Volkswagen T-Roc – całkowicie nowy model w ofercie Volkswagena i propozycja warta rozpatrzenia w bardzo popularnym segmencie kompaktowych crossoverów. Solidnie przetestowałem dla Was T-Roca w wersji Premium (a jak!) z silnikiem TSI. Spieszę się podzielić moją opinią po tym teście oraz wszystkimi istotnymi informacjami, które powinniście wiedzieć o Volkswagenie T-Rocu.
Jak najłatwiej opisać Volkswagena T-Roca? Na własny użytek nazywam go Golfem wśród SUV-ów. Po pierwsze dlatego, że T-Roc zbudowany jest na bazie Golfa i ma niemal identyczne rozmiary. A po drugie – po tygodniowym, intensywnym teście stwierdzam, że analogia do Golfa pojawia się również na wyższym poziomie. Chodzi o to, że tak jak Golf – powiedzmy to sobie wprost – jest punktem odniesienia w segmencie hatchbacków, tak T-Roc według mnie szybko stanie się punktem odniesienia dla SUV-ów marek popularnych. T-Roc już zwycięża pierwsze testy porównawcze (więcej o tym na końcu tego testu) i to nawet z konkurentami klasy premium! Wiem, też byłem zaskoczony.Owszem, T-Roc pojawia się na rynku dosyć późno, ale Volkswagen odrobił lekcje, zbadał rynek, prześwietlił rywali i oferuje niezwykle celną i dopracowaną odpowiedź na rynkową ofertę kompaktowych crossoverów. Zadanie ma trudne, bo musi zmagać się z bardzo mocnymi konkurentami koncernu VW, czyli SEAT-em Atecą i Škodą Karoq, które są zarówno większe, jak i tańsze od T-Roca. Co więc takiego ma T-Roc, że warto się nim zainteresować? Zapraszam na test i zapoznanie się z moją opinią o tym samochodzie.
Zobacz również mój test VW Arteona
VW T-Roc – test – wstęp
Na wstępie chciałem zwrócić Waszą uwagę na pewien istotny szczegół, czyli na to, jak jest zbudowana oferta T-Roca. Różni się ona zasadniczo od tego, do czego przyzwyczaił nas VW, czyli stopniowego dokładania wyposażenie do najtańszej wersji Trendline przez średnią Comfortline po najwyższą Highline. T-Roc jako zupełnie nowy, bardziej lifestyle’owy i awangardowy Volkswagen reprezentuje nieco inne podejście.
VW T-Roc Premium i Advance – warto wiedzieć
Mamy bazową wersję T-Roc (swoją drogą całkiem nieźle wyposażoną) i od tej odmiany nie idziemy – jak dotychczas – w górę, ale raczej w dwie różne strony. Z jednej mamy bardziej kolorowego i młodzieżowego T-Roca w wersji Advance, z drugiej lepiej wyposażonego, bardziej „poważnego” T-Roca w wersji Premium.
Tylko w wersji Advance możemy skorzystać z wyjątkowo szerokich możliwości kolorystycznej konfiguracji nadwozia i wnętrza T-Roca. Możemy dobierać kontrastujące kolory dachu, kolorowe felgi, tapicerki i panele dekoracyjne we wnętrzu. Swoją drogą pomarańczowe, żółte czy niebieskie wykończenie wnętrza wygląda super. T-Roc to pierwszy model VW, którego możecie indywidualizować w tak dużym zakresie. A indywidualizacja jest całkiem premium.
W wersji Advance w standardzie mamy już:
- aktywny tempomat,
- czujniki parkowania,
- kierownicę multifunkcyjną w skórze,
- instalację telefoniczną z Bluetooth (na 2 telefony),
- automatyczną klimę,
- radio z całkiem funkcjonalnym 6,5-calowym ekranem dotykowym.
W standardzie są również 16-calowe obręcze aluminiowe, ale Volkswagen T-Roc na „szesnastkach” nie wygląda za dobrze. Według mnie 17 cali to minimum.
T-Roc Premium posiada znacznie bogatsze wyposażenie standardowe, ale nie może być tak kolorowy jak Advance. Do wersji Premium nie dobierzemy kolorowych felg czy dekorów wnętrza.
