Sport Glide razem z całą rodziną nowych Softaili to początek nowej ery dla Halrleya. Harley – podobnie do marek samochodowych – zapytał klientów o ich oczekiwania, a następnie stworzył motocykle, które się w nie wpisują. Najnowszym z nich jest właśnie Sport Glide. Stwierdziłem, że muszę sprawdzić, czy ten sportowo-turystyczny Harley z nowego rozdania może odpowiadać również na Wasze i moje potrzeby.
Oopwiadałem Wam już, że długi weekend majowy spędziłem na Harleyu Sport Glide. I wiecie co? Wcale nie żałuję, że wybrałem motocykl zamiast samochodu. Bo test Harleya ponownie okazał się nie tyle testem, co przygodą. Co do tych oczekiwań, o których wspomniałem na wstępie, to były proste: chciałem, aby Sport Glide sprawił, że podróż będzie celem samym w sobie. Zaoferował jednak znacznie więcej.
Harley-Davisn Sport Glide – a co to takiego?
Jeżeli miałbym porównywać Sport Glide do konkretnego modelu samochodu, tak żeby najlepiej i najszybciej dać Wam obraz tego motocykla, to napisałbym, że to Ford Mustang GT (V8) wśród motocykli. Sprzęt, który można nazwać turystycznym, więc dobry na długie podróże, ale również taki, który urzeka samym charakterem i całkiem nieźle radzi sobie w zakrętach. Zarówno Mustang, jak i Sport Glide to po prostu wszechstronne maszyny. Wrażenia z jazdy są w nich zdominowane przez silnik, ale całość podsyca dziedzictwo marki.
Wiem, co mówię, bo Mustangiem GT pokonałem ponad 4 tys. km, z czego prawie tysiąc po przełęczach Dolomitów (gorąco zachęcam odwiedzania galerii z tej wyprawy). Z kolei na Harleyu Sport Glide doświadczyłem swojej pierwszej dłuższej trasy na motocyklu: z Warszawy do Gdańska i z powrotem. I – dla jasności – nie wybrałem autostrady, tylko najbardziej krętą i dziewiczą drogę, jaką udało mi się znaleźć.
Harley Sport Glide – jak ewoluują motocykle
Sport Glide, w momencie publikacji tego tekstu, to nowy motocykl w gamie Harleya. Wyróżnia się przede wszystkim nową ramą. – Nowa rama? A cóż to? – zapytacie. Już tłumaczę, o co chodzi.
O ile bazą dla samochodów jest płyta podłogowa – wiecie, MQB w Volkswagenie, SPA w Volvo czy UKL2 w BMW – o tyle odpowiednikiem takiej płyty w motocyklach jest właśnie rama, wokół której jest zbudowana cała maszyna. W przypadku samochodów zmiana płyty podłogowej to rewolucja, która przekłada się na każdy aspekt jazdy. W motocyklu jest tak samo.
Nowa rama Sport Glide’a jest o 1/3 sztywniejsza i lżejsza niż w poprzednikach. Sport Glide posiada też nowe zawieszenie z przednim amortyzatorem typu „do góry nogami”, czyli cieńsze golenie są bliżej osi koła, i regulację napięcia wstępnego z tyłu. Zapytacie zapewne, czy i jak te zmiany przełożyły się na wrażenia z jazdy. A ja Wam odpowiem, że… nie mam pojęcia. Co prawda jeździłem motocyklem z rodziny Softail na starej ramie, ale jeszcze nie czuje się na tyle kompetentnym testerem motocykli, żeby wypowiadać się o takich niuansach.
Jak jeździ Harley Sport Glide – opinia
Tak czy inaczej, według opinii ekspertów (czyli takich gości jak ja, tylko na co dzień jeżdżących na motocyklach), zmiany są bardzo pozytywne. Generalnie to świetna konstrukcja. Niebo a ziemia w porównaniu z poprzednikiem w kwestii skręcania, amortyzacji i wrażeń z jazdy. Coś jak poprzednia generacja Mustanga, która najlepiej czuła się w jeździe na wprost, w porównaniu z obecną, która dodatkowo dobrze skręca i w ogóle wszystko robi lepiej.
