Mercedes EQS – test i opinia | Samochód elektryczny w trasę – czy to ma sens?

Mercedes EQS – po pierwsze nie jest tym, czym się go określa, czyli elektrycznym odpowiednikiem klasy S. Po drugie mimo deklarowanego przez Mercedesa zasięgu prawie 700 km, raczej trudno myśleć o nim, jak o autostradowym przecinaku. Przynajmniej w testowanej przeze mnie mocnej odmianie 580. Zapraszam na szczegółowy test, pomiary i wynikające z nich refleksje o elektromobilności klasy premium.

Mój test Mercedesa EQS zacznę od rozprawienia się z nie do końca trafnym określeniem, jakie mu doczepiono, czyli „elektryczna klasa S”. Owszem Mercedes EQS w wielu aspektach jest mocno zbliżony do klasy S. Mamy tu równie efektowne i innowacyjne rozwiązania cyfrowe, równie wytworne materiały wykończenia i równie dyskotekowe oświetlenie ambiente. Problem w tym, że w kwestii fundamentalnej EQS-owi do klasy S trochę brakuje. 

mercedes-eqs-test-opinia-zasieg-2
Mercedes EQS w mocnej, dwusilnikowej odmianie 580. Ma 523 KM, napęd na obie osie, 663 km zasięgu, a do 100 km/h przyspiesza w 4,3 s chociaż waży 2,5 tony. Ceny tej wersji startują od 670 tys. zł.

 

Mercedes EQS – elektryczna klasa S? No nie do końca

W mojej skromnej opinii kwestią, w której Mercedes EQS nie dorównuje klasie S jest komfort podróżowania na tylnej kanapie. To jeden z ważniejszych wyróżników klasy S na tle konkurentów i wszystkich pozostałych modeli Mercedesa. W EQS tego komfortu nie ma. Tzn. jest, ale nie odbiega niczym od tego, z czym masz do czynienia w klasie E, natomiast znacząco odbiega od standardów klasy S.

Przede wszystkim nie możesz mieć tutaj dwóch osobnych, regulowanych foteli z wysuwanymi podnóżkami jak w klasie S. Wynika to zapewne z konstrukcji nowej, elektrycznej platformy. Ta konstrukcja sprawia również, że podłoga jak we wszystkich samochodach elektrycznych – jest mocno podniesiona, a to z kolei sprawia, że na tylnej kanapie Mercedesa EQS kolana trzymasz odczuwalnie bliżej brody niż w klasie S. A trzymanie kolan bliżej brody z pewnością nie jest premium

Zachęcam do obejrzenia mojego testu klasy S, aby zobaczyć to wszystko, czego nie możesz mieć w EQS (film startuje od fragmentu, w którym opowiadam o tylnych fotelach). 

 

Mercedes EQS – perspektywa kierowcy i pasażera

Pomijając już sam komfort jazdy, zwróć uwagę, że w  Mercedesie EQS – w przeciwieństwie do klasy S, a podobnie jak w CLS – mamy drzwi bez ramek. Dodatkowo Mercedes EQS, w przeciwieństwie do klasy S, a podobnie jak CLS – jest liftbackiem, a nie sedanem. Dlatego zaryzykowałbym stwierdzenie, że EQS to bardziej elektryczny CLS niż elektryczna klasa S.

Z drugiej strony, poza tymi wcale-nie-tak-drobnymi-niuansami, z perspektywy kierowcy, a nie pasażera tylnej kanapy, Mercedes EQS jest bardzo blisko klasy S. Pytanie więc, czego oczekujesz po EQS.

Jeśli do Mercedesa EQS podchodzisz po prostu jako kierowca i raczej nie planujesz eksplorować wygód tylnej kanapie, to EQS zapewni Ci równie błogie wrażenia z podróżowania, co klasa S. Jeśli natomiast komfort na tylnej kanapie jest dla Ciebie istotnym elementem doświadczenia klasy S, to możesz być rozczarowany Mercedesem EQS.

mercedes-eqs-test-opinia-zasieg-13
Wnętrze Mercedesa EQS jak najbardziej potwierdza, że masz do czynienia z „elektryczną klasą S”. Przynajmniej do momentu, w którym nie zajmiesz miejsca na tylnej kanapie. 3-ekranowy desing wnętrza nie jest obowiązkowy.

 

Mercedes EQS 580 – test realnego zasięgu

Autostrada. To słowo, które budzi grozę wśród kierowców samochodów elektrycznych. Przynajmniej tych mniej świadomych ograniczeń i ułomności napędu elektrycznego oraz infrastruktury ładowania.

Autostrada to płynna jazda z wysokimi prędkościami na długim dystansie. A wiesz co najgorzej wychodzi samochodom elektrycznym? Dokładnie – płynna jazda z wysokimi prędkościami na długim dystansie. Przy poruszaniu się z prędkością +140 km/h deklarowany zasięg w większości samochodów elektrycznych można dzielić przez dwa. A przecież nie po to wydajesz kilkaset tysięcy złotych na limuzynę lub SUV-a, aby wlec się prawym pasem autostrady z prędkością 100-120 km/h, albo w ogóle autostrady unikać, prawda?

Prawda.

Czy w Mercedesie EQS – jednym z najbardziej zaawansowanych i najdroższych samochodów elektrycznych na rynku – jest inaczej? Tutaj docieram do meritum tego wpisu, czyli do poniższego filmu. 

