fot. Michał Sztorc

Opowiedz mi o: nowym Audi A8

Jeden samochód w oczach dwóch zupełnie różnych osób. Różnica pokoleń i płci, mimo profesjonalnego obycia z tematem motoryzacji, diametralnie zmienia sposób postrzegania auta. W przypadku flagowej limuzyny Audi między naszymi testerami zapanował jednak podejrzany konsensus. Czym nowe Audi A8 za ponad 500 tys. zł zaskarbiło sobie uznanie tak różnych kierowców?

Anna Lubertowicz: Przez tydzień czułam się naprawdę wyjątkowo, bo… byłam posiadaczką (niestety na krótko) Audi A8. To reprezentacyjna limuzyna marki, jej flagowy okręt. Nie przepadam za samochodami dla bogatych prezesów, ale kilka wnikliwych spojrzeń – przecież tygodniowa ”przyjaźń” zasługuje na baczniejszą uwagę – i zostałam przekonana. Nowe Audi A8 to 5 metrów i 14 cm luksusu w dobrym stylu. Chyba nie tylko ja tak uważam, bo podczas podróżowania tym samochodem kilkakrotnie spotkałam się (właśnie nie bardzo wiem czy ja, czy auto ) z miłymi gestami uznania ze strony innych kierowców. Niezwykle wyważone i dopracowane linie A8 nie budzą kontrowersji – auto ma jednocześnie dystyngowaną ale i nieco sportową stylistykę. Zdecydowanego charakteru nadają mu dwie duże trapezowe końcówki rur wydechowych, chromowane, delikatne listwy wokół okien i jeszcze w kilku innych miejscach oraz polerowane na wysoki połysk czarne obramowania okien.

Michał Sztorc: Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Te miłe gesty ze strony innych kierowców były skierowane raczej w Twoim kierunku. Kobieta w aucie za ponad pół miliona (bo na tyle wyceniony był ten egzemplarz) zawsze zwraca uwagę facetów. Ale ja nie o tym. Chodzi o to, że mimo swoich gabarytów i ceny, nowe A8 – podobnie jak BMW Serii 7 i Mercedes klasy S – pozostaje dosyć anonimowe na drodze. To klasyczna, stateczna limuzyna. Te “drapieżne” akcenty i charakter, o których wspomniałaś ograniczają się jedynie do przedniego pasa (coś jak w LS F-Sport). Tak, A8 oglądane od przodu budzi we mnie nieczyste myśli. W poliftowej wersji lekko zmieniona, ogromna atrapa chłodnicy rozdziela intrygujące swym wyglądem, wąskie pasy innowacyjnych reflektorów Martix LED. To nie(!) może się nie podobać.

AL: Do wszystkiego trzeba dorosnąć. Trudno młodemu człowiekowi, zwłaszcza facetowi, docenić wysublimowane i wyrafinowane detale. Ale ja jeszcze ponudzę o wcale nie nudnym wnętrzu Audi A8. Dźwignia zmiany biegów (automat) mnie uwiodła. To nie jest tylko designerski gadżet, ale także niezwykle wygodne w obsłudze ”urządzenie”. Dzielony podłokietnik, w tylnych drzwiach trójkątny kształt popielniczek, a w oparciach tylnych foteli doskonale wkomponowane i wyprofilowane wstawki z drzewa – bajka. Reszta to standard dla Audi, więc nie będę się rozwodzić. Choć jeszcze jeden element niezwykle mi się spodobał – klasyczna tarcza analogowego zegarka umieszczona centralnie na desce rozdzielczej – w tym przypadku naprawdę z przyjemnością kontrolowałam godzinę. Poza tym we wnętrzu dominują ponadczasowe odcienie szarości i czerni przełamane błyskiem szczotkowanego aluminium i polerowanych elementów z prawdziwego drzewa, do tego czarna skóra – czegóż chcieć więcej.

