Lexus LC spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem wśród dziennikarzy motoryzacyjnych i entuzjastów samochodów. Wszyscy, którzy mieli okazję poznać LC, zachwycają się designem nadwozia, dopracowanym wnętrzem oraz brzmieniem silnika V8. A jak jest w rzeczywistości? Czy Lexus LC (LC500 i LC500h) faktycznie zasługuje na takie uznanie? Dokładnie to dla Was sprawdziłem. Zapraszam na test i opinię na temat Lexusa LC500 i LC500h.
Początkowo do Lexusa LC podszedłem na chłodno. Ot, kolejna inkarnacja DNA Lexusa w bardziej stylowym wdzianku. Kiedy jednak zobaczyłem LC na żywo, zająłem miejsce za kierownicą, odpaliłem silnik i pokonałem pierwsze kilometry, szybko zrozumiałem, że mamy tu do czynienia z czymś więcej niż tylko z kolejnym modelem Lexusa. Wy również daliście się oczarować LC, kiedy przez trzy dni na Instagramie opowiadałem Wam o tym samochodzie (zapis relacji na końcu tego wpisu).Teraz jednak już ochłonąłem, przeanalizowałem cenniki i ofertę konkurentów, przetrawiłem te kilkaset kilometrów krętych, pustych dróg, które pokonałem za kierownicą LC500 i LC500h i mogę obiektywnie (słowo klucz) Wam o nim opowiedzieć. I zacznę trochę na przekór – od wytknięcia Lexusowi LC wad.
Lexus LC500 i 500h – co jest nie tak – moja opinia
Mówimy o samochodzie, który w wersji podstawowej kosztuje ponad 500 tys. zł, a doświadczenie pokazuje, że przy tym poziomie cenowym trudno się do czegoś przyczepić (patrz Range Rover Velar). To takie czepianie klasy premium, czyli trochę na siłę.
Co jest nie tak z Lexusem LC? Razi mnie kolumna kierownicy z czarnego plastiku, brak masaży w fotelach, brak możliwości regulacji boczków fotela i odcinka lędźwiowego na wysokość (w samochodzie za pół bani? No helloł!). Wkurza system multimedialny, który w porównaniu z tym, jaki oferują Niemicy zdaje się niczym iPhone I przy iPhonah X w BMW i Audi. Delikatny niesmak pozostawiają także łopatki do zmiany biegów – Lexus twierdzi, że wykonał je z magnezu, ale robią wrażenie raczej… plastikowych. Znam lepsze manetki w tańszych samochodach. Można jak zwykle przyczepić się do pracy skrzyni e-CVT w 500h (więcej o tym na końcu), ale to chyba tyle. Obiektywnie Lexusowi LC nie można wiele zarzucić.
Lexus LC – czy naprawdę jest aż tak źle?
No właśnie nie. Bo kolumna kierownicy z czarnego plastiku razi tylko dlatego, że całe wnętrze, dosłownie całe, obszyte jest miękką skórą i Alcantarą. W testowanych przeze mnie egzemplarzach kabina była wykończona w jasnej tonacji. Dlatego czarna kolumna zdawała się sterczeć z tych połaci skóry niczym wieszak z IKEA w Hagia Sophia. Gdyby we wnętrzu było więcej plastiku, jak u niemieckich konkurentów, albo całe wnętrze było w ciemnej tonacji, zapewne nie zwróciłbym na to uwagi.
Ograniczona regulacja foteli? Przyznam szczerze, że w ogóle nie przeszkadza. Niemieckie marki przyzwyczaiły nas do regulacji w 500 kierunkach. W Lexusie LC mamy jedynie bazowe ustawienia i więcej nie trzeba, bo fotele są fantastycznie wygodne. Przynajmniej przy moich 190 cm wzrostu. Rozmawiałem też z kolegami, którzy przywieźli Lexusy LC z Polski do Grecji na potrzeby tej prezentacji. Spędzili w nich kilkanaście godzin. Wszyscy chwalili fotele LC, a to chłopaki o rozmaitych gabarytach. I ja im wierzę, bo fotele w LC są podobne do tych w RC F, a fotele RC F wspominam bardzo miło. Jak dla mnie to ścisła czołówka foteli klasy premium.