Postanowiłem sprawdzić, jaki realny zasięg przy autostradowej jeździe jest w stanie zaoferować EQS w dwusilnikowej, 523-konnej odmianie 580 4Matic z największym dostępnym akumulatorem o pojemności netto 108 kWh.

To ważny sprawdzian, bo jeśli okazałoby się, że takim EQS mogę przejechać autostradą przynajmniej 400 km z prędkością 140 km/h, to mógłbym powiedzieć, że elektryki (niektóre, ale jednak) już teraz są realną alternatywą dla samochodów spalinowych i mogą być jedynym samochodem w rodzinie.

Co się okazało? Zapraszam na relację. 

 

Mercedes EQS – czy to ma sens (w trasie)?

Czy moje powyższe doświadczenia i obliczenia oznaczają, że samochody elektryczne (nawet te z deklarowanymi zasięgami powyżej 500 km) nadal nie mogą być autostradową alternatywą dla samochodów spalinowych i lepiej nie zapuszczać się nimi poza miasto?

Cóż, to zależy.

Dotarłem do użytkownika Mercedesa EQS, ale w jednosilnikowej, 333-konnej odmianie 450+. W tej wersji EQS ma jeden silnik zamiast dwóch i taką samą pojemność akumulatora, jak odmiana 580. EQS w takiej konfiguracji przy jeździe autostradowej zużywa wg skrupulatnych pomiarów użytkownika, około 25 kWh/100 km. A to wynik, który zapewnia ponad 400 km realnego autostradowego zasięgu. I to jest duża rzecz. 

Pozostaje jednak jeszcze kwestia infrastruktury. I nie chodzi o jej dostępność, bo ładowarek mamy sporo i szybko ich przybywa. Chodzi o moce tych ładowarek. Przy głównych trasach przelotowych ładowarki o mocach wyższych niż 50 kWh to nadal egzotyka – zjawiska niemal nadprzyrodzone, o których z wielką ekscytacją rozpisują się użytkownicy grup dyskusyjnych o samochodach elektrycznych. Słowem: ciężko uświadczyć ładowarkę mocniejszą niż 50 kWh. Tymczasem Mercedesa EQS mógłbyś spokojnie ładować z mocą 200 kW, co w pewnym stopniu rozwiązywałby problem ograniczonego zasięgu.

Nie bądźmy jednak rozrzutni. Załóżmy, że ładowanie z mocą 100 kW będzie w zupełności wystarczające. W przypadku wspomnianego „długodystansowego” EQS 450+ oznacza to, że energię potrzebną na pokonanie 100 autostradowych kilometrów (z prędkością 140 km/h) uzupełniasz w jakieś 15 min.

Taka wartość sprawia, że EQS 450+ w jeździe autostradowej byłby niemal równie „efektywny”, co spalinowe Mercedesy. Na ten moment niestety nie jest, ale jesteśmy na dobrej drodze. Tak czy inaczej, nawet przy mocy ładowania na poziomie 50 kWh, podróżowanie Mercedesem EQS 450+ autostradami może przebiegać całkiem sprawnie.

 

Elektryczna limuzyna Mercedesa – wnioski i refleksje

Mercedes EQS 450+ (w przeciwieństwie do testowanej przeze mnie odmiany 580) to dowód na to, że niektóre samochody elektryczne już teraz są w stanie sprawnie przemieszczać się autostradami. Dowód anegdotyczny, ale jednak dowód.

Trzeba jedynie rozsądnie wybrać model oraz odmianę. Nie możesz patrzeć jedynie na moc i osiągi, jak w przypadku samochodu spalinowego. Ważniejszym parametrem będzie wypadkowa mocy do pojemności akumulatora.

Wspominałem już o tym przy okazji testu BWM iX. Niestety BMW w iX nie oferuje wariantu z większym akumulatorem i jednym silnikiem, a to sprawia, że przy podobnej pojemności akumulatora, co w Mercedesie EQS, BMW iX – niezależnie od wariantu, który wybierzesz – raczej nie pojedziesz autostradą z prędkością 140 km/h dłużej niż 300 km. A to według mnie w dużym stopniu podważa sens istnienia 2,5-tonowego, elektrycznego SUV-a za ponad 500 tys. zł. Mercedesowi odmianą 450+ modelu EQS udaje się obronić ten sens.

mercedes-eqs-test-opinia-zasieg-3
Mercedes EQS to jeden z pierwszych samochodów elektrycznych, którym możesz podróżować autostradami z (niemal) równie spokojną głową, co samochodem spalinowym. Wcześniej jednak musisz wybrać odpowiednią wersję napędową i na pewno nie będzie nią odmiana 580, która z uśmiechem wskazuję na zdjęciu.
Jeden z najciekawszych i najlepszych przedstawicieli elektromobilności klasy premium.
Wygląd
Wnętrze
Wrażenia za kierownicą
Napęd (moc, zasięg)
Multimedia
Premium feel
To jest premium
Rozwiązania cyfrowe
Osiągi
System multimedialny
To nie jest premium
niewielki zasięg na autostradzie (EQS580)
zbyt plastikowy 3-ekranowy "kokpit"
4.5
Jak premium
Hej! A widziałeś już znany i lubiany Instagram PremiumMoto? >>
close-image