Trzecia generacja Forda Focusa to auto globalne. Jest oferowana na 120 rynkach całego świata w niemal niezmienionej formie. Pomyślicie tylko, jak ciężko usatysfakcjonować tak liczną i zróżnicowaną rzeszę klientów. Tym bardziej, że poprzedni Focus ustawiła poprzeczkę bardzo wysoko, a jego świetne właściwości jezdne na zawsze zmieniły zasady gry w segmencie hatchbacków.
Nowy Focus miał przed sobą niezwykle trudne zadanie. Ale udało się. Trzecia generacja jeździ niemal tak samo dobrze jak poprzednik, a wygląda znacznie lepiej. Jednak ten model to coś znacznie więcej… Całkowicie nowa platforma, zaawansowane systemy bezpieczeństwa znane z samochodów klasy premium, nacisk na ekonomię, ogromny skok w jakości wykończenia, dwusprzęgłowa skrzynia w opcji i rewelacyjne silniki Ecoboost – to główne oręża do walki o dominację na światowych rynkach.
Ford bardzo się postarał, aby najnowsze wcielenie ich rynkowego bestsellera prezentowało się bardziej dostojnie. Sylwetka jest niższa(o 16 mm) i bardziej opływowa, a jej nowoczesność podkreślają wyraziste detale, jak przedni zderzak z ogromnymi (chociaż nieco kontrowersyjnymi) wlotami powietrza nawiązującymi do sportowego Focusa RS, czy zmysłowy kształt tylnych lamp. Cóż, może do Alfy Romeo Gulietty sporo mu brakuje, ale jak na rodzinny samochód, który ma się sprzedawać – i podobać – na całym świecie, stylizacyjnie jest bardzo odważny.
Na uwagę zasługuje przyjemny, rasowy pomruk czterech cylindrów, któremu przy większym obciążeniu silnika towarzyszy basowe zabarwienie
Podobnie sytuacja przedstawia się we wnętrzu. Zajęcie miejsca za kierownicą to ciąg pozytywnych zaskoczeń oraz miłych niespodzianek. Przede wszystkim Ford dobitnie demonstruje, że mimo czujnego nadzoru księgowych, można zrobić atrakcyjne wnętrze z charakterem. Wystarczy rzut oka na tablicę wskaźników, aby poczuć i zrozumieć ideę wzornictwa Forda nazwaną „kinetic design”. Nieforemne kształty tub o ostrych kątach, w których umieszczono prędkościomierz oraz obrotomierz, prezentują się wyśmienicie. Kratki nawiewów, „daszek” nad konsolą środkową, panel radia i nawigacji, czy nawet zintegrowane z kierownicą przyciski do obsługi tempomatu i telefonu ostrymi liniami nawiązują do ducha „kinetic design”. W ten sposób tworzą niezwykle oryginalne i nowoczesne otoczenie.
Potem przychodzi czas na przemyślane detale. Weźmy na przykład możliwość zmiany barwy (7 kolorów do wyboru) oraz intensywności delikatnego światła oświetlającego kabinę po zmroku. I nie chodzi jedynie o światło z podsufitki, ale również oświetlenie przestrzeni na nogi, uchwytów na kubki czy kieszeni w drzwiach. A co powiecie na to, że kolor podświetlenia klamek zmienia się, gdy drzwi są otwarte, albo to że ikona samochodu na wyświetlaczu komputera pokładowego dokładnie ilustruje, jakie światła aktualnie są włączone. Sympatię wzbudza malutki guzik włączania świateł awaryjnych – widać, ten element nie musi zajmować połowy deski rozdzielczej. Głosem można obsługiwać nie tylko radio i nawigację, ale również klimatyzację – chociaż praktycznego zastosowania tego ostatniego raczej ciężko się doszukać. Można by długo wymieniać. Widać, że każdy element został starannie przemyślany i dopracowany, co przy dzisiejszym tempie opracowywania nowych modeli jest raczej wyjątkiem. Czuć powiew świeżości i ogrom myśli jaką włożono w ten samochód. Plastiki? Jakość wykończenia? Tak, teraz dorównują tej z… Volkswagena Golfa.
Nie gorzej Focus prezentuje się pod względem ergonomii. Spory zakres regulacji kierownicy, oraz wygodne fotele z dobrym trzymaniem na boki pozwalają na zajęcie odpowiedniej pozycji. Z tyłu większe osoby mogą narzekać na brak przestrzeni nad głową, ale już dla ich nóg udało się wygospodarować wystarczająco miejsca. Ucierpiał jednak na tym bagażnik – 363 litry nie są imponującą wielkością, a kiedy będziesz chciał z tyłu wozić koło zapasowe, dostępna przestrzeń spadnie do 277 litrów. Skoro przy rozmiarach jesteśmy – trzeba wspomnieć o wyświetlaczu nawigacji, który jak na dzisiejsze standardy jest malutki, a jego obsługa mozolna.
Trzecia generacja jeździ niemal tak samo dobrze jak poprzednik, a wygląda znacznie lepiej
Pisząc o najnowszej odsłonie Focusa, nie sposób pominąć mnóstwa nowoczesnych systemów bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy, które są oferowane. Co prawda w naszym bogato wyposażonym egzemplarzu wersji Titanium mieliśmy od dyspozycji jedynie dwa „wspomagacze” – ostrzeganie o obiektach w martwym polu oraz system, który potrafi właściwie sam zaparkować samochód. A co jeszcze? System rozpoznawania znaków drogowych, system zapobiegający kolizjom przy małych prędkościach, układ kontroli pasa ruchu i wspomagania utrzymania pojazdu na swoim pasie, czy ten kontrolujący poziom zmęczenia kierowcy. Do niedawna takie technologie oferowane były wyłącznie w limuzynach klasy premium.