System multimedialny? Cóż, grafika nadal porównywalna jest z tą, jaką mamy w Toyotach. Nie ma Apple CarPlay, nie ma Android Auto, jest za to irytująca obsługa mapy i niezbyt rozbudowana funkcjonalność. Ale… można się do tego przyzwyczaić i w miarę efektywnie korzystać z tego, co w kwestii multimediów oferuje LC.
W skrócie: z wadami LC da się żyć. Czy mogę już przestać się czepiać na siłę?
Lexus LC – nie tylko wygląd
Lexus LC okazał się fantastycznie świeży, oryginalny i nietuzinkowy. Wyjątkowo orzeźwiający w porównaniu z tym, co w tej klasie znajdziemy w ofercie Audi, BMW czy Mercedesa. Zaskakujący w wielu aspektach mimo że przecież ostatnie kilka lat jeździłem wszystkimi modelami Lexusa (oprócz LFA) i sumiennie śledziłem ewolucje tej marki. Dla kogoś, kto wcześniej nie miał styczności z tymi produktami LC będzie prawdziwym zaskoczeniem.
Pominę już design nadwozia, bo sami widzicie, co tutaj się dzieje. Zaznaczę tylko, że na żywo LC prezentuje się równie efektownie co na zdjęciach. Niezależnie od koloru. Robi ogromne wrażenie i przyciąga wzrok przyodziany nawet w dwa najbardziej pospolite lakiery – czarny i srebrny. Można go nienawidzić albo uwielbiać, ale obok LC nie można przejść obojętnie.
Dla mnie wyjątkowym zaskoczeniem było wnętrze. Wszyscy wiemy, że często obietnica emocji, którą składa design nadwozia nie znajduje pokrycia we wnętrzu (patrz VW Arteon). W LC jest dokładnie odwrotnie. Projekt wnętrza i zastosowane tu rozwiązania oraz materiały są równie świeże i imponujące, co nadwozie.
Lexus LC500 i 500h – opinia o wnętrzu
Do tej pory zawsze twierdziłem, że to Audi robi najlepsze wnętrza w klasie premium. Cóż, przygoda z LC nieco zweryfikowała ten pogląd. OK, pod względem haptyki – czyli tego, jak czujecie każdy przycisk i jego pracę – to nadal Audi jest górą. W Audi praca każdego przełącznika jest po prostu nieco bardziej premium niż w LC.
W LC500h Lexus zastosował rozwiązania, które przenoszą do kabiny naturalne brzmienie wolnossącego V8!
Jednak w kwestii wykończenia kabiny i dbałości o detale Audi ma poważnego konkurenta. Oj, bardzo poważnego. Postawcie obok siebie Audi A7 skonfigurowane za 550 tys. zł i Lexusa LC. W A7 znajdziecie sporo twardego tworzywa. W LC, nie licząc tej kolumny kierownicy, czarny plastik ograniczony jest do obramowania przycisku na tunelu środkowym i ma rozmiary kciuka. W dodatku jakość i solidność wszystkich elementów, dbałość o detale, to jak kunsztownie połączono skórę z metalowymi elementami i Alcantarą, a wszystko ozdobiono mistrzowskimi przeszyciami robi ogromne wrażenie.
Zobacz obszerną galerię zdjęć Lexusa LC500 i 500h na Rodos
Śmiem zaryzykować opinię, że stężenie „premium feel” w LC jest nieco wyższe niż w A7 za podobną kwotę. Wydaje mi się też, że żaden samochód klasy premium w cenie do 600 tys. zł nie zaoferuje wnętrza tej klasy. No, może jedynie Porsche po zaznaczeniu wszystkich „skórzanych” opcji w konfiguratorze.
