Ford S-max wśród minivanów jest trochę jak Dolph Lundgren albo Sylvester Stallone wśród aktorów kina wybuchów i mordobicia. Ma już swoje lata i powinien odejść na emeryturę, ale nada świetnie się trzyma, dzięki liftingowi dobrze wygląda, pozostaje całkiem żwawy i pokazuje młodszym kolegom „jak to się robi”. A teraz Ford S-Max dostępny jest również w odmianie hybrydowej.
Wiem, wiem, nie wpadłeś tutaj, żeby przeczytać kompleksowy test Forda S-Max. I wiesz co? Ja wcale nie zamierzam zanudzać Cię takim testem. Ford S-Max w obecnej odsłonie towarzyszy naszym rodzinnym zmaganiom od 2014 roku, czyli 7 lat. To długo. Przez te 7 lat napisano o nim już wszystko i każde motoryzacyjne medium, które jesteś w stanie wymienić (w tym również moje) przetestowało S-Maxa przynajmniej raz. Nawet jeśli mówimy o wersji po faceliftingu z 2019 roku.
Dlatego dajmy już staruszkowi spokój. Nie wytykajmy mu mnóstwa fizycznych przycisków w kabinie, nieco archaicznego jak na współczesne standardy systemu multimedialnego, czy braku matrycowych świateł LED. To raczej cechy wynikające z wieku, niż wady. Wiemy, że Ford S-Max to nadal najlepiej jeżdżący i według mnie również najlepiej wyglądający minivan na rynku. I to nie tylko dlatego, że obecnie właściwie nie ma konkurentów.
Świetne (jak na 2-tonowego minivana) właściwości jezdne i sportowy duch S-Maxa pozostają niezmienione. To, co się zmieniło i to, po co tutaj jesteś, to nowy napęd. Hybrydowy. Tak, Forda S-Max możesz mieć teraz również w wersji hybrydowej. Pytanie, czy chcesz? I na to pytanie chciałem odpowiedzieć.
Hybrydowy Ford S-Max – czyli jaki?
W motoryzacyjnej rzeczywistości, w której hybrydy mogą być miękkie, twarde i al dente określenie „hybrydowy” mówi niewiele. Dlatego na wstępie, dla pewności, uściślijmy tę hybrydowość S-Maxa. Chodzi o to, że w Fordzie S-Max możesz mieć teraz taki sam napęd hybrydowy jak w Toyocie. Mam nadzieję, że Ford właśnie nie skreślił mnie z listy dziennikarzy za to porównanie, ale takie są fakty. OK, gdybyśmy zagłębili się w elektro-mechaniczne meandry tego napędu, to okazałoby się zapewne, że jest lepszy i bardziej zaawansowany od hybrydowego napędu Toyoty. Jednak w odczuciu kierowy działa tak samo (dobrze) i zbudowany jest z niemal takich samych klocków.
Ford S-Max Hybrid – test – co my tutaj mamy?
Mamy wolnossący, 4-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 2,5 litra (pracujący w bardziej ekonomicznym cyklu Atkinsona), czyli trochę jak w RAV4 albo Kudze PHEV. Jednostka benzynowa ma 150 KM i 200 Nm.
Z przodu w komorze silnika spalinowego umieszczony jest silnik elektryczny. Mocny silnik elektryczny. Ma 130 KM i 235 Nm momentu dostępnego (jak na silnik elektryczny przystało) od samego „dołu”. Moce i momenty obu jednostek nie sumują się, dlatego jako kierowca hybrydowego S-Maxa dostajesz do dyspozycji 190 KM oraz około XXX Nm. Silnik korzysta z energii magazynowanej w niewielkim akumulatorze o pojemności 1,1 kWh, a wszystkim zawiaduje bezstopniowa skrzynia e-CVT. Nie ma tu żadnej rewolucji, ani innowacji. Mamy po prostu dobrze znane (z Toyoty) i sprawdzone w boju połączenie silnika spalinowego z elektrycznym.
Osiągi hybrydowego S-Maxa są jedynie przeciętne, bo mówimy o 9,8 s do 100 km/h. Z drugiej strony to niemal identyczny czas, jaki uzyskuje S-Max ze 190-konnym, 2-litrowym dieslem. Cóż, szybciej S-Maxem nie przyspieszysz. Skoro więc osiągi pozostają zbliżone, to pora przyjrzeć się zużyciu paliwa.
Ile pali Ford S-Max Hybrid 2021?
Niewiele. Ale czy mniej niż 190-konny diesel? Sprawdźmy. Nowy, testowy egzemplarz na dystansie 4,3 tys. km (93 godziny jazdy i postojów) uzyskał uzyskał średni wynik na poziomie 7,3 l/100 km. Drugi pomiar, będący podpomiarem tego pierwszego, na dystansie 1,3 tys. km przełożył się na wynik 6,6 l/100 km. Jeśli miałbym krótko odpowiedzieć na pytanie „ile to pali”, to powiedziałbym, że jakieś 7 l/100 km. To dobry wynik, jak na sporego minivana.