Tak czy inaczej, operując samymi tylko kolorowymi dodatkami możemy utworzyć ponad 500 konfiguracji T-Roca. Wyobraźcie sobie, że stawiamy obok siebie 500 różnych T-Roców i każdy z nich będzie inny, a nie wliczamy w to konfiguracji silników i napędu. Przyznacie, że takich rzeczy w VW jeszcze nie było. Zdecydowanie nie można powiedzieć, żeby było nudno. I to w T-Rocu mi się podoba.
VW T-Roc i pakiet Sport
Do wersji Premium za 1 tys. zł możemy dobrać pakiet Sport, dzięki któremu na zewnątrz pojawiają się czerwone zaciski hamulców (+5 do prestiżu) i przyciemniane szyby (tylna oraz boczne). We wnętrzu natomiast otrzymujemy nakładki na pedały ze stali nierdzewnej, możliwość wyboru profilu jazdy, czarną podsufitkę, czerwone akcenty na tapicerce i oświetlenie ambientalne w kolorze czerwonym.
I tu jedna uwaga: w standardzie oświetlenie ambientalne w T-Rocu jest białe. Wraz z pakietem sport obligatoryjnie będzie czerwone. Warto też wiedzieć, że koloru podświetlenia ambientalnego w T-Rocu nie możecie zmienić. Dlaczego? Nie wiem. Może Volkswagen zostawia sobie coś do roboty przy faceliftiingu…
Volkswagen T-Roc – wnętrze – opinia
Przejdźmy do wnętrza T-Roca. Nie będę oryginalny i powiem, że mam w tym obszarze tylko jedno zastrzeżenie – twarda góra deski rozdzielczej. Serio? W Polo od wersji Comfrotline jest miękka, a w T-Rocu, który jest klasę wyżej zawsze będzie twarda. Poza tym bez zarzutu. Solidna szkoła ergonomii i montażu VW – moim zdaniem najlepsze wnętrze w klasie. Gdyby nie ta twarda góra deski… a nie, o tym już wspominałem.
Z perspektywy kierowcy kabina T-Roca jest bardziej przestronna niż ta w Golfie. Siedzimy również odczuwalnie wyżej i jednocześnie mamy nieco więcej wolnej przestrzeni nad głową. Jak na VW przystało zakres regulacji fotela i kierownicy jest ogromny – wsiadasz i od razu czujesz się jak u siebie.
T-Roc posiada niemal identyczny rozstaw osi jak Golf, jednak pasażerowie drugiego rzędu na wysokości kolan mają odrobinę mniej miejsca niż w Golfie. Mimo tego nawet dwie osoby po 180 cm zmieszczą się w T-Rocu jedna za drugą.
Przestrzeń, którą zabrano podróżującym zwrócono z nawiązką w bagażniku. Ma on pojemność 455 litrów i jest aż o 65 litrów większy niż ten w Golfie. Po złożeniu oparć tylnej kanapy mamy 1 290 litrów i płaską przestrzeń. Bagażnik będzie nieco mniejszy, jeżeli wyposażysz T-Roca w koło zapasowe i napęd 4Motion – 392/1237 litrów. Sprawdźmy jeszcze, co na to konkurencja.
VW T-Roc vs konkurenci – pojemności bagażnika
Pojemność bagażnika (standard) | Pojemność bagażnika (max) | |
VW T-Roc | 392 l (4Motion); 445 l (2WD) | 1237 l (4Motion); 1290 (2WD) |
Hyundai Kona | 361 l (4WD i 2WD) | 1143 l (4WD i 2WD) |
Toyota CH-R | 377 l | |
Honda HR-V | 470 l | 1533 l |
Mazda CX-3 | 350 l | 1260 l |
Skoda Karoq | 521 l | 1630 l |
VW Golf | 380 l | 1270 l |
Multimedia w T-Rocu
Przy teście każdego VW zawsze powtarzam, że otrzymujemy najlepsze multimedia, jakie oferują marki popularne. Dosyć blisko poziomu VW jest jedynie Ford ze swoim systemem SYNC 3.
VW naprawdę robi świetne multimedia i T-Roc utwierdza mnie w tym przekonaniu. Mamy tu dostępne teoretycznie trzy, a w praktyce dwa systemy. Ten pierwszy to bazowy Composition Color z 6,5-calowym ekranem – całkiem niezły jak na rozwiązanie oferowane w standardzie. Zwłaszcza, że mamy tu także wejście na kartę SD.