Sport Glide pokazuje charakter nie tylko na prostych odcinkach, lecz także w zakrętach. Zakręty na motocyklu to nadal moja słaba strona, ale i tak te 320 kg Harleya przekładałem z boku na bok z dużą pewnością. Możemy zatem wnosić, że to stabilny, przewidywalny i zwinny motocykl – a to rzeczy, które rzadko słyszy się o Harleyach. Aby było merytorycznie, przytoczę tu słowa bardziej doświadczonego kolegi ze „Świata Motocykli”, który testował Sport Glide’a na Teneryfie. Uwaga, cytat:
Motocykl niemal bez użycia siły przekłada się z zakrętu w zakręt, przy czym nawet przez chwilę nie mam powodu do narzekania na feedback. Z każdym winklem jedziemy coraz szybciej – podnóżki krzeszą iskry i aż prosi się, aby jeszcze go docisnąć. Wiem, że ma większe możliwości niż pozwalają na to mocno do przodu wysunięte podnóżki.
Ech, krzesałbym te iskry, gdybym potrafił. Na tę chwilę mogę Wam natomiast poopowiadać, jak to jest, z Harleyem Sport Glidem w długiej trasie, bo tego kolega na Teneryfie nie miał okazji sprawdzić. A ja tak! Wcześniej jednak słów kilka o silniku.
Silnik i skrzynia Sport Glide’a
Silnik Milwaukee 8 odpala solidnym grzmotem, ale na postoju chodzi dosyć cicho i kulturalnie. Zawsze jednak czujesz, że to jednostka o wyjątkowym charakterze. Zapewnia „wystarczające” osiągi, rozwija skrzydła powyżej 1000 obr./min, najlepiej czuje się przy około 3 tys. obr./min, moc oddaje płynnie jak wolnossące V8 Mustanga i odpada dopiero na autostradzie, przy jakichś 180 km/h.
Teraz skrzynia. Jak to w Harleyu – niemal czuć pracę poszczególnych elementów, a każdej zmianie biegu towarzyszy soczysty, mechaniczny klang. Podobnie jak silnik, również skrzynia ma unikatowy charakter. To przekłada się na odczucia obcowania z czystą mechaniką, czyli coś, czego czasami brakuje mi w typowo sportowych samochodach. W nowym Harleyu jest tego pod dostatkiem. Czujesz, że to maszyna, która – jak banalnie by to nie zabrzmiało – ma duszę. A maszyny z duszą to piękna sprawa.
Sport Glide w trasie – jako motocykl turystyczny
Jako motocykl turystyczny Harley Sport Glide spisał się bez zarzutów. Dwóm osobom – mnie i mojej pasażerce – udało spakować się do dwóch gustownych kuferków na dłuższy, majowy weekend. Są pojemne, ale niezbyt praktyczne. Łatwo je odmontować, ale po zdemontowaniu nie ma ich za co chwycić, żeby np. przenieść z parkingu do hotelu. Trzeba je brać w objęcia, a najczęściej są brudne po trasie. Niezbyt to wygodne. Chociaż wydaję mi się, że widziałem do nich specjalne wkłady, które służą jako przenośna torba.
Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń do siedziska. Wydaje mi się, że było jeszcze wygodniejsze niż to w Softailu Slim S. Moja pasażerka o swoim siedzisku miała jednak nico inne zdanie. W skrócie: zdecydowanie nie jest to miejsce na kilkugodzinną podróż. Raczej na krótką podwózkę.
Wróćmy jednak do ridera. A ten siedzi nisko. Jego plecy, nawet jeśli nie ma za sobą pasażera, są odpowiednio podparte. Komfort poprawia mała owiewka – spełnia swoją funkcję i bardzo łatwo ją zdemontować. Wycina klatkę piersiową ze strugi powietrza, ale pęd wiatru nadal czuć na kasku. Jeżeli jednak chcesz całkowicie „wyciąć się” ze strugi powietrza, to są dostępne również owiewki z wyższą szybką.
Harley-Davidson Sport Glide – spalanie i dodatki
W kwestii zużycia paliwa: na zatankowanym pod korek motocyklu (czyli około xx litrach), z bagażami, we dwie osoby, przy dosyć silnym wietrze pokonałem 320 kilometrów do momentu, w którym zasięg przestał być wyświetlany. Jechałem bocznymi drogami z prędkościami 80–100 km/h. W trasie doceniłem bardzo prosty w obsłudze tempomat. W mieście z kolei bardzo komfortowym dodatkiem jest kierunkowskaz, który sam się dezaktywuje. No i do dyspozycji miałem port USB. A to bardzo ważne, gdy wyruszasz w nieznane i polegasz jedynie na nawigacji.
