Porsche Master GT to nowy i obecnie najwyższy stopień szkolenia w ramach szkoły sportowej i wyścigowej jazdy Porsche Experience w Polsce. Wziąłem udział w Porsche Master (bez S) GT i przyznam, że było to najbardziej ekstremalne szkolenie, w jakim uczestniczyłem. A uczestniczyłem we wszystkich ważniejszych imprezach tego typu. Spieszę z relacją, czego możesz się spodziewać i za co płacisz te 40 tys. zł, które trzeba wydać na Master GT.
Jeśli czytasz ten wpis, to zakładam, że dobrze kojarzysz przedsięwzięcie Porsche Experience, czyli szkołę sportowej i wyścigowej jazdy Porsche na Silesia Ring. Być może, podobnie jak ja, nawet uczestniczyłeś w jednym ze szkoleń Porsche Experience. Jeśli jednak nie wiesz, czym jest Porsche Experience, to na dobry początek zapraszam Cię do moich wcześniejszych relacji z tych szkoleń.
Master GT – co i jak?
Tak czy inaczej, jesteś tutaj, bo zapewne zainteresował Cię program Master GT, który w 2022 roku pojawił się w menu Porsche Experince. Zakładam też, że zastanawiasz się, za co w praktyce trzeba zapłacić te 40 tys. zł, czyli nawet kilkakrotnie więcej niż za wszystkie inne programy Porsche Experience. Dobrze trafiłeś, bo m.in właśnie o tym chciałem tutaj Ci opowiedzieć.
Po pierwsze mówimy o szkoleniu, które trwa dwa dni. Program pierwszego dnia, przynajmniej w edycji 2022, w której uczestniczyłem, właściwie niczym nie różnił się od programu dnia drugiego. Mamy więc intensywne zajęcia na torze, które podzielone są na 3 cześci:
- jazdę po torze modelami drogowymi,
- jazdę po torze modelami wyścigowymi,
- drifting do znudzenia.
Jak to zwykle bywa, diabeł, a w tym przypadku pieniądz tkwi, w szczegółach. No więc po kolei.
Porsche Experience Master GT – modele drogowe
Podczas Porsche Master GT, podobnie jak podczas niższych modułów, będziesz jeździł po torze w drogowych modelach Porsche. Ale! Z toru znikają Cayenny, Macany i Panamery. Ba, znikają nawet słabsze odmiany 911 czy Caymana. Zabawa już się skończyła, tutaj jeździmy na poważnie.
W pit lane zostają tylko najbardziej torowo zorientowane modele. Zapewne będą się zmieniać wraz z ewolucją gamy Porsche, ale z pewnością możesz liczyć przede wszystkim na 911 i Caymany z literkami GT oraz RS.
Kończą się też zabawy zręcznościowe w slalomy między pachołkami czy rozpracowywanie pojedynczych sekcji toru. Jeździsz na całej nitce toru, nieograniczonej żadnymi słupkami. Kółko za kółkiem. Za instruktorem, ale również przed nim. Jest dużo jazdy maksymalnym możliwym tempem, chociaż nadal tempo grupy musi być dostosowane do najwolniejszego uczestnika. Z drugiej strony na Master GT nie powinno być uczestników, którzy znacząco odstają poziomem od reszty.
Ten moduł zajmuje 1/3 czasu, który spędzisz na torze i jest z nim tylko jeden problem…
Porsche Experience Master GT – modele wyścigowe
Problem z modułem w modelach drogowych polega na tym, że może zdarzyć się tak, że będzie to Twój drugi moduł w ciągu dnia. Pierwszy modułem mogą być zajęcia w stricte wyścigowych Caymanach GT4 Clubsport. Tak było w moim przypadku.
Przyznam szczerze, że nawet 911 GT3, o 911 Turbo S nie wspominając, po przesiadce z Caymana GT4 Clubsport na profesjonalnym slicku Michelina, zdają się niezbyt emocjonującymi kapciami. Wsiadasz do nich raczej żeby odpocząć od tego, co dzieje się w GT4 Clubsport. Chociaż muszę zaznaczyć, że Cayman GT4 RS broni się w porównaniu z wyścigowym GT4 Clubsport. Ale to temat na inny wpis.
To porównanie 911 GT3 do kapcia ma Ci uświadomić, jak ekstremalnym doświadczeniem torowo-motoryzacyjnym jest jazda profesjonalnym samochodem wyścigowym na oponie typu slick. To właśnie ten moduł jest meritum szkolenia Master GT, to właśnie ten moduł zmienia Twoje postrzeganie samochodu sportowego, to właśnie ten moduł uświadamia Ci, czym jest prawdziwa wyścigowa jazda.
To właśnie przez ten moduł za Master GT trzeba zapłacić znacznie więcej niż za pozostałe szkolenia Porsche Experience.
Prawdziwa wyścigowa praca na Master GT
Praca z Caymanem GT4 Clubsport wygląda zupełnie inaczej niż w module z modelami drogowymi. Przypomina pracę podczas prawdziwych kwalifikacji do wyścigu.