Równie ciekawą nowością jest silnik. Nasz testowy egzemplarz wyposażony był w najnowsze dzieło Forda – turbodoładowaną, benzynową jednostkę 1,6 Ecoboost. To obecnie najlepsza propozycja silnikowa dla Focusa. Wystarczy wspomnieć, że ma sporo wspólnego z rewelacyjnym 1,6 THP opracowanym przez koncern PSA i wykorzystywanym m.in. w MINI czy Citroenie. Na uwagę zasługuje przyjemny, rasowy pomruk czterech cylindrów, któremu przy większym obciążeniu silnika towarzyszy basowe zabarwienie. Jednostka występuje w dwóch wariantach mocy: 182 KM oraz, tak jak w naszym przypadku, 150 KM. Taka moc w zupełności wystarcza, nie tylko do płynnego podróżowania, ale i dynamicznych przyspieszeń. 240 Nm pojawia się już przy 1600 obr./min, a 100 km/h po 8,6 s. Jak na rodzinnego hatchbacka całkiem nieźle. Z silnikiem znakomicie dogaduje się 6-stopniowa skrzynia manualna. Skok drążka jest może nieco za długi, jednak jego precyzja idealna.
Kompaktowy Ford jest dobrze wyposażony, nieźle wygląda, ma świetne zawieszenie, a silniki Ecoboost zapewniają ponadprzeciętne osiągi i są ekonomiczne
A jak „eco” jest Ecoboost? Trzeba przyznać, że sztampowe określenie – dynamiczny i oszczędny – pasuje tu jak ulał. Dzięki zastosowaniu wysokociśnieniowego bezpośredniego wtrysku paliwa, niezależnego układu zmiennych faz rozrządu TiVCT i małego turbo udało się osiągnąć bardzo dobre wartości spalania. Przy spokojnej jeździe (gratyfikowanej zielonymi listkami na cyfrowych kwiatkach w komputerze pokładowym) turbodoładowany silnik zadowala się 6,4 litrami na 100 km. Dla porównania, w takich samych warunkach Corsa z silnikiem EcoTec 1,4 o mocy 100 KM spalała prawie 7 l/100 km. W mieście jest nieco gorzej i 10 l/100 km, nawet przy wydatnej pomocy systemu start/stop to nieubłagana średnia.
Czas przekonać się jak jeździ Focus. Oczekiwania są spore – sportowa charakterystyka układu jezdnego od zawsze była mocną stroną kompaktowych Fordów. Cóż, okazuje się jednak, że w tym segmencie klienci oczekują więcej „komfortu i wyrafinowania”. Nowy Focus dokładnie to oferuje, chociaż aby trafić w gusta nabywców z całego świata Focus musiał stać się bardziej „uległy”. Wciąż pozostaje przyjemnie sprężysty, a prowadzenie może nadal dostarczyć mnóstwo frajdy, ale to już trochę co innego niż w poprzedniej generacji. Co zaskakuje, to spokój i wyrafinowanie z jakim Focus tłumi nierówności. To wielki postęp w stosunku do poprzednika i punkt odniesienia dla konkurencji. Do wnętrza nie przedostają się żadne wstrząsy, czy nieprzyjemne odgłosy. Focus porusza się cicho, komfortowo i z klasą.
Uwagi można mieć jedynie do elektrycznego wspomagania układu kierowniczego. Zdaje się być adresowany bardziej na rynek Stanów Zjednoczonych niż do wymagających kierowców europejskich. Wspomaganie działa zbyt mocno przez co daje mniej dokładne informacje, o tym co dzieje się z przednią osią. Precyzji nie brakuje, ale ze sportowej charakterystyki, do której przyzwyczaił nas „stary, dobry” Focus nieco ubyło.
Myślicie zapewne, że te wszystkie nowe technologie i skok jakościowy będą sporo kosztować. I zasadniczo macie racje. Cena wersji podstawowej Focusa 1,6 Ecoboost to 82 750 zł. Za testowany egzemplarz w wersji Titanium z niemal kompletnym wyposażeniem trzeba zapłacić już 93 750 zł. Z pewnością to nie mało jak na hatchbacka, szczególnie gdy zerkniemy w cennik konkurenta z Wolfsburga, którego nazwa padła już wcześniej.
Nowy Focus miał przed sobą niezwykle trudne zadanie. Jenak Ford podołał wyzwaniu
Tak czy inaczej, trzecią generację Focusa należy uznać za świetną propozycję. Kompaktowy Ford jest dobrze wyposażony, nieźle wygląda, ma świetne zawieszenie, a silniki Ecoboost zapewniają ponadprzeciętne osiągi i są ekonomiczne. Ponadto Focus to wciąż jeden z najlepiej prowadzących się samochodów w swoim segmencie. I nawet jeżeli zatracił nieco swój pazur, to zrekompensował to z nawiązką w postaci komfortu.
[zobacz pełną galerią testowanego modelu]
Ford Focus Titanium 1,6 Ecoboost
Najważniejsze dane:
Silnik: 1596 cm3, 4-cylindrowy, turbo
Moc: 150 KM (119 kW) przy 5700 obr/min
Moment: 240 Nm przy 1600-4000 obr/min
Napęd: manualna 6-stopniowa skrzynia, napęd na przód
Masa: 1333 kg
Spalanie* (trasa/miasto): 6,4 l/100 km / 10,1 l/100 km
0-100 km/h: 8,6 s
V-max: 210 km/h
Cena od: 82.750 zł
Cena testowanego: 93.350 zł
*w teście
Tekst: Michał Sztorc
Zdjęcia: Michał Korniejczuk