Harley Sport Glide – podsumowanie
Sport Glide, jak każdy z Harleyów, na którymi jeździłem, dostarczył niezapomnianych wrażeń. Wystarczająco mocny, odpowiednio komfortowy w długich trasach i zaskakująco poręczny na krętych drogach. Do tego świetnie wygląda, chociaż najbardziej podobał mi się bez owiewki i kufrów. Ale to już rzecz gustu.
A skoro przy gustach i wyglądzie jesteśmy, to muszę wspomnieć, że nie trzeba mieć brzucha, brody, tatuaży, skórzanej kurtki z frędzlami i niemieckiego hełmu na głowie, żeby jeździć na Harleyu. To już zupełnie inny lifestyle – nowoczesny, otwarty na wszystkich, nawet gości w adidasach i pstrokatym kasku. Więcej o tym napisał dla Was Krystian Plato z TVN Turbo, którego poprosiłem o opinię na temat Sport Glide.
Harley Sport Glide – opinia
Nie ma znaczenia, czy patrzy na Ciebie kierowca autobusu, inny motocyklista, przedszkolak idący z mamą za rękę, czy grupa licealistek podczas długiej przerwy. Każdemu, bez wyjątku, ten Harley po prostu się podoba. Można powiedzieć, że spece od designu z Milwaukee wykonali kawał dobrej roboty, bo ten Harley nie kojarzy się ani z frędzlami, ani z brodami, ani tym bardziej z wielkimi brzuchami. Sport Glide, mówiąc krótko, to modny sprzęt o klasycznej linii z powiewem świeżości w postaci np. ledowych świateł. Swoją drogą oświetlenie dodaje tej maszynie sporo charakteru. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
Można powiedzieć, że ktoś w fabryce Harleya zobaczył projekt i stwierdził: „Dokładnie o to chodziło, mam nadzieje, że teraz inżynierowie tego nie popsują…”. I nie popsuli. Nowa rama, zawieszenie, hamulce, to wszystko sprawiło, że, jadąc Sport Glidem, pokonuje się łuki i zakręty z naprawdę szczerym uśmiechem, a im dłuższy i szybszy łuk, tym ten uśmiech większy. Tarcie podnóżkami o asfalt w zakręcie to dla tej maszyny bułka z masłem. Nawet, gdy sypie się za nami niezliczona ilość iskier, maszyna bez przerwy pozostaje stabilna. Prowadzanie to mocny punkt tego warzącego przecież nie mało motocykla.
Na koniec wisienka. Silnik. Kiedyś najszybszym Harleyem był Vrod. I może rzeczywiście Vrod na pierwszym biegu „robi setkę”, ale Sport Glide, jeśli mu ustępuje w przyspieszeniach, to minimalnie. I co z tego, że dwójkę trzeba wrzucić przy 80 km/h… skoro nowa skrzynia działa z wyjątkową precyzją, a maszyna nie przestaje ani na chwilę pędzić przed siebie.
Świat idzie do przodu i spory krok na przód wykonał też Harley Davidson. Trochę na niego czekaliśmy, ale było warto. Może i Sport Glide nie drga tak jak motocykle sprzed lat, ale czy komuś to przeszkadza? Mi nie!
Krystian Plato (@turboplato), TVN Turbo
Harley-Davidson Sport Glide – dane techniczne i cena
Ceny
- Vivid Black 77 080 PLN
- INNY KOLOR LAKIERU 78 510 PLN
Wymiary
- Długość 2325 mm
- Wysokość SIEDZENIA bez obciążenia 680 mm
- Prześwit 120 mm
- Kąt główki 30 stopni
- Opony, przód 130/70B18 63H BW
- Opony, tył 180/70B16 77H BW
- Pojemność zbiornika paliwa 18,9 l
- Masa, gotowy do eksploatacji 317 kg
- Hamulce: typ zacisku 4-tłoczkowy stały z przodu i 2-tłoczkowy pływający z tyłu
Silnik
- Silnik Milwaukee-Eight 107
- Średnica cylindra 100 mm
- Skok tłoka 111 mm
- Pojemność 1745 CC
- Stopień sprężania 10.0:1
- Układ paliwowy Elektroniczny sekwencyjny wtrysk paliwa (ESPFI)
- Wydech 2-w-1; katalizator w tłumiku
Foty ze mną na motocyklu wykonał Autsider