MS: Uwierz mi, w Audi A8 można chcieć więcej. Lista wyposażenia dodatkowego nie ma końca, a dla wyjątkowo wybrednych Audi z przyjemnością zaoferuje usługę Exclusive. Szwy kierownicy w kolorze twojego ulubionego błyszczyku? Żaden problem. I wypraszam sobie, ja również potrafię docenić dbałość o detale. O te wszystkie rzeczy, których wcale nie musisz wiedzieć o A8, a które sprawiają, że tak, jak wspomniałaś na początku, w tym aucie czujesz się wyjątkowo. Bo dbałość o detale to specjalność Audi. Jednak w autach równie dużo uwagi poświęcam gadżetom. I od razu mogę powiedzieć, że system multimedialny MMI, obsługiwany pokrętłem i “gładzikiem”- jak prosty i intuicyjny by nie był – zdaje się być o klasę niżej w porównaniu z dużo bardziej rozbudowanym odpowiednikiem w nowych BMW. To jednak jedyne zastrzeżenie, jakie mam do wnętrza A8. Wentylowane fotele rozpieszczające ciało wyjątkowo efektywnymi masażami, wyświetlacz HUD, rozbudowany komputer pokładowy, możliwość odtwarzania muzyki z najbardziej wymyślnych źródeł, kamery dookoła auta ułatwiające parkowanie, albo system, który zaparkuje za nas, cały wachlarz usług online Audi Connect, świetne oświetlenie kabiny po zmroku, nagłośnienie Bose… Za kierownicą A8 można odpłynąć. A przecież nasza wersja nie była wcale jakoś przesadnie doposażona. Bardziej dbała o dobre samopoczucie kierowcy, niż pasażerów na tylnej kanapie, którzy oprócz dużej ilości miejsca i osobnych stref klimatyzacji nie mieli żadnych zabawek. No właśnie, jak się czułaś tam z tyłu?

AL: Byłam naprawdę mile zaskoczona. Raczej unikam podróżowania na tylnym fotelu, bo ciasno, nudno, niewygodnie… A tymczasem przejechałam jako pasażerka kilkaset kilometrów i super- miejsca pod dostatkiem, o “klimie” wspomniałeś, doskonałe nagłośnienie, (mimo, że w „naszej” wersji nie był o aparatury Bang & Olufsen, która jest przecież dostępna w wielu modelach Audi), klimatyczne oświetlenie, a komfort pneumatycznego zawieszenia pozwalał zapomnieć, że przetrzymujecie mnie na tylnym siedzeniu już szóstą godzinę. Fajna zabawa była z automatycznie zasuwanymi roletami na tylnych bocznych i tylnej szybie, które w połączeniu ze świetnym wyciszeniem wnętrza pozwalały odciąć się od świata zewnętrznego. A poza tym kontemplując otoczenie wokół, stwierdziłam, że mogę czuć się bardzo bezpiecznie – w tylnej części auta, nawet w bardzo nietypowych miejscach zauważyłam logo poduszek i kurtynek powietrznych. Ale dla ciebie to pewnie mało interesujące?

MS: Fakt, A8 jak przystało na limuzynę tej klasy znakomicie izoluje od wszelkich niepożądanych wrażeń związanych z przemieszczaniem się. Chociaż mam wrażenie, że (ponownie odwołam się do Lexusa) LS600h w tej kwestii spisywał się jeszcze lepiej. Tak czy inaczej, mi dużo bardziej spodobało się miejsce za kierownicą. 258 koni w 3-litrowym dieslu w zupełności wystarczyło do sprawnego poruszania się, a stały napęd quattro w połączeniu z solidnymi 550 Nm momentu sprawiały, że prawie 2-tonowe A8 było obiektywnie bardzo żwawym autem. Zresztą 5,9 s do 100 km/h mówi samo za siebie. Oj, chętnie sprawdziłbym, jak jeździ, 385-konna wersja 4,2 TDI… Ale to właśnie 3,0 TDI jest najbardziej ekonomicznym silnikiem w gamie. 6,6l/100 w dłuższej, autostradowej trasie (w trybie jazdy ukierunkowanym na wydajność) to według mnie wynik godny uznania. Przy 82-litrowym zbiorniku paliwa, można jechać bez końca… Chociaż, mi bardziej do gustu przypadł tryb “dynamic”. Utwardza zawieszenie, zmniejsza wspomaganie kierownicy, trzyma niższy bieg i wyostrza reakcje na gaz – nieźle sprawdził się na krętych drogach. Miałem wrażenie prowadzenia znacznie mniejszego, zwinnego auta. Tobie chyba też się spodobało. Te krzyki były wyrazem euforii na skutek przeciążeń, prawda? To wtedy tak wnikliwie zaczęłaś rozglądać się za poduszkami i kurtynkami?