Co na to diesel? Nie odkryję przed Tobą tajników motoryzacji, kiedy stwierdzę, że S-Max z silnikiem wysokoprężnym będzie nieco bardziej ekonomiczny w trasie, szczególnie przy przelotach z wyższymi prędkościami. Na każde 100 km będziesz 1 l do przodu względem hybrydowego S-Maxa. Ale! Hybrydowy Ford S-Max tę stratę odrobi w mieście, bo to właśnie w mieście napęd hybrydowy rozwija wysokonapięciowe wiązki i oferuje największe korzyści.
Te korzyści to nie tylko niższe w porównaniu z odmianą wysokoprężną zużycie paliwa, ale również większy komfort akustyczny (oj, znacznie większy), sprawniejsze reakcje na gaz dzięki silnikowi elektrycznemu i generalnie znacznie przyjemniejsze wrażenia z jazdy w miejskim zakresie prędkości. A to wszystko sprowadza na do pytania: którego S-Maxa powinieneś wybrać? Hybrydę czy diesla?
S-Max hybrid czy S-Max diesel?
Ford nie ułatwi Ci podjęcia tej trudnej decyzji, bo 190-konny diesel, niezależnie od wersji wyposażenia, kosztuje tyle samo, co 190-konna hybryda. Wszystko więc sprowadza się do pytania: w jaki sposób planujesz eksploatować swojego nowego Forda S-Max?
Jeśli Ford S-Max będzie jedynym samochodem w rodzinie, będzie służył zarówno jako samochód do jazdy po mieście i parę razy w roku pojedziesz nim w dłuższą trasę, to moim zdaniem nie ma się co zastanawiać. Bierz hybrydę. W ogólnych rozrachunku będzie równie oszczędna, co diesel, a przy okazji będzie Ci się nią przyjemniej jeździć. Ponadto eksploatacja hybrydy powinna być tańsza niż diesla (dłuższa żywotność hamulców), a ryzyko usterek niższe.
Wybór Forda S-Max z dieslem będzie uzasadniony i rozsądny tylko wtedy, kiedy S-Max będzie służył Ci przede wszystkim do latania na długich dystansach z wysokimi prędkościami i raczej nie planujesz poruszać się nim po mieście. Tyle, nie ma tu większej filozofii. OK, tylko w dieslu dostaniesz napęd na wszystkie koła, więc jeśli jest to dla Ciebie warunek konieczny, to, cóż… nie masz wyboru.
Pozostają jeszcze takie niuanse jak masy, ale pozwól, że rozprawie się z nimi za pomocą tabelki.
Ford S-Max 2,0 EcoBlue, 190 KM, A8, FWD | Ford S-Max 2,5 Hybrid, 190 KM, eCVT, FWD | |
Moc | 190 KM | 190 KM |
Moment | 400 Nm | xxx Nm |
Zużycie paliwa (średnie WLTP) | 6,3-6,4 l/100 km | 6,4 l/100 km |
0-100 km/h | 9,6 s | 9,8 s |
V-max | 208 km/h | 185 km/h |
Masa własna | 1905 kg | 1947 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 2555 kg | 2545 kg |
Maks. masa przyczepy z hamulcem/bez hamulca | 2000/750 kg | 1750 (wersja 5-osobowa)/750 kg |
Ford S-Max Hybrid – bagażnik
Do wyjaśnienia pozostaje nam jeszcze jedna istotna kwestia związana z hybrydowym Fordem S-Max. Możesz zastanawiać się, czy napęd hybrydowy, dodatkowy akumulator i cały elektryczny osprzęt, nie ograniczyły pojemności bagażnika. Przecież hybrydowe Mondeo ma znacznie mniejszy bagażnik, niż to spalinowe. Jak jest zatem w przypadku hybrydowego S-Maxa?
Jest bardzo dobrze, czyli identycznie jak w spalinowym S-Maxie. Napęd hybrydowy udało się zaadaptować w taki sposób, aby nie ograniczał przestrzeni bagażnika. Mamy więc aspekty praktyczne identyczne jak w S-Maxie z dieslem. Co to oznacza?
285 litrów przy 7 rozłożonych fotelach, 700(!) litrów w konfiguracji 5 osobowej (i jest to pojemność do krawędzi szyby, a nie do sufitu), a w najbardziej optymistycznej konfiguracji do dyspozycji jest aż 2339 litrów. Bagażnik S-Maxa nadal pozwala na przewożenie ładunków o wysokości do prawie 1 metra i ponad 1 metra szerokości między tylnymi nadkolami.
Hybrydowy Ford S-Max – brać?
Podsumowując: nowa wersja napędu w starym, dobrym S-Maxie jest wartą rozważenia, przyjemniejszą i w większości przypadków tańszą w eksploatacji alternatywą dla 190-konnego diesla. Według mnie hybrydowy Ford S-Max jest obecnie najlepszą odmianą S-Maxa, jaką możesz mieć. Dzięki napędowi hybrydowemu S-Max po prostu odmłodniał, nabrał jeszcze lepszej formy na kolejne lata rynkowych zmagań i podobnie jak wspomniani na wstępie dojrzali bohaterowie kina akcji nadal ma jeszcze sporo do powiedzenia na swoim podwórku.