Lexus LC test – ciekawa konfiguracja
Tutaj dochodzimy do kwestii ceny i konfiguracji. Niemieckie marki premium przyzwyczaiły nas do tego, że oferują setki dodatków, a wyposażenie standardowe jest raczej marne. Zaczynając zabawę z konfiguratorem klasy E Coupe, bez trudu można dobrać wyposażenia za 100 tys. zł. A wersja golas raczej nie urzeka. W LC wszystko to, co widzicie na zdjęciach jest w standardzie. Do wyboru jest zaledwie kilka opcji i żadna nie ma wpływu na estetykę samochodu.
Lexus LC500 i 500h występuje w trzech wersjach: Prestige, Carbon oraz Superturismo. Najtańsza (zarówno hybryda, jak i V8) kosztują 527 000 zł. Najdroższa 598 000 zł. W najwyższej wersji jedyny dodatek to lakier metalizowany. W „podstawowej” możesz wybrać całe 6 dodatków. Możliwe, że z biegiem czasu pojawią się tańsze odmiany. Tak czy inaczej, obecnie jest prosto i przejrzyście. Dokładnie wiesz, za co płacisz.
Zobacz niezwykłą galerię z mojej wyprawy Lexusem RC F do Rumunii
Lexus LC – konkurenci i cena
Teoretycznie dosyć bliskim rywalem dla Lexusa LC500 lub LC500h będzie Mercedes klasy E Coupe. Ale, cennik klasy E Coupe kończy się na 330 tys. zł. 550-600 tys. zł to już rejony klasy S Coupe lub bardzo bogato wyposażonego E Coupe.
W BMW według mnie najbliżej LC500h jest BMW i8 za 615 tys. zł. Osiągi obu maszyn są bardzo zbliżone, ale siedziałem w i8 i cóż… LC deklasuje go wnętrzem. Nie zastanawiałbym się długo między wyborem LC500h a i8. Konkurentem dla LC będzie też BMW serii 6 Coupe, takie w „pełnym wypasie” lub M6 za 630 tys. zł. Audi do pojedynku z Lexusem LC500 może wystawić RS5 Coupe za 404 tys. zł (do tego musisz wziąć trochę dodatków, więc będzie 500 tys. zł). Ale gdzie LC, a gdzie opatrzone linie serii 6, klasy E czy RS5.
Według mnie jedynym prawdziwym konkurentem LC500 (lub 500h) jest obecnie Porsche 911. Za cenę najdroższego LC500 Superturismo możemy mieć 420-konną Carrerę 4S (GTS-y są za drogie). W przypadku wyboru między 911 4S a LC500 już chwilę musiałbym się zastanowić… ale i tak wybrałbym wolnossące, 5-litrowe, 477-konne V8 Lexusa.
Teraz, gdy tak się nad tym zastanowiłem i na spokojnie przeanalizowałem cenniki, to dochodzę do wniosku, że LC to najciekawsze coupe, jakie możecie mieć w cenie do 600 tys. zł.
Jakie modele Leuxsa najchętniej wybierają Polacy? Ranking modeli Lexusa w Polsce
Lexus LC test – czy to samochód sportowy?
Powyższe rozważania płynnie prowadzą nas do wrażeń z jazdy Lexusem LC. A te znacząco się różnią. I to nie tylko w zależności od wybranej wersji silnikowej, ale również od wersji wyposażenia.
Chodzi o to, że tylko najdroższa odmiana LC – Superturismo – posiada w standardzie skrętną tylną oś, samoblokujący mechanizm różnicowy tylnej osi (szperę) i zmienne przełożenie układu kierowniczego. Niestety, w dwóch niższych wersjach te opcje w ogóle nie są niedostępne. Chcesz, aby Twój LC oferował pełnię dynamicznych możliwości? Musisz brać najwyższą wersję.