AL: Tak, ja wtedy kontemplowałam wnętrze limuzyny i zastanawiałam się nad swoim bezpieczeństwem. Choć jak się okazuje – nie miałam się czego obawiać. Jako kierowcę zachwyciły mnie reflektory diodowe Matrix LED. Po zmroku pozwalają jechać cały czas „na długich”, świetnie oświetlają drogę, a jednocześnie nie oślepiają innych. W jaki sposób? To bardzo skomplikowany system. Każda jednostka świateł drogowych składa się z 25 pojedynczych diod LED, które zapalają się zależnie od sytuacji i można powiedzieć, że dynamicznie kształtują snop światła. Dzięki temu Matrix LED bardzo precyzyjnie reaguje na inne pojazdy „wycinając” je z pola rażenia. Inne zalety tych reflektorów to inteligentne doświetlanie zakrętów. W porozumieniu z nawigacją w terenie zabudowanym bardziej oświetlają pobocza, zaś na autostradzie świecą dalej. Odpowiednio wcześniej doświetlają też zakręty. Sprytne! Poza tym auto w trosce o moje bezpieczeństwo sugerowało mi np. przerwę na kawę, a w momencie gdy zbyt gwałtownie gestykuluję i nie trzymam rąk na kierownicy komunikuje: “proszę przejąć kierownicę”. Mobilizujące.

audi_a8_new-85

MS: Rzadko zgadzam się z Tobą w temacie samochodów, ale tym razem muszę przyznać Ci rację. Matrix LED – poza tym, że mają chwytliwą nazwę – według mnie są elementem znacząco podnoszącym bezpieczeństwo w trakcie jazdy nocą. Jedziesz jak za dnia. Kamera termowizyjna, asystent pasa ruchu, sugerowanie przerwy itp. to dla mnie jedynie gadżety. Dopiero to, co te diody potrafią zrobić ze snopem światła jest godne uznania. W dodatku to opcja warta niecałe 5 tys. zł. Zresztą, podobne rozwiązania powoli pojawiają się u wszystkich producentów premium, a świetlny wyścig zbrojeń trwa w najlepsze. Ale o tym kiedy indziej. Teraz mogę powiedzieć, że o ile nowe Audi A8 trudno nazwać nowym, a jedynie odświeżonym, to wciąż urzekająco komfortowa, nowoczesna i zaawansowana technologicznie limuzyna z najwyższej półki. Fakt, że w starciu z nowym Mercedesem klasy S, głoszona przez Audi “przewaga dzięki technice” może nie jest tak wyraźna. Jednak w przypadku takich limuzyn ważne są także kwestie wizerunkowe, image marki, i tutaj najbardziej odpowiada mi Audi A8… Tak, moje ego czuje się w nim najlepiej. Ciekawe, jak to wygląda w przypadku kobiet, które autem nie muszą sobie niczego przedłużać…

AL: Kobiety, zasiadając za kierownicą luksusowego i drogiego ( oj, w tym przypadku bardzo drogiego samochodu) niczego sobie nie przedłużają ale dodają sobie urody i pokazują: “tak, jestem kobietą sukcesu” . Wiem, wiem, na końcu zgodnie z tradycją testów samochodowych powinnam się do czegoś przyczepić, skrytykować. Ale – przepraszam- nie będę wymyślała na siłę wad auta, które pod każdym względem jest wzorowe. Rzemiosło na najwyższym poziome. Co prawda, nie ma tu ani odrobiny szaleństwa (o czym czasem nawet panie w moim wieku marzą), ale w szaleństwie popełnia się błędy. A w audi A8 nie ma miejsca na błąd. I bardzo dobrze.

ZOBACZ TEŻ: Pełnę galerię opisywanego Audi A8

Tekst: M.Sztorc & Anna Luberotwicz
Zdjęcia wykonane aparatem Panasonic Lumix GX7
z obiektywem Leica DG NOCTICRON 42,5 mm/F1,2.
Dowiedz się więcej o Lumix GX7

AUDI A8 3.0 TDI QUATTRO PODSUMOWANIE
Z zewnątrz odświeżone Audi A8 za ponad 500 tys. zł raczej nikogo nie przyprawi o szybsze bicie serca. To stateczna i wytworna limuzyna, która urzeka dbałością o detale luksusem i nowymi technologiami. Co prawda "3.0 TDI" obok symbolu A8 nie wygląda zbyt premium, ale silnik zapewnia wystarczające osiągi i okazuje się całkiem oszczędny. Mimo sporych gabarytów A8 jest zwinne, a stały napęd quattro daje pewność
Wygląd
Wnętrze
Wrażenia za kierownicą
Silnik
Prestiż
Reader Rating0 Votes
To jest premium:
Masaże w fotelach
Napęd quattro
Osiągi
To nie jest premium:
Twardy podłokietnik
Mocna konkurencja
Mało gadżetów w standardzie
4
Hej! A widziałeś już znany i lubiany Instagram PremiumMoto? >>
close-image