Pamiętam jak dziś, kiedy niemal dokładnie 4 lata temu brałem udział w pierwszych jazdach testowych drugą generacją Forda Kugi. Pogoda tamtego dnia była równie sprzyjająca co wczoraj – podczas prezentacji prasowej Kugi po liftingu. Z tą różnicą, że wówczas na polu, na którym, kręcąc bączki, „testowałem” sprawność napędu 4×4, zalegał śnieg. Teraz śniegu nie było, w powietrzu było za to czuć wiosnę. Przyroda ewidentnie budziła się do życia, a ja miałem „obudzić w sobie Kugę”.
Przebieg prezentacji odświeżonego Forda Kugi relacjonowałem Wam na gorąco za pośrednictwem Instagrama. Formuła przekazu w krótkich 16 sekundowych (Insta na więcej nie pozwala) wejściach chyba się Wam spodobała. Każdy z filmów obejrzało ponad 2 tys. osób! Szczerze mówiąc, zaczyna mnie stresować tak duża widownia. Tak czy inaczej, jeżeli przegapiliście moją relację, to nic straconego. Zmontowałem wszystko w jeden film (przepraszam za vertical video i słabą jakość, ale Insta tak ma). Dostępny jest tutaj (warto zerknąć na rozgrzewkę).No dobrze, a teraz już na spokojnie mogę opowiedzieć Wam o nowym (czyt. odświeżonym) Fordzie Kuga. SUV przeszedł typowe faceliftingowe zmiany, które przez kolejne 3–4 lata pozwolą mu konkurować z licznymi i mocnymi rywalami. Mamy więc do czynienia z delikatnymi modyfikacjami stylizacyjnymi i poważnym updatem w kwestii technologii.
Dwie nowe linie stylizacyjne Kugi – Vignale i ST-Line
Chyba najbardziej istotną zmianą w kwestiach wizualnych jest to, że w ofercie Kugi pojawiły się dwie linie stylizacyjne – sportowa ST-line i bardziej premium Vignale. Muszę przyznać, że jedna i druga wyglądają całkiem atrakcyjnie, ale ST-line zrobiła na mnie szczególnie dobre wrażenie. Co więcej, posiada bardziej sportowo zestrojone zwieszenie. Przypuszczam – niestety nie miałem okazji sprawdzić – że Kuga ST-line będzie sobie bardzo dobrze radzić z dynamicznym pokonywaniem zakrętów, bo już wersja „normalna” jest w tym niezwykle efektywna.
Nowy Ford Kuga – zmiany we wnętrzu i SYNC3
We wnętrzu również kosmetyka. Z Kugi znika tradycyjna dźwignia hamulca ręcznego, a to oczywiście wiąże się z większą ilością miejsca na tunelu środkowym. Za nową kierownicą pojawiają się niewielkie łopatki do zmiany biegów, klapę bagażnika otwieramy przez machnięcie stopą pod tylnym zderzakiem, a hak holowniczy wysuwamy spod niego, przyciskając odpowiedni przycisku.
Najbardziej istotną zmianą zdaje się jednak ta związana z systemem inforozrywki – SYNC 2 został zastąpiony przez SYNC 3. Rozbudowany kombajn multimedialny jest lepszy pod każdym względem od swojego poprzednika. Znacznie szybszy, bardziej intuicyjny, po prostu przyjemniejszy i łatwiejszy w obsłudze. Ford chwali się SYNC 3 opracowano w oparciu o przeszło 22 000 komentarzy i wniosków, jakich na temat SYNC 2 dostarczyły ośrodki badawcze i ankiety.
Z SYNC 3 teraz bardzo łatwo się dogadać i całkiem dobrze się z nim rozmawia. Bez problemu dogadają się z nim też Wasze telefony (Apple CarPlay, Android Auto). O samym systemie i jego funkcjach można by napisać osobne opracowanie. Najlepiej osobiście wpaść do salonu i chwilę się z nim pobawić. Według mnie postęp jest ogromny, a SYNC 3 jest obecnie jednym z lepszych systemów, jakie możecie dostać w SUV-ie marki popularnej.
Ale… technologiczne innowacje w Kudze nie kończą się na SYNC 3. SUV Forda otrzymał mnóstwo nowych systemów asystujących (np. ostrzeżenie o ruchu poprzecznym przy wyjeżdżaniu tyłem z miejsca parkingowego czy taki pomagający zaparkować prostopadle) znanych z najnowszych modeli Forda.
Nowy Ford Kuga – pierwsze wrażenia zza kierownicy
No dobra, tyle teorii. Pora na praktykę. Podczas pierwszych jazd testowych Kugą pokonałem około 200 kilometrów na drogach różnego rodzaju. Wyjazd z Warszawy obwodnicą i autostradą A2 pozwolił docenić świetne wyciszenie wnętrza, dla mnie jednak Kuga to przede wszystkim zawieszenie. Zdecydowanie bardziej „utalentowane” niż w SUV-ach marek francuskich i koreańskich. Podobnie jak w przypadku Edge czuć, że Kuga odnajduje się w dynamicznej jeździe. Tym bardziej, kiedy jest wyposażona w napęd 4×4, który dzięki zaawansowanej elektronice potrafi żonglować momentem między kołami tak, aby optymalizować trakcję i zwiększać pewność oraz precyzję prowadzenia.
Co do momentu – w testowanym przeze mnie egzemplarzu dostarczał go dwulitrowy diesel TDCI o mocy 180 KM połączony z automatyczną skrzynią. To świetny duet. W zupełności wystarcza do sprawnego poruszania się. Sądzę, że w Kudze sprawdzi się również słabsza 150-konna odmiana. Poza tym do wyboru mamy jeszcze nowe silniki EcoBoost (120, 150 i 182 KM). Więcej na temat Kugi napiszę zapewne przy okazji pełnego testu.