Audi Q5 test bornholm

Audi Q5 2.0 TFSI S line – test

Opustoszała wyspa na morzu Bałtyckim była naszym poligonem dla przetestowania najlepiej sprzedającego się w Polsce modelu Audi. Odświeżonym w połowie tego roku SUV-em Q5 udaliśmy się w poszukiwaniu tzw. bornholmerów.

 

 

 

 

Tak, zgadliście. Jesteśmy na Bornholmie. Pod koniec października, smagana falami zimnego Bałtyku i owiewana przenikliwym wiatrem jesieni wyspa sprawia wrażenie bezludnej. Poza lokalnymi mieszkańcami skupionymi właściwie w jednej miejscowości, nie ma tu żywej duszy. Jest za to 1400 km dróg i bardzo limitowany dopływ samochodów.

W efekcie po zjechaniu z promu pozostajemy sami: 225-konne Audi Q5 2,0 TFSI S-line i setki kilometrów idealnie równych, malowniczych, krętych dróg praktycznie bez sygnalizacji świetlnej, radarów i policji. Już sama asfaltowa pętla biegnąca wzdłuż linii brzegowej przypomina okrążenie niemal 100-kilometrowego toru wyścigowego.

Audi Q5 test Bornholm

To właśnie utwardzone drogi są naturalnym habitatem dla SUV-a. Nasze Q5 z adaptacyjnym, utwardzonym zawieszeniem, zmienną siłą wspomagania kierownicy, sportowym pakietem S-line i mocnym benzynowym silnikiem TFSI o zaskakująco pobudzającym brzmieniu, bez problemu odnalazło się w dynamicznej jeździe po wymagających drogach duńskiej wyspy.

Dodaj do tego szybką, automatyczną skrzynię Tiptronic obsługiwaną łopatkami przy kierownicy, oraz stały napęd na wszystkie koła quattro, a otrzymasz jednego z bardziej usportowionych SUV-ów w tym przedziale cenowym. Jednocześnie Q5 – jako przykładny SUV – dawał komfort psychiczny, kiedy trzeba było zapuścić się w głąb wyspy w poszukiwaniu czegoś, co lokalni mieszkańcy zwą bornholmerami.

Otóż nie możesz powiedzieć, że byłeś na Bornholmie, jeżeli nie spróbowałeś lokalnego przysmaku – bornholmerów właśnie. To wędzone według specjalnej technologii, w przydomowych wędzarniach o charakterystycznych kominach… śledzie. Nawigacja Audi, z doprowadzoną do granic intuicyjnej perfekcji obsługą, wsparta wskazówkami tubylców bez problemu doprowadziła nas do jednej z nielicznych funkcjonujących poza sezonem wędzarni. Obowiązkowy punkt testu zaliczony. Skupmy się więc na Q5.

Audi Q5 test Bornholm

Nie da się ukryć, że nasz warty 262 tys. zł (same „opcje” za 80 tys. zł) egzemplarz był chyba najdroższym autem na wyspie. Mijani od czasu do czasu tubylcy wodzili zaciekawionym spojrzeniem za granatowym SUV-em. Światła do jazdy dziennej LED, w projektowaniu których Audi jest mistrzem (i prekursorem), dodatki pakietu S-line jak wydatne progi, spoiler dachowy, czy jeszcze bardziej agresywny design zderzaków, podwójne końcówki wydechu i 19-calowe felgi nikogo nie pozostawiały obojętnym. Chociaż możliwe, że chodziło o polskie numery rejestracyjne naszego Q5, które o tej porze roku są tu prawdziwym rarytasem.

Audi Q5 Test Bornholm

Tak czy inaczej, niech żałują, że nie mięli okazji zaglądnąć do wnętrza. To w S-line utrzymane jest w czarnej tonacji, uzupełnione świetną, trójramienną kierownicą i równie udanymi, sportowymi fotelami. Alcantara na fotelach, prawdziwe aluminium dookoła i najwyższa jakość wykonania dają kierowcy to ważne odczucie obcowania z klasą premium w najczystszej postaci. Z kolei znakomite wyciszenie i izolacja od świata zewnętrznego sprawiają, że w typowej jesiennej aurze, kabina Q5 zdaje się najbardziej przytulnym miejscem na wyspie.

Dlatego preferujemy zwiedzanie Bornholmu przez szybę w towarzystwie mocnych przeciążeń i 100 km/h osiąganych w niewiele ponad 7,1 s. Owszem, nie jest to najbardziej ekonomiczny wariant. Ponaglana 225-konna jednostka – mimo iż w poliftingowej wersji o 15 proc. bardziej ekonomiczna – nie krępuje się osuszać 75 litrowego zbiornika paliwa w tempie 15-17 l/100 km. Przy bardziej przepisowym tempie z pomocą przychodzą liczne, ekonomiczne wspomagacze i można osiągnąć rozsądne 8,5 l/100 km.

Audi Q5 Test Bornholm

Układ kierowniczy pracujący trybie sport (wybranym w systemie Audi Drive Select) odznacza się niewielką siłą wspomagania i prowokuje do zadawania pytań o granicę przyczepności Q5. Ograniczone przechyły i znakomita trakcja pozwalają na te pytania jasno odpowiedzieć. Q5 mimo zwiększonego prześwitu prowadzi się jak rasowy hatchback. Na gładkim niczym powierzchnia kostki duńskiego masła asfalcie, usztywnione zawieszenie S-line w trybie Sport w najmniejszym stopniu nie przenosi do kabiny żadnych drgań. Na nielicznych, bardziej zniszczonych fragmentach dróg z pomocą przychodzi tryb comfort, który w magiczny sposób „wygładza” wszelkie nierówności. Nie bez znaczenia dla komfortu są również opony o stosunkowo wysokim profilu.

Bornholm jesienią, nawet zza kierownicy samochodu okazuje się być niezwykle urokliwym miejscem, a śledzie były wyborne… tak jak Q5.

 

Świetny, dynamiczny silnik, napęd quattro i znakomite właściwości jezdne w kompaktowym SUV-ie klasy premium o najwyższej jakości wykonania

 

Zobacz pełną galerię Audi Q5 na Bornholmie

 

Audi  Q5 2.0 TFSI quattro

Silnik spalinowy: 1984 cm3, R4, turbo

Moc: 225 KM przy 4500 obr./min

Moment: 350 Nm od 1500 do 4500 obr./min

Napęd: automatyczna, 8-biegowa skrzynia Tiptronic, napęd na wszystkie koła

Masa: 1755 kg

Spalanie* (miasto/trasa): 12,1 l/100 km / 8,9 l/100 km

0-100 km/h: 7,1 s

V-max: 222 km/h

Ceny od: 173 200 zł (2.0 TFSI 225 KM, quattro)

Cena wersji testowej: 262 530 zł (2.0 TFSI, S-line, quattro, Tiptronic)

 

 

Tekst i zdjęcia: Michał Sztorc

 

Hej! A widziałeś już znany i lubiany Instagram PremiumMoto? >>
close-image