Ale nie oszukujmy się, w T-Rocu tak naprawdę chcecie mieć system Composition Media lub Discover Media z 8-calowym ekranem dotykowym ukrytym pod taflą szkła. Systemy różnią się od siebie tym, że ten drugi posiada jeszcze nawigację. Do Composition Media możecie z kolei wziąć App-Connect, dzięki czemu też będziecie mieć nawigację, ale ze smartfona, którego podłączycie przez Android Auto, Apple Car Play lub Mirror Link.
VW T-Roc – dodatki, które warto wziąć pod uwagę – moja opinia
Dopiero w Discover Media otrzymujecie usługi online Guide&Inform. Opisywałem je Wam już przy okazji testu Arteona, zachęcam do zerknięcia. Tutaj dodam jedynie, że są one faktycznie użyteczne, np. ta pozwalająca sprawdzić ceny paliwa na okolicznych stacjach benzynowych albo wyszukiwać cele online niczym w mapach Google’a.
Na życzenie systemy multimedialne T-Roca można rozbudować o usługi Security&Service. Oprócz trzech przycisków w podsufitce, które łącza nas z infolinią, assistacne lub centrum pomocy (również automatycznie przy wypadku), Security&Service to także zestaw usług do obsługi samochodu za pośrednictwem smartfona lub strony www. Możecie zlokalizować swojego T-Roca, sprawdzić stan zamknięcia szyb i drzwi, status samochodu (płyny, przebieg, przeglądy) i kilka innych rzeczy. Jeżeli lubicie takie gadżety, to rozwiązanie VW jest jednym z lepszych, jakie znam.
T-Roc – cyfrowe dodatki i gadżety
Wśród użytecznych rozwiązań z zakresu nowych technologii warto wspomnieć o cyfrowej tablicy wskaźników, czyli Active Info Display. Teraz w wersji 2.0 ma bardziej wyrazisty obraz, jest jaśniejsza i oferuje znacznie większe możliwości personalizacji niż poprzednia wersja tego rozwiązania (stosowana w Passacie czy Arteonie). W dodatku tablica pozwala wyświetlać mapę na całej szerokości wyświetlacza – tak jak w Audi. Bardzo użyteczna rzecz.
Warto również zainteresować się nagłośnieniem Beats Audio, czyli topowym systemem audio z 8-kanałowym wzmacniaczem o mocy 300 W i siedmioma głośnikami. Brzmi bardzo przyzwoicie, a przede wszystkim czysto. Opcja warta rozważenia, tym bardziej, że standardowe cztery głośniki po 20 W zapewniają jedynie przeciętne wrażenia. A, no i jest indukcyjna ładowarka do telefonu. Ceny wszystkich opcji, dodatków i pakietów łatwo znaleźć w cenniku T-Roca.
Volkswagen T-Roc – szybki test wideo
Proponuję chwilę odpoczynku od lektury i krótki test wideo.
A teraz wracamy do testu właściwego.
Czy VW T-Roc jest bezpieczny?
Trzeba przyznać, że ostatnimi czasy Volkswagen produkuje wyjątkowo bezpieczne samochody. W ten trend wpisuje się także T-Roc. Obok nowego Polo i Arteona, T-Roc został wyróżniony przez Euro NCAP nagrodą „Best in Class”. To wyróżnienie oznacza, że w testach zderzeniowych wypadł najlepiej w swojej klasie. Ale to jedynie połowa historii, bo gdy spojrzymy na szczegółowe wyniki, to okazuje się, że T-Roc w kategorii ochrony pasażerów otrzymał aż 96 proc. To więcej niż Range Rover Velar czy BMW X3. Całkiem imponujące osiągnięcie jak na niewielkiego crossovera.
Systemy bezpieczeństwa w Volkswagena T-Roca
Euro NCAP przyznało T-Rocowi bardzo wysokie noty również za asystentów bezpieczeństwa. Wielu z tych asystentów otrzymujemy w standardzie. Bez dopłaty w T-Rocu mamy Front Assist, czyli ten systemem, który hamuje za Was, kiedy się zagapicie i pojawi się zagrożenie najechania na poprzedzający pojazd lub uderzenia w pieszego. W standardzie mamy też Lane Assist oraz Pre Crash, który przygotowuje samochód na uderzenie – napina pasy, domyka szyby – jeżeli wykryje niebezpieczeństwo wypadku.