Czy te trzy dodatki czuć w trakcie jazdy? Tak. Czy są niezbędne? To zależy, jak i do czego chcesz wykorzystywać swojego LC. Ich działanie z pewnością poczujesz na krętych drogach przy szybkiej jeździe. LC ze skrętną tylną osią będzie zwinniejszy w ciasnych zakrętach i bardziej stabilny na długich, szybkich łukach. Szybszy układ kierowniczy przełoży się natomiast na odczucie większej żywiołowości samochodu i żywszej reakcji na ruchy kierownicą.
Z jednej strony muszę zaznaczyć, że LC, podobnie jak RC F, nie jest samochodem sportowym. To bardziej Gran Tourer, który przede wszystkim ma oferować komfort przy długich podróżach. Z drugiej, w przeciwieństwie do RC F-a, ma solidne fundamenty do dynamicznej jazdy.
Lexus LC – sportowe fundamenty
Te fundamenty to koła wysunięte maksymalnie na krawędzie nadwozia, niemal idealny rozkład masy między osiami, nisko umieszczony środek ciężkości i silnik wysunięty maksymalnie za przednią oś. LC – 500 i 500h – przez większość czasu pozostaje komfortowy i nie narzuca się charakterem, ale kiedy zechcemy, to pokaże pazura i w zakręcie wygeneruje solidne przeciążenia.
Cały czas czujesz, że Lexus LC jest idealnie „osadzony” na drodze, przednia oś niezwykle energicznie reaguje na ruchy kierownicą, czuć, wyjątkową sztywność całej konstrukcji. Masz to rzadkie uczucie, że samochód jest jednym, spójnym elementem. Lexus LC nie należy do najlżejszych, jest cięższy nawet od M6 i RS5, ale tej masy nie czuć. Nie przesadzę, jeśli powiem, że LC to najlepiej prowadzący się Lexus „ever” (nie licząc LFA).
Lexus LC500 i LC500h test na wymagających drogach
Miałem okazję sprawdzić obie odmiany i wersje LC. W dodatku jednym i drugim modelem pokonałem tę samą trasę – pustymi, krętymi i nie do końca równymi drogami wokół greckiej wyspy Rodos.
Różnice między hybrydą a V8 są odczuwalne. Czuć, że wielkie V8 bardziej obciąża przednią oś. Do tego hybryda dzięki lżejszej jednostce z przodu i bateriom z tyłu jest lepiej wyważona. W V8 ABS interweniuje wcześniej, a opony w zakręcie nieco wcześniej zaczynają prosić o litość. Nie są to jednak znaczące różnice. Podobnie w kwestii osiągów. Obie odmiany są bardzo zbliżone. Jednak tam, gdzie hybryda zaczyna delikatnie opadać z sił – pedał w podłodze powyżej 140 km/h – V8 nadal wyrywa do przodu.
Ale osiągi to jedynie połowa historii. Bo odczucia są diametralnie różne ze względu na doznania akustyczne. Te w LC500 są fenomenalne. Lexus zastosował tu rozwiązania, które przenoszą do kabiny naturalne brzmienie wolnossącego V8. NATURALNE. BRZMIENIE. WOLNOSSĄCEGO. V8. DO KABINY! Wrażenia są niesamowite i zbliżone do tych, które można poczuć w supersamochodach. Brzmienie tej samej jednostki w RC F było niezłe, ale w LC500 mamy wyższy stopień wtajemniczenia w akustyczne doznania V8. Również na zewnątrz. Ford Mustang GT? Nie ma tutaj podejścia. W hybrydzie wszystko jest nieco bardziej syntetyczne, mniej ekscytujące, grzeczniejsze. Niektórym taka charakterystyka będzie bardziej odpowiadać, bo ryk V8 na dłuższą metę potrafi zmęczyć.
