla Was mały, praktyczny przewodnik po drogach, które warto poznać. Tymczasem zamykam sierpniowe dzienniki. Tworzę z nich osobny wpis i ruszam z edycją wrześniową. Stay tuned & #stayPremium.

#update 27.08.2015: Ze stołka na stołek.

#Lexus RC-F #Ford Mondeo #fotele #punkt widzenia

Z tym przesiadaniem się z samochodu do samochodu jest jeden, zasadniczy problem. Początkowo nie sposób obiektywnie odnieść się do fury, z którą zaczynasz znajomość. Po prostu punktem odniesienia zawsze będzie ta, z której właśnie wysiadłeś i często rodzi to duży problem. Case study: przesiadka z Lexusa RC-F do nowego Forda Mondeo. Zapewne zdążyliście już przeczytać lub usłyszeć, że nowe Mondeo to bardzo dobry samochód. Szczególnie w wersji Titanium i w konfigu za ponad 180 tys. zł, z jakim mam właśnie do czynienia. Mimo to, przez pierwszy dzień, po fenomenalnych fotelach RC-F-a, te w Mondeo były równie wygodne, co taborety ze szkolnej stołówki. Wierciłem się przez całą drogę z Warszawy do Krakowa i nie znalazłem wygodnej pozycji. A przecież stołki w Mondeo są jednymi z lepszych w tym segmencie.

Lexus RC-F fotele
Fotele RC-F-a są genialne. Wyglądają kosmicznie i zapewniają równie kosmiczny komfort. Na dodatek posiadają wentylację.

Jeszcze gorzej z silnikiem… Pomyślcie, jakie pierwsze wrażenie może robić 2-litrowy, 180-konny, 4-cylindrowy diesel po tygodniu upalania 5-litrowego, 477-konnego V8. No właśnie… Wiem, wiem, w tyłku się poprzewracało od tych premiumów, ale co ja poradzę. I układ kierowniczy… Po tym z Lexa, kręcenie kierownicą w Mondeo bardziej przypominało zabawę moim Logitachem Driving Force, niż faktyczne kierowanie. Dzisiaj dzień drugi z Mondeo i ponad 500 km za nami. Zaczyna być lepiej. Na szczęście zasada pierwszych kilku sekund i pierwszego wrażenia samochodów nie dotyczy. Właśnie dlatego test nie może trwać jednego dnia, potrzeba przynajmniej kilku, aby nabrać zdrowego dystansu. Przy okazji przypomniała mi się przesiadka z tego BMW bezpośrednio do Hyundaia i10. To było niemal metafizyczne doświadczenie motoryzacyjne. Doświadczenie, którego Wam nie życzę.

#update 27.08.2015: Jak żyć?

#Lexus RC-F #koniec

Wszystko, co szybkie… szybko trzeba oddać. Po tygodniu z ciężkim sercem pożegnałem pomarańczowego RC-F-a. 477-konny Lex za 450 tys. zł na szczęście nie rozczarował, a rozczarowanie to słowo, którego w odniesieniu do współczesnych samochodów muszę używać zbyt często. Silnik, zawieszenie, wyciszenie, właściwości jezdne, osiągi no i wygląd to zdecydowanie mocne strony Lexa. Właściwie do RC-F-a nie miałbym zastrzeżeń, gdyby nie ostatnie doświadczenia z Boxsterem GTS (foty niebawem). W porównaniu z Porsche Lexus brzmiał przeciętnie, a konwencjonalna skrzynia automatyczna przy dwusprzęgłowej przekładni PDK zdawała się dosyć ospała.

Kolega po fachu opowiadał mi o pewnym dealerze Toyoty, który do RC-F-a na dzień dobry zamontował tłumik Apexi – +50 KM mocy i brzmienie mogące obudzić zmarłego. Z takim dodatkiem RC-F byłby dla mnie samochodem kompletnym.

Lexus RC-F carbon transfogaraska
Lexus RC-F Carbon nie rozczarował mnie. Was nie rozczarują nasze zdjęcia Lexa…

Pełny test RC-F-a może uda mi się przygotować jeszcze we wrześniu. Michał zepchnął wszystkie zaległe fury na drugi plan i już pracuje nad zdjęciami Lexa. Będą epickie. Ja tymczasem, po przesiadce do Mondeo w dieslu, zastanawiam się, jak żyć.

lexus rc-f carbon koło
Miśki Pilot Super Sport w rozmiarze 255/35 R19 z przodu (i 275/35 R19 z tyłu) dobrze kleją.