Trzeba też pamiętać, że mimo podobnej nazwy i funkcjonalności analogiczne systemy w różnych markach działają różnie. I muszę przyznać, że Lane Assist w VW to mistrzostwo. Idealnie trzyma samochód w pasie, czego nie mogę powiedzieć o podobnych systemach w Fordzie czy Oplu. Mało tego – zapamiętuje Wasze preferencje i jeżeli przez chwilę pojedziecie bliżej lewej lub prawej krawędzi pasa, to Lane Assist również tak będzie prowadził samochód. To żadna nowość, ale mało kto o tym wspomina.
Dla bezpieczeństwa ważne są również światła. W T-Rocu są dostępne jedynie dwie opcje – albo standardowe halogeny H7, albo pełne LED-y (w standardzie w wersji Premium). Czy warto? Moim zdaniem tak. Również ze względów estetycznych. T-Roca z LED-ami poznacie po tym, że światła do jazdy dziennej będą w formie okrągłych ramek w zderzaku. W przypadku halogenów, LED-y do jazdy dziennej są bezpośrednio w reflektorze.
Jak jeździ T-Roc – test
To zależy. Generalnie wrażenia z jazdy T-Rockiem są podobne do tych w Golfie, albo Golfie… GTI. Słowem może być całkiem sportowo. Podkreślam – może, bo odczucia zza kierownicy T-Roca będą różne w zależności od wybranych opcji.
Do wyboru (przynajmniej w wersji Premium, nie bez kozery na rynku niemieckim nazwanej Sport) mamy trzy rodzaje zawieszenia, dwa rodzaje układu kierowniczego i dwa rodzaje napędu. Sporo, prawda?
Mój testowy egzemplarz był wyposażony w adaptacyjne zawieszenie DCC (z trybem normalnym, komfortowym i sportowym) podwyższone o 15 mm względem standardowego. Wraz z tą opcją otrzymujemy również progresywny układ kierowniczy. Pojawia się on także wtedy, gdy zdecydujemy się na obniżone o 5 mm zawieszenie sportowe.
Progresywny układ kierowniczy sprawia, że przy szybszej jeździe T-Roc bardzo chętnie reaguje na ruchy kierownicą, jest zwinny i faktycznie daje sportowe odczucia. W mieście z kolei takie rozwiązanie ułatwia manewrowanie.
W takiej bardziej sportowej konfiguracji T-Roc z pewnością jest jednym z lepiej prowadzących się kompaktowych crossoverów marek popularnych. Blisko jest Toyota C-HR, którą również chwaliłem za właściwości jezdne i Mazda CX-3, jednak crossover VW wydaje się pewniej, wierniej i z większym entuzjazmem podążać za ruchem kierownicy. Wrażenia z jazdy są porównywalne do tych z Audi Q2. Nie sprawdzałem natomiast odmiany ze standardowym zawieszeniem.
Volkswagen T-Roc w trasie
W porównaniu z Audi Q2 i innych crossoverów segmentu premium, czy chociażby Golfa, T-Roc jest nico gorzej wyciszony. Przy prędkościach autostradowych z okolicy lusterek do moich uszu docierał dosyć wyraźny szum. Jest jednak zdecydowanie lepiej niż np. w Citroënie C3 Airocross czy Fiacie 500X. Tak czy inaczej, w długiej trasie T-Roc nie męczy i zapewnia dobry komfort. Zawieszenie nawet w trybie sport nie absorbuje uwagi i pracuje z typową dla VW wysoką kulturą. Byłbym jednak ostrożny przy łączeniu sportowego zawieszenia i 19-calowych felg.
VW T-Roc i napęd 4Motion – warto?
Jeżeli zdecydujemy się na T-Roca z napędem 4Motion (dostępny tylko dla najmocniejszego diesla i benzyny) na tunelu środkowym pojawia się znane z Tiguana pokrętło do wyboru trybów jazdy. Tym pokrętłem informujemy samochód, na jakiej nawierzchni się poruszamy, a ten optymalnie dostosowuje do tego pracę napędu i działanie elektroniki.
