Łączy je równie wiele, jak dzieli. Oba są ikonami, mają dźwięczne nazwy, które u mężczyzn powodują zwiększoną produkcję testosteronu, nie boją się najcięższych zadań i są najlepsze w tym, do czego zostały stworzone. Wrangler i Ranger – jeden dał popalić Hitlerowi, drugi (nieco później) zmotoryzował Stany Zjednoczone. Dziś te 200-konne, 2-tonowe potwory stają ramię w ramię w naszej galerii.
fot. SoulMate Studio