#update 26.08.2015: Dobre te Toyoty robio

#Lexus RC-F #endurance

No dobrze, to dzisiaj trochę o samym Lexusie RC-F. Jak już wspominałem, to ten sam egzemplarz, który był katowany przez Bena Collinsa podczas imprezy w Bednarach. Przejazd Bena wyglądał tak, jak na poniższym filmie (przy okazji zapraszam na kanał PremiumMoto.pl na YouTube. Może z czasem się rozkręci).

To dobicie w 1:25 było naprawdę pierońsko mocne. Teraz wyobraźcie sobie, że takich rundek RC-F zrobił około 40 jednego dnia, a dni było 5. Średnie zużycie paliwa na poziomie 65 l/100 km w trakcie tych przejazdów mówi samo za siebie. Mi jeszcze nie udało się zbliżyć do 30 l. To było w kwietniu. Do końca sierpnia pomarańczowy RC-F przewinął się zapewne przez kilkanaście redakcji, które również go nie oszczędzały. Aktualnie ma 18 tys. przebiegu, ale samochodom prasowym typu high performance przebieg liczy się co najmniej razy trzy. Coś jak wiek u psa. Co więcej Lex nawet nie stygnie i między testami raczej rzadko poddawany jest jakiejkolwiek konserwacji. I co? W RC-F-ie nie czuć żadnego mechanicznego zmęczenia. Na nierównościach wszystko pracuje bezgłośnie, w kabinie nic nawet nie poskrzypuje, z żadnego podzespołu nie dobiegają niepożądane dźwięki. Faktycznie Panie Włodku, dobre te Toyoty robio. Idę się przejechać.

#update 25.08.2015: Rumunia – Dacia, dres i bezdomny pies.

#lexus RC-F #Rumunia #Transfogaraska

Mam wrażenie, że Dacia zarobiłaby więcej niż Facebook, gdyby zaczęła produkować dresy. Takie najprostsze, kolorowe, z paskami, mogą być szeleszczące. Wszystkie stereotypy o Rumunach są jak najbardziej prawdziwe. Każdy jeździ Dacią, każdy nosi dres i nie uznaje kosza na śmieci. Miłość do tych dwóch rzeczy (dresu i Dacii) zdaje się iść w parze. Przynajmniej wśród turystów na przełęczy (drodze) Transfogaraskiej.

dacia solenza
Dacia Solenza – tutaj w wersji sport titanium – i jej światła w „ekierkę”. Ostatnie tankowanie przed wjazdem na Transfogaraską.

No właśnie, przełęcz. Wije się przez góry Fogarasy, wznosi na 2000 m n.p.m., jest całkiem klimatycznym miejscem i posłuży nam za plener do zdjęć RC-F-a. Pamiętam, jak kilka lat temu na Transfogaraskiej byłem ze Skodą przy okazji premiery Yeti. Niestety, tego samego dnia, kiedy Skodami mieliśmy szturmować szczyt przełęczy, droga została zamknięta, ponieważ Top Gear (ten brytyjski) kręcił ujęcia do nowej serii. Drogę mieli na wyłączność. My musieliśmy zawrócić.

Transfogarska widoki
Gdzie ta trasa?

Do podnóży Transfogaraskiej docieramy w niedziele – to chyba najgorszy możliwy dzień na przyjazd tutaj, ale tak wyszło. Sznur samochodów ciągnie się w obie strony. Do tego pełne zachmurzenie i śmieci w każdej zatoczce, w której można się zatrzymać. Same rumuńskie rejestracje. Średnia wartość samochodu to około 10 zł, po porostu szara, motoryzacyjna papka. Nie widać tutaj fanów motoryzacji, entuzjastów sportowej jazdy i pięknych dróg. Tak czy inaczej, Lexus robi furorę. Pomarańczowy RC-F staje się główną atrakcją na Transfogaraskiej, zaraz po zakrętach. Dzisiaj zdziałamy niewiele. Na przełęczy zostajemy na noc. Temperatura na zewnątrz 8 stopni Celsjusza…

rumunskie precle
Suchy prowiant na dzień zdjęciowy.

Poniedziałek rano to zupełnie inna historia. Zero ruchu, słońce od 6 rano stopniowo zaczyna oświetlać coraz większe fragmenty trasy i rysować niezwykły krajobraz. Jest jak na pocztówkach sprzedawanych na szczycie przełęczy obok mięsa, serów, kukurydzy i precli. Bierzemy się do roboty.

trasa transfogaraska
I tak ma być.