A co do elektroniki, w trybie offroad może wspomagać nas przy zjeździe ze stromych wzniesień (HDC), utrzymując stałą, niewielką prędkość, wpierać przy ruszaniu pod górę czy hamowaniu na luźnej nawierzchni, usypiając ABS i umożliwiając utworzenie klina z piasku i kamieni w celu skrócenia drogi hamowania. Trzeba jednak pamiętać, że T-Roc w kwestii prześwitu nie jest klasowym liderem i w terenie nie czuje się komfortowo. Dlatego napęd na wszystkie koła, podobnie jak w większości tego typu samochodów, nie jest jakoś szczególnie potrzebny.
Jaki silnik wybrać do T-Roca?
Wybór jest spory, ale według mnie najlepsze do T-Roca będzie testowane przeze mnie 1,5-litrowe TSI o mocy 150 KM z systemem odłączania cylindrów. 4-cylindrowa jednostka zapewnia wystarczające osiągi – w mieście i w trasie – pozostaje cicha i zużywa rozsądne ilości paliwa. Co prawda deklarowane przez VW średnie zużycie na poziomie 5,4 l/100 km jest trudne do osiągnięcia, ale uzyskane przeze mnie 6,7 l/100 km również uważam za niezły wynik.
Jeżeli chcesz mieć T-Roca z napędem 4×4, to musisz wziąć 190-konne TSI lub dosyć drogiego w zakupie 150-konnego diesla (ceny od 120 tys. zł). Dobra wiadomość jest taka, że 190-konny T-Roc 4×4 nadal pozostaje całkiem ekonomicznym samochodem. Dziennikarze „Auto Świata” podczas testu w Alpach uzyskali średnie zużycie na poziomie 8,2 l/100 km. Na autostradzie, przy jeździe z prędkością 140 km/h T-Roc zużywa około 9,5 l/100 km.
Sądzę, że warto dać szansę również bazowemu, 115-konnemu, 1-litrowemu, 3-cylindrowemu silnikowi. Jest dostępny również dla wersji Advance, więc nawet z tym najsłabszym silnikiem, można zbudować ciekawego T-Roca. Teoretycznie 115 KM to niewiele, ale jeżeli przyjrzymy się bliżej, to okaże się, że T-Roc z tą jednostką jest o ponad 200 kg lżejszy niż ten z 2-litrowym TSI i napędem 4Motion. Do 100 km/h rozpędza się w 10 s i ze względu na mniejszą masę nad przednią osią pozostaje bardzo zwinny z ograniczoną tendencją do podsterowności. 115-konny T-Roc z pewnością najlepiej odnajdzie się w mieście, ale poradzi sobie również w trasie.
Jest też 116-konny diesel 1,6 l. To zdecydowanie najbardziej ekonomiczna propozycja. Jeżeli T-Rockiem planujesz pokonywać dłuższe trasy, to warto wziąć tę jednostkę pod uwagę.
Sprawdziłem zużycie paliwa w silnikach TDI i TSI
VW T-Roc – silniki i dane techniczne
Silnik | 1.0 TSI | 1.5 TSI / 1.5 TSI DSG | 2.0 TSI 4MOTION | 2.0 TDI 4MOTION |
3-cylindrowy, benzynowy | 4-cylindrowy, benzynowy | 4-cylindrowy, benzynowy | 4-cylindrowy, wysokoprężny | |
Pojemność | 1.0 / 999 cm³ | 1.5 / 1.498 cm³ | 2.0 / 1.984 cm³ | 2.0 / 1.968 cm³ |
Moc max., kW | 85,00 kW | 110,00 kW | 140,00 kW | 110,00 kW |
Max. moment obr., Nm przy obr. / min | 200 Nm / 2000 – 3500 1/min | 250 Nm / 1500 – 3500 1/min | 320 Nm / 1500 – 4180 1/min | 340 Nm / 1750 – 3000 1/min |
Norma emisji spalin | EURO 6 W | EURO 6 ZD | EURO 6 ZD | EURO 6 W |
Skrzynia biegów, seryjnie | manualna, 6-biegowa | manualna, 6-biegowa lub automatyczna, DSG 7-stopniowa | automatyczna, DSG 7-stopniowa | automatyczna, DSG 7-stopniowa |
Zużycie paliwa – cykl miejski | 6,10 l/100km | 6,60 l/100km / 6,60 l/100km | 8,40 l/100km | 5,60 l/100km |
Zużycie paliwa – poza miastem | 4,50 l/100km | 4,60 l/100km / 4,70 l/100km | 5,70 l/100km | 4,80 l/100km |
Zużycie paliwa – średnio | 5,10 l/100km | 5,30 l/100km / 5,40 l/100km | 6,70 l/100km | 5,10 l/100km |
Średni poziom emisji CO2 | 117 g/km | 121 g/km / 123 g/km | 153 g/km | 134 g/km |
Prędkość maksymalna | 187 km/h | 205 km/h / 205 km/h | 216 km/h | 200 km/h |
Przyspieszenie 0-80/0-100 km | 6,7 s / 10,1 s | 6,0 s / 8,4 s/ 6,0 s / 8,4 s | 5,0 s / 7,2 s | 5,6 s / 8,4 s |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l | 50 l / 50 l | 55 l | 55 l |
Volkswagen T-Roc – co piszą inni – opinie dziennikarzy motoryzacyjnych
VW T-Roc to udany SUV, który zapewnia dużo frajdy z jazdy. To zarówno zasługa osiągów topowego silnika, jak i świetnego prowadzenia. Poza tym dzięki przestronnemu wnętrzu oraz pojemnemu bagażnikowi samochód może się sprawdzić jako propozycja rodzinna.
