Co po „studwudziestcepiątce”? Oto pytanie, które bardzo szybko rodzi się w głowie świeżo upieczonych motocyklistów z prawem jazdy kat. A lub przynajmniej A2. To pytanie, które zaczęło nurtować również mnie po tygodniowym teście Hondy CB125. Pytanie, na które znalazłem odpowiedź w postaci innej Hondy – CBR500R.
Jak już Wam opowiadałem, 125 to super sprzęt do miasta, ale każdemu riderowi bardzo szybko zaczyna doskwierać brak mocy. Swoją drogą, tak jest chyba w przypadku wszystkich motocykli. Dopóki nie wsiądziemy na flagowego ścigacza, po pewnym czasie zawsze będzie mało. Za mało. Właśnie dlatego po przypomnieniu sobie podstaw jazdy i działania efektu żyroskopowego, ze stodwudzieskipiątki przesiadłem się na pięćsetkę. Początkowo trochę się obawiałem tak znaczącego przeskoku, szczególnie kiedy zobaczyłem agresywną sylwetkę CBR500R na żywo. Wielu bardziej doświadczonych motocyklistów zapewniało mnie jednak, że sportowa „pięćsetka” od Hondy jest bardzo przyjazna i całkiem łagodna jak na klasę Super Sport. I faktycznie z CBR500R szybko się polubiliśmy.Honda CBR500R – co nowego?
CBR500R pojawiła się na rynku w 2013 roku. Jest członkiem rodziny CB motocykli Hondy, zbudowanych na wspólnej platformie. 500R to ta najbardziej sportowa propozycja. Do miasta Honda oferuje CB500F, zaś dla amatorów turystyki – CB500X. 500R na rok 2016 przeszła drobne, lecz istotne zmiany. Teraz zbiornik paliwa ma prawie 17 litrów, dźwignia hamulca zyskała regulację, światła zostały wykonane w technologii LED, a w przednim amortyzatorze możemy ustawić napięcie wstępne. Honda twierdzi też, że układ wydechowy generuje więcej decybeli, a praca skrzyni została poprawiona. No i wygląd – zyskał sportowego pazura. W agresywnej stylizacji widać nawiązania do Firablade, a motocykl – przynajmniej na moje niewprawne oko – wygląda wyjątkowo sportowo i… drożej niż te 27 tys. zł, które jest warty. Nie mogłem się napatrzyć na CBR500R, ale też nie chciało mi się z niej zsiadać…
Za kierownicą Hondy CBR500R
CBR500R jeździło mi się znakomicie. Po przesiadce z niezbyt sportowego CB125F, na CB500R bez problemu znalazłem wygodną pozycję. Po 5 min czułem jakbym znał ten motocykl od dawna. Nie miałem wrażenia, żeby pozycja była jakoś przesadnie sportowa i leżąca. Wręcz przeciwnie. Do miasta w sam raz. Szybko też wyczułem gabaryty motocykla i po pole position na światłach przeciskałem się równie pewnie, co na poczciwej 125. Lusterka praktycznie nie wystają poza obrys kierownicy, motocykl waży niecałe 200 kg (z płynami), a skrzynia chodzi pewnie i „miękko”, dzięki czemu w gęstym ruchu można pewnie i łatwo manewrować między samochodami.
Honda CBR500R – silnik i osiągi
Skoro już dopchałem się pierwszy na światła, to wypadałoby nie „zamulić” na starcie. Tutaj z pomocą przychodzi 2-cylindrowy, chłodzony cieczą rzędowy silnik o pojemności 471 cm3. CBR500R wyrywa ze startu stojącego z werwą, jakiej można by oczekiwać po jej wyglądzie. Mało które osobówki mogą się z nią równać (przynajmniej w sprincie od 0 do 80– 100 km/h). 47,6 KM przy 8,5 tys. obr./min i 43 Nm zdawały się w zupełności wystarczające do szybkiej jazdy po mieście. Na autostradzie i drodze szybkiego ruchu czuć jednak było, że przy 140 km/h półlitrowy silnik nie czuje się zbyt komfortowo.
Tak czy inaczej poziom osiągów Hondy CBR500R wydał mi się idealnie wyważony. W sam raz, aby bez obycia z szybkimi maszynami odkręcać manetkę do końca i zmieniać biegi dopiero, kiedy cyfrowe kreseczki dotrą do końca skali obrotomierza, nie narażając przy tym życia. Słowem w sam raz na początek przygody ze sportowymi motocyklami. W szybkim złapaniu pewności pomagają też hamulce. Siłę można bardzo precyzyjnie dozować lub bez zawahania dusić klamkę do spodu i polegać na ABS.
Honda CBR500R – komfort
Przy radosnym zwiedzaniu okolic Mazowsza CBR500R pozostawała całkiem komfortowa. Zawieszenie sprawdziłem chyba na wszystkich możliwych kategoriach dróg i w żadnym wypadku nie okazało się zbyt twarde. Wręcz przeciwnie, wydaje się dosyć „turystyczne”. Dopiero po około 2 h ciągłej jazdy poczułem, że mój tyłek musi zrobić sobie przerwę. Na szybkich prostych doceniłem za to dobrze wyprofilowany zbiornik paliwa, który pozwalał wygodnie złożyć się za owiewką.
Do CBR500R mogę mieć tylko jedno zastrzeżenie. Mogłaby brzmieć bardziej poważnie, co dodałby jej nieco charakteru adekwatnego do wyglądu, bo teraz zdaje się nieco za łagodny. No i ponownie, pod koniec testu poczułem niedosyt osiągów i z zaciekawieniem zacząłem spoglądać w kierunku czterocylindrowej CBR650R…
Ale co ja tam wiem o motocyklach, żebyście sugerowali się moją opinią. Dlatego jako wsparcie merytoryczne zaprosiłem popularnego motocyklowego YouTubera, który jeździł już prawie wszystkim. Poprosiłem go o krótką opinię na temat CBR500R.
Honda CBR500R – opinia eksperta
CB500R to bardzo przyjemna maszyna. Daje się ją łatwo wyczuć i szybko odnosi się wrażenie jakby latało się tym sprzętem od lat. Dodatkowo, moim zdaniem, CBR-ka to jeden z tych motocykli, który można śmiało polecić na początek. Nie ma ani za dużo, ani za mało mocy, aby z jednej strony przerazić świeżo upieczonych motocyklistów, a z drugiej strony zanudzić tych bardziej wprawionych kierowców. Fajna pozycja sprawia, że CBR500R jest też sprzętem bardzo uniwersalnym. Wygodnym do miasta, sprawdzi się na torze, a w trasie chętnie pędzi z obrotami w okolicy odcięcia. Do tego świetny wygląd i to wszystko w konkurencyjnej cenie. Warto!
Honda CBR500R – osiągi i dane techniczne
Silnik |
chłodzony cieczą, 2-cylindrowy, rzędowy,
4-suwowy, 8-zaworowy, DOHC
|
Pojemność | 471 ccm |
Moc maksymalna | 47,6 KM (35 kW) / 8500 obr./min. |
Maksymalny moment obr. | 43 Nm / 7000 obr./min. |
Wysokość siedzenia | 790 mm |
Masa własna z płynami i paliwem | 194 kg (P: 96 kg, T: 98 kg) |
Zbiornik paliwa | 16,7 litrów |
0-100 km/h | 5-6 s |
Dopuszczalna ładowność | 182 kg |
Średnie zużycie paliwa w teście | 4,4 l/100 km |
Prędkość maks. | około 180 km/h |