Po pierwsze w pit lane masz cały zespół, który po każdej sesji dokładnie sprawdza stan Twojej wyścigówki, jeśli trzeba to wymienia opony, hamulce, elementy aero, etc. Pomaga Ci wsiąść, zapiąć pasy, zamknąć drzwi… – wszystko działa jak podczas wyścigowego weekendu, a Ty naprawdę możesz poczuć się jak kierowca zespołu wyścigowego.
Twój instruktor zajmuje miejsce na prawym fotelu i łączy się z Tobą przez interkom. W trakcie okrążenia podpowiada, co i jak powinieneś pojechać. Po sesji wspólnie analizujecie telemetrię i najczęściej taka analiza pokazuje, że generalnie nie potrafisz skręcać, hamować a i z przyspieszaniem masz problemy.
To nic, że chwilę wcześniej czułeś się mistrzem Silesia Ring w 911 GT3 – jak wspomniałem, GT4 Clubsport na slicku przenosi Cię w zupełnie nowy wymiar sportowej jazdy.
Do tego dochodzi jeszcze jeden element, którego nie ma na niższych modułach. Bardzo ważny element – czas. Przed oczami, na tablicy wskaźników GT4 Clubsporta wyświetlają Ci się różnice czasowe na poszczególnych sekcjach toru.
Czasy Twoich okrążeń są mierzone i zestawiane z czasami pozostałych uczestników. Jest więc rywalizacja, a to dodatkowe emocje i nowe doświadczenie w tego typu szkoleniach. Nie rywalizujesz już o dobry czas na jakiś kręciołku z pachołków. Walczysz o najlepszy czas okrążenia, a to zupełnie inna walka.
…nawet 911 GT3, o 911 Turbo S nie wspominając, po przesiadce z Caymana GT4 Clubsport na profesjonalnym slicku Michelina zdają się niezbyt emocjonującymi kapciami
Drift w Porsche Experience Master GT
Na tym module pojawiają się słupki. Dużo słupków i mnóstwo wody, a to wszystko na ogromnej asfaltowej połaci obok nitki toru. Zadanie?
Stopniowe podciąganie driftingowych umiejętności – począwszy od pokonania okręgu pełny bokiem, po rozmaite przekładki. Generalnie dostajesz tutaj dużo swobody i pola do popisu oraz Caymana.
OK, tego typu moduły pojawiają się też na niższych stopniach Porsche Experience, przyznam jednak, że dopiero na Master GT w końcu „wydryftowałem” się po uszy.
Czego jeszcze możesz oczekiwać po Porsche Experience Master GT?
Od zawsze powtarzam, że premium tkwi w detalach i tych detali na Master GT nie brakuje. Stanowiska serwisowe w pit lane są podpisane Twoim nazwiskiem, Twoje nazwisko znajduje się również na samochodzie i szafce w szatni. Dostajesz wyścigowe buty, kombinezon, podpisany kask oraz HANS-a. Całe wydarzenie jest zaplanowane i przygotowane równie skrupulatnie, co wnętrza Porsche – z najwyższą dbałością o szczegóły.
Jazdy na torze przeplatane są z zajęciami i ćwiczeniami z psychomotoryki, a całość poprzedza – jak zawsze – teoria.
Szkolenie Master GT od Porsche – opinia
To chyba tyle. Nie chcę tym wpisem przekonywać Cię do wyłożenia 40 tys. zł na szkolenie Master GT. Nie jestem też tutaj po to, aby powiedzieć Ci czy warto, czy nie. To bardzo indywidualna kwestia.
Mogę jedynie zaznaczyć, że warto posiadać konkretne umiejętności i znać tor, aby maksymalnie wykorzystać to szkolenie. Tutaj chyba powinienem dodać, że aby móc wziąć udział w Master GT musisz wcześniej przejść (chyba) przynajmniej jeden niższy etap szkolenia Porsche Experience.
Dla mnie było to zdecydowanie najbardziej wartościowe i najbardziej ekstremalne ze wszystkich sportowych szkoleń organizowanych w Polsce. Przyznam jednak, że za te doznania odpowiadają przede wszystkim Caymany GT4 Clubsport oraz opony typu slick. Pozostałem moduły nie były wielką nowością.
Relację z Master GT zakończę więc cytatem z mojego tekstu o tym szkoleniu, który popełniłem w III numerze magazynu Evo:
Jeśli czujesz się znużony swoim kilkusetkonnym samochodem sportowym, jeśli dochodzisz do przekonania, że samochody drogowe i współczesna motoryzacja nie są w stanie zaoferować Ci nic więcej i jeśli jeszcze nie miałeś okazji spróbować motosportu, to wszystko przed Tobą. Spróbuj jazdy na torze nawet w najprostszej wyścigówce, spróbuj opon typu slick oraz walki z czasem. Na nowo odkryjesz satysfakcję z jazdy, poznasz swoje słabości i dołączysz do grona osób, które rozumieją, że „ściganie się to ważna sprawa”.
I dodam, że jeśli pieniądze są dla Ciebie kwestią drugorzędną, to wydaje mi się, że Porsche Experience w randzie Master GT, to najprostszy, chociaż zapewne nie najtańszy sposób, aby tego doświadczyć.
A, no i dostaniesz sporo świetnych zdjęć na pamiątkę.
Na zakończenie mam jeszcze krótką instagramową relację z Porsche Experience Master GT
Wyświetl ten post na Instagramie