Wskakuję za kierownicę nowego BMW M4 Competition. Jeszcze zanim kończę ustawiać fotel z krótkofalówki słyszę polecenie, aby odłączyć kontrolę trakcji, włączyć tzw. analizator driftu i postarać się utrzymać jak najdłuższy poślizg. Tym samym nowe BMW M4 staje się pierwszym samochodem testowym, którego test rozpocząłem od jazdy długimi bokami. Jestem na BMW Driving Experience, na Silesia Ring, w miasteczku M. Tutaj testy samochodów wyglądają „nieco” inaczej. Jak w takich okolicznościach wypada nowe BMW M3 i M4?
W ubiegłym roku BMW rozpoczęło w Polsce cykl sportowych szkoleń BMW Driving Experience. Tym samym wesołe miasteczko spod szyldu M – obok AMG i Porsche – dołączyło do grona marek, które z pełną premedytacją pozwalają spuszczać na torze łomot swoim najmocniejszym modelom.
Nowe BMW M3 i M4 – to nie jest „zwykły” test
Pierwsza tegoroczna edycja BMW Driving Experience była równocześnie areną dla polskiej premiery BMW M3 i M4 (również w wersjach Competition). Teoretycznie tor wyścigowy to całkiem słuszne miejsce do zaprezentowania możliwości 510-konnego sportowego sedana i coupe z literką M. W praktyce podczas takiej imprezy trudno dobrze poznać samochód. Nie ma na to czasu. Wskakujesz za kierownicę, ustawiasz fotel, zapinasz pasy, włączasz najbardziej hardcorowy tryb jazdy i wpadasz w torowy amok.
Przez resztę dnia skupiasz się tylko i wyłącznie na utrzymaniu maksymalnego tempa, bezpiecznego dystansu za instruktorem i optymalnej linii przejazdu. Przy 200 km/h i atakowaniu kolejnych apexów trudno przeklikać się przez system multimedialny i gładzić dłonią materiały wykończenia wnętrza. Nie ma też warunków na ocenianie komfortu jazdy, czy foteli, kontemplowanie poziomu wyciszenia wnętrza, czy jakości systemu audio. Ba, ciężko nawet nagrać instastory…
Na tym etapie poznawania nowego BMW M3 oraz M4 nie mogę opowiedzieć Ci więc o tzw. socialu w tym samochodzie. Nie wiem, jak nowe BMW M3 i M4 sprawdzi się w jeździe na co dzień, nie wiem, czy będzie wystarczająco komfortowe w trasie i ile będzie palić w mieście. Mogę Ci natomiast powiedzieć o tym, jak nowe BMW M3 i M4 sprawdzi się, kiedy zechcesz dać mu porządny wycisk na krętych drogach i na torze. Bo BMW Driving Experience to świetna okazja, aby sprawdzić te aspekty samochodu sportowego, które trudno dokładnie poczuć podczas „zwykłego” testu.
No dobra, zdążyłem zwrócić uwagę na dwa elementy, które opisałbym w „zwykłym” teście. Pierwszy to fantastyczne, opcjonalne fotele kubełkowe M z karbonową wypustką między nogami. Drugi to łopatki do zmiany biegów z włókna węglowego wykończone czerwoną gumą – równie efektowne, co fotele.
Nowe BMW M3 i M4 – na nowo, ale po staremu
Jestem pewien, że o nowym BMW M3 (kod operacyjny G80) oraz nowym BMW M4 (kod operacyjny G82) wiesz już bardzo dużo, ale na wszelki wypadek przypomnę podstawy. Mamy do czynienia z 6. generacją M3. Prawie 40 lat na rynku. To sporo czasu na dopracowanie produktu i dopasowanie go do oczekiwań klientów.
W najnowszej interpretacji BMW M3 i M4 ma nadal 6-cylindrowy, rzędowy, podwójnie doładowany silnik z przodu i napęd na tył. Chociaż teraz możesz zażyczyć sobie również napęd na wszystkie koła i to taki, w którym – podobnie jak w BMW M5 – możesz odłączyć napęd na przód.
Zmienia się skrzynia. Nie ma już przekładni dwusprzęgłowej, jest tradycyjny automat. Podobno to kontrowersyjna zmiana – nieco mniej kontrowersyjna niż nerki, ale jednak. Ja na chwilę obecną nie mam skrzyni nic do zarzucenia. Zawsze wystawiała do walki na torze akurat ten bieg, którego potrzebowałem, a w najbardziej agresywnym trybie pracy zmianę biegu kwitowała wyczuwalnym „kopniakiem”. Jest OK. Poza tym do M3 i M4 nadal możesz zamówić skrzynię manualną.
Nowe BMW M3 i M4 – jak to jeździ?
Nowe BMW M3 i M4 przy agresywnej jeździe nieco przypominały mi nową Toyotę Suprę. Nie tyle przez charakter silnika, co przede wszystkim przez niesamowite rzeczy, które sportowy dyferencjał M wyczynia w zakrętach z tylną osią. Jeśli pozwolisz mu pracować – czyt.: nie przeginasz z nadsterownymi zapędami – to czujesz, jakby jakaś nadmotoryzacyjna siła chwytała w dwa paluszki tylną oś Twojego M3/M4 i delikatnie przestawiała ją na zewnątrz, tak, aby ustawić przód samochodu idealnie do wyjścia z zakrętu. Piękne uczucie.