Lexus LC – 10 stopniowa skrzynia w V8 i hybrydzie
Pozostając przy hybrydzie. Lexus bardzo starał się, aby przyspieszaniu nie towarzyszyło wrażenia rozpędzania motorówki – bolączka skrzyni CVT (e-CVT dla purystów). Stworzył rewolucyjny układ o nazwie Multi Stage Hybrid, czyli połączenie skrzyni CVT z tradycyjną. Operacja udała się jedynie częściowo. Z pewnością jest lepiej niż w dotychczasowych konstrukcjach, ma się wrażenie, że wrzucane są kolejne przełożenia, jednak do charakterystyki pracy tradycyjnej przekładni automatycznej sporo brakuje.
Z kolei nowa, 10-biegowa skrzynia w V8 jest świetna. To pierwszy raz, kiedy 10-biegowa przekładnia trafia do samochodu klasy premium. Jest szybka, liczba przełożeń nie przeszkadza, biegi są krótkie, ale nie niesie to ze sobą jakichś nietypowych odczuć. Gdybyś nie zobaczył liczby 10 przed oczami, mógłbyś się nawet nie zorientować. Jedynie niskie prędkości obrotowe przy wysokich prędkościach sygnalizują, że coś jest na rzeczy. Przy 200 km/h na obrotomierzu mamy 3 tys. obr./min.
Potrzebowaliśmy tych 10 biegów, aby stworzyć pewien rodzaju rytmu, mogło to być oczywiście 11 lub 9 ale ostatecznie w testach 10 biegów osiągnęło najlepsze wyniki
~ Koji Sato, główny inżynier Lexusa
Lexus LC500 i LC500h – spalanie
Na koniec zużycie paliwa, czyli tzw. spalanie w Lexusach LC500 i 500h. Hybryda oparta na 3,5-litrowym V6 jest oczywiście bardziej oszczędna niż V8, co nie znaczy, że V8 jest paliwożerne (chociaż może być).
Koledzy, którzy jechali LC500 i 500h z Warszawy do Grecji, powiedzieli, że na trasie Warszawa–Wenecja, LC500h przy przelotowej prędkości 120–150 km/h zużywał 8,6 l/100 km, jadący razem z nim LC500 w identycznych warunkach drogowych spalał 12,5 l/100 km. W trybie normalnym.
Ale… V8 podczas mojej pierwszej jazdy testowej LC500 zużywało średnio… ponad 34 l/100 km. Na odcinku 100 km udało mi się przepalić prawie pół baku! Śmiem twierdzić, że LC500 więcej nie będzie w stanie zużyć. To 34 l/100 km to wyniki z jazdy zbliżonej do tej na torze. No nie mogłem się powstrzymać przed krzesaniem z pełni możliwości jednostki i samochodu. Wiem jednak, że to V8 potrafi również zużywać w trasie poniżej 9 l/100 km! Tutaj więcej na ten temat. To naprawdę fantastyczny silnik. Według mnie obecnie jeden z najlepszych na świecie. Świetnie pasuje do Lexusa LC, który jest jednym z najlepszych coupe na świecie.
Lexus LC500h vs LC500 – moja opinia
Ciekawostką jest to, że LC w wersji hybrydowej (LC500h) oferowany jest w identycznej cenie jak V8. Wybór między nowoczesnym napędem hybrydowym a oldschoolowym, wolnossącym V8 zależy w tym momencie wyłącznie od preferencji przyszłego właściciela. To daje interesujące pole do obserwacji struktury sprzedaży LC w Polsce i innych krajach Europy. Będę śledził i informował na bieżąco. Ja na chwilę obecną skłaniam się bardziej w kierunku V8.