Tomasz Kamiński, „Auto Świat”, test T-Roca 2,0 TSI 4Motion w wersji Premium
Dopracowane zawieszenie sprawia, że auto zachowuje się stabilnie podczas szybkiej jazdy autostradą, a gdy trafimy na drogę o słabej jakości – dobrze pochłania wyboje. Radzimy jednak zrezygnować z opcjonalnych 19-calowych alufelg. Psują to, co w kwestii komfortu zapewnia zawieszenie.
Tomasz Kamiński, „Auto Świat”, nr. 9/2018 , test T-Roc 2,0 TSI w wersji Premium
Volkswagen T-Roc bardzo dobrze wypadł także, jeśli chodzi o komfort resorowania – okazuje się autem naprawdę wygodnym i harmonijnym.
Marcel Kuhler, Auto Moto, 3/2018. T-roc 2,0 TSI Premium
TSI jest świetny. 115 KM to może niezbyt wiele w crossoverze, ale w T-Rocu jest w sam raz. To idealnie dopasowany silnik do potrzeb kierowców, którzy będą poruszać się T-Rockiem po mieście i okolicach.
Jake Groves, Car Magazine, T-Roc 1,0 TSI
Volkswagen T-Roc vs konkurenci – testy prasowe
Miesięcznik „Auto Moto” w numerze 3/2018 porównywał T-Roca 2.0 TDI 4Motion DSG z mocnymi rywalami klasy premium – Audi Q2 (2,0 TDI, quattro, S tronic) oraz MINI Countrymanem (diesel, 4×4, automat). Materiał jest przekładem testu niemieckiego. Najlepszym samochodem okazał się T-Roc przed Audi i Mini. Autor w podsumowaniu testu napisał, że nie spodziewał się tak miażdżącego zwycięstwa T-Roca. – Dosłownie zmasakrował konkurencję i w efekcie wygrał niemal we wszystkich rozdziałach testowych. Zwycięzcy można tak naprawdę przedstawić tylko jeden zarzut: wykorzystanie w kokpicie tanich tworzyw – zaznacza autor.
Z koeli tygodnik „Auto Świat” w numerze z 22 stycznia 2018 roku zestawił T-Roca 2,0 TSI 4Motion z Audi Q2 z takim samym silnikiem oraz z Hyundaiem Kona 1,6 T-GDI 117 KM (tańszym o około 10 tys. zł od T-Roca). W tym porównaniu, które również jest przedrukiem z prasy niemieckiej, zwyciężył T-Roc przed Hyundaiem i Audi. Autor zwraca uwagę, że w T-Rocu w porównaniu z Hyundaiem Kona czujem się bardziej jak w SUV-ie, zawieszenie ma większy skok niż w Konie i łagodniej pracuje na nierównościach. Zaznacza, że Audi Q2 jest najlepsze, ale oddaje zwycięstwo ze względu na zawrotną cenę. – Wygrywa VW, który w żadnej dzianinie nie pozwala sobie na słabości – podsumowuje testujący.
Podsumujmy i my!