Kiedy już wyjdziesz z zakrętu, wciskasz gaz w dywanik – teraz dyferencjał oddaje pole do popisu silnikowi. 3-litrowa jednostka o oznaczeniu S58 ma większe turbiny, głowice wykonane w technologii druku 3D, wał korbowy wzięty żywcem z wyścigowego M4 GT3 i wiele innych wyczynowych rozwiązań sprawiających, że 480/510 KM i 550 Nm generowane jest żwawiej i płynniej. To 60 KM więcej niż dotychczas. PS 100 km/h osiągasz w mniej niż 4 s.
I chociaż BMW M3/M4 przytyło przez ostatnie kilka lat, to tego nie czuć. Nawet na torze, który zawsze najlepiej demaskuje zaniedbania w fitnessie. BMW M3 i M4 niesamowicie szybko buduje pewność. Jest wystarczająco szybkie, a jednocześnie agresywne i przyczepne znacznie bardziej niż mógłbyś się spodziewać. I nawet, jeśli wiesz, że w dużym stopniu to elektronika pomaga Ci opanować 510 KM na tylnej osi, to i tak masz wrażenie, że to zasługa Twoich umiejętności. Miłe uczucie.
Analizator M Drift w nowym BMW M3 i M4
Dużą nowością jest mocno rozbudowana elektronika wspomagającą Cię w nadsterownych zabawach. Stopień elektronicznego wspomagania przy zamiataniu tylną osią możesz regulować w 10-stopniowej skali (jak np. w AMG GT R). Jest również osobna aplikacja do mierzenia kąta wychylenia, czasu trwania i dystansu nadsterownego poślizgu.
Gadżety i zbędne bajery? Może, ale świetnie działają i wzmacniają Twoje duchowe doznania z zabawy poza granicami przyczepności. Według mnie to również takie porozumiewawcze skinienie BMW w stronę fanów literki M: wiesz, budujemy poważne, dojrzałe samochody, dla poważnych i dojrzałych kierowców, bezpieczeństwo, odpowiedzialność i rozwaga przede wszystkim. Ale tak między nami nadal chcemy, abyś miał jak najwięcej frajdy ze szczeniackiego i kompletnie nieodpowiedzialnego upalania naszych sportowych fur. Żółwik.
Na torze można też w pełni doświadczyć wokalnych możliwości samochodu. Akustycznie nowe BMW M3 jest grzeczne, bardzo grzeczne. Na moje ucho za grzeczne w porównaniu z AMG. Nie chce strzelać z poczwórnych końcówek wydechu. Warczy groźnie, słyszysz, że masz do czynienia z agresorem, ale nie jest to brzmienie, które budziłoby głębsze emocje. Z jednej strony w obecnych realiach to i tak dużo, z drugiej strony AMG nadal potrafi w tej kwestii dostarczyć nieco więcej.
Nowe BMW M3 i M4 – najlepsze w klasie?
Pozwól, że nie będę się tutaj rozwodził nad niuansami zestrojenia układu jezdnego w nowym BMW M3 i M4 i udawał, że moje wyścigowe doświadczenie pozwala mi porównywać go do poprzednika i formułować kategoryczne wnioski o właściwościach jezdnych. Zostawię to kolegom, którzy lubią się wymądrzać.
Tak czy inaczej, po pierwszych torowych testach i module drift nowe BMW M3/M4 pozostawia po sobie świetne wrażenie. To samochód, którym łatwo pojechać szybko nie tylko na wprost, ale przede wszystkim w zakrętach. Zapewnia Ci emocje, których powinieneś oczekiwać i wymagać od BMW M. Teraz tych emocji jest jeszcze więcej i są serwowane w jeszcze przystępniejszy sposób.
A jak nowe M3 i M4 wypada na tle konkurentów? Tutaj moje doświadczenie pozwala mi się powymądrzać nieco bardziej.
Jeśli spojrzymy na aktualną ofertę rynkową, to okazuje się, że nowe BMW M3/M4 nie ma zbyt wielu rywali. Mamy Alfę Romeo Giulia Quadrifoglio (V6, 510 KM), Mercedesa-AMG C63 (V8, 476 KM) i Audi RS4/RS5 (V6, 450 KM). Tyle. Na ich tle nowe BMW M3 (oraz M4) w zbliżonej cenie (przynajmniej wyjściowo) oferuje najwięcej, zarówno w kwestii napędu, wnętrza, osiągów, jak i technologii. W kwestii wrażeń i emocji z jazdy najbliżej nowego M3/M4 jest Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio i biorąc pod uwagę, że nowe AMG C63 ma mieć 4-cylindry, a RS-y są po prostu nieco nudne, to właśnie w Giuli Quadrifoglio nadal upatrywałbym najmocniejszego konkurenta dla nowego BMW M3.
W przypadku BMW M4 Comp, którego cena po doposażeniu będzie zbliżać się do 500 tys. zł, za konkurenta można uznać również Porsche 911 i tutaj już zaczynają się rozważania na zupełnie innym poziomie. Rozważania, które zostawię sobie na okazję innego wpisu i „zwykłego” testu BMW M4.
Jeśli chcesz lepiej poznać gamę BMW M z nowym M3 i M4 na czele oraz sprawdzić swoje umiejętności za kierownicą, to najlepiej zrobić to podczas BMW Driving Experience. Tutaj przeczytasz moją relację z tego wydarzenia.