Jaki powinien być idealny samochód elektryczny? Przede wszystkim przystępny cenowo, niewielki, zwinny, stworzony z myślą o szybkim i sprawnym przemieszczeniu się po mieście. A to dokładne przeciwieństwo BMW i7 w konfiguracji za 1 mln zł. Skąd więc ten tytuł?
Samochody elektryczne są super. Nadal jednak uważam, że najlepiej sprawdzają się w mieście. A sprawdzają się tym lepiej, im łatwiej nimi zaparkować i przeciskać się w korkach. Samochód elektryczny, wbrew temu, co proponują nam producenci, wcale nie musi być przesadnie szybki, ani nie musi mieć akumulatora wielkości boiska do piłki nożnej.
2 s do 100 km/h są super, ale do niczego nie potrzebne, oprócz wyciskania okrzyków przerażenia u nieświadomych pasażerów. 600 km zasięgu też jest super, ale wymaga ogromnego akumulatra, który można zmieścić jedynie do ogromnego samochodu. Elektryk ma być mały, w miarę lekki, zwinny, wygodny i niedrogi.
I tu na scenę wjeżdża wielkie BMW i7 za 1 mln zł.
Najlepszy samochód elektryczny, czyli jaki?
Dopóki technologia ogniw oraz dostępność infrastruktury ładowania nie zdejmą z nas zasięgowych ograniczeń, dopóty samochód elektryczny powinien być postrzegany jako efektywne, ekonomiczne i ekologiczne narzędzie do sprawnego i komfortowego przemieszczania się po mieście.
Najbliżej mojej koncepcji idealnego samochodu elektrycznego na ten moment jest Smart Fortwo, ewentualnie Dacia Spring albo Fiat 500. Problem w tym, że kosztują 100-150 tys. zł, czyli dla większości z nas dwa razy za dużo. W tej cenie można dostać samochód spalinowy, który z powodzeniem będzie pełnił funkcję jedynego w rodzinie, czego nie można powiedzieć o wymienionych wyżej maluchach na prąd.
Teraz, kiedy już wyłożyłem swoją teorię na temat elektromobilności A.D. 2023, pora odpowiedzieć na pytanie, co do tego wszystkiego ma BMW i7?
Dlaczego BMW i7 to obecnie najlepszy samochód elektryczny?
Przy cenie od 650 tys. zł (a realnie bliżej 1 mln zł), ponad 5 m długości, 2,5 tonach i 544 KM, BMW i7 jest dokładnym przeciwieństwem czegoś, co wpisywałoby się w moją wizję idealnego samochodu elektrycznego.
A jednak BMW i7 w konfiguracji za 1 mln zł, z którym spędziłem blisko tydzień śmiem określać mianem najlepszego samochodu elektrycznego, jaki obecnie możesz mieć. Dlaczego? Jak?
O tym wszystkim opowiadam na filmie.
BMW i7 – elektryk unikatowy
Jasne, rozumiem, nie masz czasu na oglądanie filmów. Wobec tego postaram się krótko wyjaśnić moją opinię o i7.
Najlepszy wcale nie oznacza idealny. I jeśli pominiemy moje powyższe rozważania i skupimy się po prostu na przyjemności z jazdy, to śmiem twierdzić, że nie ma obecnie nic lepszego niż BMW i7.
Chodzi o to, że BMW i7 oferuje rozwiązania, komfort, technologię i wrażenia z jazdy, jakich nie znajdziesz w żadnym innym samochodzie elektrycznym. Owszem, są szybsze samochody elektryczne, np. Porsche Taycan Turbo, są bardziej „zasięgowe” samochody elektryczne, np. Mercedes EQS i są bardziej praktyczne samochody elektryczne, np. Tesla Model S.
Żaden jednak nie jest w stanie zaoferować Ci tego, na co możesz liczyć w BMW i7.
I nie chodzi tutaj wyłącznie o technologiczne gadżety niedostępne u konkurentów w postaci ponad 31-calowego, rozkładanego telewizora czy automatycznie zamykanych drzwi. Nie chodzi też o komfortowe dodatki jak fotel, który możesz rozłożyć do pozycji leżanki, wykończenie kaszmirową tapicerką, kryształowe przełączniki czy kunsztownym oświetlenie ambiente. Nie chodzi nawet o unikatowy klimat premium z domieszką luksus, jaki czuć we wnętrzu.
BMW i7 – kropka nad i
To wszystko istotne elementy, ale równie istotne jest to, że BMW w elektrycznej serii 7 zadbało również o fundamenty, które przekładają się na odczucie błogostanu za kierownicą i na tylnym fotelu.
Mowa o świetnym wyciszeniu kabiny, niesamowicie komfortowym, pneumatycznym zawieszeniu, przyjemnych dla ucha cyfrowych dźwiękach napędu elektrycznego, dobrych osiągach oraz właściwościach jezdnych, które dają przyjemność z jazdy, kiedy najdzie Cię ochota, żeby wykorzystać potencjał ponad 500 elektrycznych koni.
Chodzi po prostu o to całe „i”, nad którym kropką będzie bezszelestny i płynny napęd elektryczny. W żadnym innym elektryku to „i” nie jest tak odczuwalne jak w i7.
Dlatego też będę się upierał, że napęd elektryczny najlepiej pasuje do BMW serii 7. Owszem, zasięg autostradowy przy prędkościach 140+ km/h nadal będzie problematyczny, bo wynosi około 350 km. Złoty środek może stanowić BMW serii 7 w wersji plug-in hybrid. Po mieście śmigasz na prądzie w a trasie ciężar rozpędzania bierze na siebie 3-litrowe R6.
BMW i7 – wniosek
Właśnie to połączenie tych wszystkich elementów w jednym samochodzie z napędem elektryczny sprawia, że BMW i7 to obecnie unikatowy, bezkonkurencyjny i najlepszy samochód elektryczny, jaki obecnie możesz mieć. I poczujesz to za kierownicą znacznie lepiej niż w Mercedesie EQS.