Koledzy dziennikarze twierdzą, że Goodwood Festival of Speed to jedno z najwspanialszych wydarzeń motoryzacyjnych na naszym kontynencie. Po wielu latach w końcu więc wybrałem się do Goodwood razem z Range Roverem, aby przekonać się osobiście, o co w tym wszystkim chodzi. Wiele się nie dowiedziałem, ale wystarczająco, aby przestrzec Cię przed jednym błędem, który popełniłem.
W Europie (i okolicach) są trzy imprezy motoryzacyjne, na których warto być przynajmniej ten jeden raz. Właściwie to zostały już dwie, bo salon samochodowy w Genewie, który uznaję za jedną z takich imprez, już nie istnieje.
Mamy więc dwie imprezy i zapewne warto się pospieszyć, bo wszystko, co dobre w spalinowej motoryzacji znika i ulatuje szybciej niż dwutlenek węgla do atmosfery.
A to prowadzi mnie do Goodwood.
Festiwal prędkości w Goodwood
Nie doświadczysz już czerwonych dywanów i splendoru salonu samochodowego w Genewie. Nadal jednak możesz doświadczyć piękna motoryzacji na Konkursie Samochodowej Elegancji Villa d’Este oraz poczuć żywą fascynację najcudowniejszymi samochodami na… Goodwood Festival of Speed.
Tak, to dwie imprezy, na których po prostu trzeba być. Do Villa d’Este wybierzemy się kiedy indziej. Teraz pora na Goodwood!
Na Festival of Speed wybrałem się wraz z Range Roverem oraz nowym, jeszcze gorącym i właściwie niedostępnym do 2024 roku Range Roverem Sport SV. Stąd zdjęcie otwierające. Więcej o tym samochodzie, który poznałem na torze w Goodwood w osobnym wpisie.
Festiwal prędkości w Goodwood – musisz koniecznie?
Za każdym razem, kiedy w dziennikarskim gronie rozmowy schodzą na temat imprez motoryzacyjnych, zawsze w końcu pada pytanie: „Ej, a na Goodwood byłeś kiedyś? Nie? Stary, no to musisz koniecznie.”
Cóż, do tej pory moje drogi z Goodwood jakoś nigdy się nie skrzyżowały. Aż do 2023 roku, kiedy to po raz pierwszy razem z Range Roverem (oraz z Patrykiem Mikiciukiem) udało mi się dotrzeć na kultowy Festival of Speed.
I co?
W sumie, to… trudno powiedzieć.
Na samym festiwalu byłem zaledwie 3 godziny, a podobno potrzeba pełnych trzech dni, aby w pełni doświadczyć tutaj wszystkiego.
W dzień mojego przyjazdu, w sobotę, po raz pierwszy od 30 lat, Goodwood został odwołany z powodu silnego wiatru. Trzeba mieć to szczęście w życiu, prawda? Na poznanie tego festiwalu została mi więc tylko niedziela.
Problem w tym, że niedziela, to najbardziej tłoczny dzień na Goodwoood. Nie polecam popełniać tego błędu. Lepiej wybrać inny dzień na odwiedziny.
Co czeka Cię na Goodwood Festival of Speed?
Nie będzie więc zaskoczeniem, że pierwsze, czego doświadczasz na Goodwood to wcale nie warte miliony złotych samochody mknące asfaltowym torem między balami siana. Pierwszym, czego doświadczysz, to tłumy ludzi. W ciągu czterech dni jest ich tu około 300 tys.
Jest jednak na to proste rozwiązanie. Wystarczy mieć VIP-owską wejściówkę do strefy dla gości marek (dzięki Range Rover!) i tam, już w spokoju, z kieliszkiem szampana, wraz z najmożniejszymi postaciami świata motoryzacji, możesz cieszyć się Goodwood we w miarę kameralnej atmosferze.