#update 23.08.2015

Godzina 4 w nocy (lub jak kto woli nad ranem). Opustoszałe przejście graniczne, gdzieś między Węgrami a Rumunią. Wraz z fotografem Michałem stajemy do kontroli dokumentów. Celnik zerka na dowody osobiste, ale zdecydowanie więcej uwagi poświęca pomarańczowemu Lexusowi. Obchodzi samochód dookoła. Oddaje nam papiery i łamanym angielskim prosi, żeby wystartować na pełnej kicie. Dwa razy nie trzeba mnie prosić. Wrzucam tryb sport+, wciskam gaz w podłogę, kontrolka trakcji momentalnie rozbłyskuje na desce rozdzielczej. RC-F wyrywa z przejścia granicznego w rumuńską głuszę. Brzmieniu RC-F nie można nic zarzucić, ale każde Porsche w wersji GTS dałoby lepszy, akustyczny popis na granicy.

lexus rc-f
Komfortowe fotele, przyzwoite zużycie paliwa, dobre wyciszenie kabiny. RC-F sprawdza się w długiej trasie.

Chyba domyślacie się, dokąd zmierzamy. Zdjęcia będą przednie. W klimacie podobne do tych tutaj, ale bardziej pomarańczowe. 5-litrowe V8 RC-F-a połączone z 8-biegową skrzynią przy spokojnej jeździe zużywa niecałe 9 l/100 km, czyli całkiem przyzwoicie. Mocno profilowane wentylowane fotele, które wyglądają jak żadne inne są przy okazji zaskakująco wygodne. Do momentu, w którym próbujesz ułożyć się w nich do spania… Zawieszenie RC-F-a i jego 19-calowe felgi dzielnie znoszą fatalny stan węgierskich i rumuńskich dróg drugiej kategorii, ale nierówności dają się nam we znaki. Do komfortu limuzyny trochę brakuje. Tymczasem Fogarasy wzywają.

rumun
Niewyraźny Rumun pozdrawia pomarańczowego Lexusa.
#lexus RC-F #Rumunia #Transfogaraska

#update 21.08.2015

Powoli wraz z Michałem fotografem pakujemy manele i ruszamy na robotę. Temat przewodni na najbliższe kilka dni to Lexus RC-F Carbon i dużo zakrętów. To ten sam egzemplarz Lexa, o którym pisałem tutaj i ten sam, którego Ben Collins przez kilka dni katował w Bednarach. Po Stigu RC-F przewinął się jeszcze przez kilkanaście redakcji, co mogło być dla niego równie ciężkim doświadczeniem. Ciekawe, jak się trzyma japońskie żelazo i jak bardzo będzie czuć zmęczenie materiału. Dam znać.

pb98
Zalecenie w papierach RC-F-a. Taka wlepka w dowodzie fury testowej oznacza, że jesteś po dobrej stronie mocy.

Lexus RC F gymkhana drift

#update 20.08.2015

Szybki wypad nad morze na prezentację VW Sharana (aka. Szeratona) po lifcie. We wnętrzu Mazdy 2 przy 140 km/h robi się nieznośnie głośno, ale w końcu to auto miejskie.

mazda2-kafe
Z centrum Sopotu do mordoru na Domaniewskiej w 3,5 h. Uszy krwawią.

W Szeratonie zmieniło się niewiele. Rozpoznacie go po ciekawym wzorze (teraz w pełni LED-owych) tylnych świateł. Nie mogło zabraknąć rozbudowanych multimediów, mirror linków, etc. Poza tym to nadal funkcjonalny minivan o nieco drętwym prowadzeniu. Przy okazji przypomniała mi się nasza sesja starego Sharana. To były jedne z pierwszych zdjęć na PremiumMoto.pl. Furę roboczo nazwaliśmy „liściec”. Sprawdźcie, dlaczego.

#update 18.08.2015

Pod zadkiem Mazda 2 w dobrze wyposażonej wersji, ze skórą, nawigacją, head-upem i generalnie wszystkim, co Mazda 2 ma do zaoferowania. Jest całkiem nieźle. 115-konny, wolnossący motor dobrze pasuje do lekkiej Madzi. Więcej przeczytacie o niej za jakiś czas na 24.pl. Tymczasem, nadal nie mogę dokończyć galerii Boxstera…

#update 12.08.2015

W wakacje praca idzie mi trochę wolniej. Powoli kończę przygotowywać galerię Porsche Boxstera S. Testu nie będzie, bo Porscha wyrwałem jedynie na chwilę.

Szykuję się też na konkretny materiał z Lexusem RC-F. No i startują niniejsze dzienniki.

Pamiętajcie, że PremiumMoto.pl jest również na Instagramie.

Hej! A widziałeś już znany i lubiany Instagram PremiumMoto? >>
close-image