Wiem jednak, że nie każdy śmiertelnik, ba, mało który śmiertelnik, jest w stanie zdobyć taką wejściówkę. Drugim sposobem na ominięcie tłumów jest wyrobienie sobie akredytacji dla mediów, która pozwoli Ci wejść do miejsc, do których nawet VIP-y nie mają dostępu. Tak czy inaczej, na Goodwood lepiej przyjechać w czwartek lub piątek.
OK, ale po co właściwie tyle zachodu? Co takiego dzieje na Goodwood, że warto tutaj przyjechać?
O co chodzi na festiwalu prędkości w Goodwood?
Z tego, co zdążyłem zaobserwować w ciągu tych kilku godzin, meritum festiwalu polega na oglądaniu samochodów. Niezłe odkrycie, nie?
Wszystko jednak rozchodzi się o to, że to samochody niezwykłe. Takie, które zazwyczaj stoją w prywatnych kolekcjach i muzeach. Samochody, które często warte są tyle, co apartament na Złotej 44, albo i więcej. Samochody unikatowe, z piękną wyścigową historią, których w żaden sposób, nigdzie indziej nie zobaczysz. Samochody, za kierownicami których zasiadają legendarni kierowcy rajdowi i wyścigowi.
Na Goodwood Festival of Speed wszystkie te samochody przemykają kilka metrów obok Ciebie na tzw. pełnej bombie. A to sprawia, że na plecach czujesz ciary.
Żeby lepiej oddać klimat tego, co dzieje się na Goodwood Festival of Speed wspomnę jedynie, że na 4 dni trwania festiwalu (czwartek, piątek, sobota, niedziela) w tym konkretnym miejscu zostają zniesione limity hałasu. Tym samym Goodwood staje się jedynym miejscem w UK, w którym te limity nie obowiązują. I to zdecydowanie można usłyszeć, np. kiedy zaraz obok Ciebie, na odcince przejeżdża bolid McLarena sprzed 40 lat.
Jak to się robi na Festiwalu Prędkości w Goodwood?
Cały lineup samochodów (oraz motocykli) ułożony jest w tzw. batche, które o określonej godzinie wyjeżdżają na asfaltową, pnącą się w górę drogę.
I tu nie ma taryfy ulgowej. W ciągu 2 h, przez które obserwowałem popisowe przejazdy, w bale siana wypakowały przynajmniej 3 samochody o łącznej wartości PKB Polski.
Oprócz jeżdżących legend, mamy oczywiście całe festiwalowe miasteczko ze stoiskami największych marek motoryzacyjnych, rozmaitych firm związanych z motoryzacją (np. takiej, która robi napędy elektryczne do Ferrari Testarossa czy Jaguara E-type) oraz mnóstwo innych atrakcji – sekcję rajdową, sekcję off-roadową czy ogromny parking supersamochodów, który już sam w sobie mógłby stanowić line-up poważnego festiwalu.
Być na festiwalu w Goodwood
Ja wiem, dosyć płytko potraktowałem tutaj temat Goodwood Festival of Speed. Jak wspomniałem, osobiście nie zdążyłem go doświadczyć na tyle, żeby się tu rozpisywać o tym, czy warto czy nie. Jednocześnie nie chciałem powielać informacji, które znajdziesz na stronie festiwalu.
Mogę jedynie powiedzieć, że warto, ale po pierwszej, krótkiej wizycie jeszcze nie do końca wiem, dlaczego warto. Dobra wiadomość jest taka, że meritum wydarzenia można obejrzeć w transmisji live na YouTube i polecam to zrobić, żeby poczuć klimat.
Na Goodwood na pewno wrócę i następnym razem przywiozę relację wideo.
PS na oficjalnej stronie Goodwood już trwa odliczanie do edycji 2024. Radzę się pospieszyć, bo bilety można kupić jedynie online, a ich pula dosyć szybko się wyczerpuje.
Dziękuję za uwagę i zapraszam na materiał o samochodzie, który miałem okazję poznać na Goodwood pół roku przed tym, zanim oficjalnie trafi na rynek.