Lexus LC500 i LC500h – test i wrażenia z jazdy na filmie
Więcej o Lexusach na PremiumMoto.pl
Lexus LC (LC500 i LC500h) – dane techniczne
Główne wymiary i masy |
LC500 |
LC500h |
Wymiary zewnętrzne | ||
Długość | 4770 mm | |
Szerokość (bez lusterek) | 1920 mm | |
Wysokość*1 | 1345 mm | |
Rozstaw osi | 2870 mm | |
Rozstaw kół | ||
Przód | 1630 mm | |
Tył | 1635 mm | |
Wysokość kabiny nad siedzeniem | ||
Przód | 943.8,mm / 933.4*2 mm | |
Tył | 818.2 mm | |
Liczba miejsc | 4 | |
Współczynnik oporu aerodynamicznego (Cx) | 0.33 | |
Minimalny prześwit podczas jazdy | 133 mm | 140 mm |
Masa własna | 1935 – 1970 kg | 1985 – 2020 kg |
Masa maksymalna | 2375 kg | 2445 kg |
Pojemność bagażnika (VDA) | 197 l | 172 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 82 l | 82 l |
Silnik |
||
Typ | 2UR-GSE | 8GR-FXS |
Układ, liczba cylindrów | V8 | V6 |
Liczba zaworów, rozrząd | 32, DOHC, Dual VVT-i |
24, DOHC, VVT-iW (dolot), VVT-i (wydech) |
Średnica x skok tłoka | 94.0 x 89.5 | 94.0 x 83.0 |
Pojemność skokowa | 4969 | 3456 |
Stopień sprężania | 12.3 : 1 | 13.0 : 1 |
Wtrysk paliwa | EFI, D-4S | EFI, D-4S |
Sposób zasilania powietrzem | Wolnossący | Wolnossący |
Spełniona norma emisji | EURO 6 (STEP 1) | EURO 6 (STEP 2) |
Emisja CO2 (g/km) | ||
Miasto | 399 | 163 |
Poza miastem | 184 | 134 |
Średnio | 263 | 145 |
Rodzaj paliwa | Benzyna | Benzyna |
Zużycie paliwa (l/100km) | ||
Miasto | 17.4 | 7.2 |
Poza miastem | 5.9 | 8.0 |
Śrenio | 11.5 | 6.4 |
Zalecana liczba oktanowa | 95 lub większa | 95 lub większa |
Moc maksymalna | 351/477 (7100) | 220/299 (6600) |
Maks. moment obrotowy | 540/55 (4800) | 348/35.5 (4900) |
Silnik elektryczny – generator |
||
Rodzaj | Synchroniczny z magnesami trwałymi | |
Moc maksymalna | 132 (179) | |
Maks. moment obrotowy | 300 (30.6) | |
Akumulator trakcyjny | ||
Rodzaj | Litowo-jonowy | |
Napięcie nominalne | 310.8 | |
Liczba ogniw | 84 | |
Napięcie układu | 650 | |
Moc maksymalna | 44.6 | |
Całkowita moc układu | ||
Maksymalna całkowita moc układu*3 | 264 (359) | |
Osiągi |
||
Prędkość maksymalna | 270 km/h | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,7 s | 5,0 s |
Podwozie |
||
Przekładnia | Automatyczna | Multi Stage Hybrid |
Układ | FR | FR |
Przełożenie mechanizmu różnicowego (przód/tył) | – / 2.937 | – / 3.357 |
Hamulce | ||
Przód | Tarczowe, wentylowane | Tarczowe, wentylowane |
Tył | Tarczowe, wentylowane | Tarczowe, wentylowane |
Średnica/grubość tarcz | ||
Przód | 337.8/ 36 | 337.8/ 36 |
Tył | 308.2/ 30 | 308.2/ 30 |
Zawieszenie | ||
Przód | Wielowahaczowe | Wielowahaczowe |
Tył | Wielowahaczowe | Wielowahaczowe |
Wspomaganie układu kierowniczego | EPS | EPS |
Obręcze kół | 21 (kute aluminium – opcja) | |
20 (kute aluminium – opcja) | ||
20 (lane aluminium – standard) | ||
Opony | Przód 245/40 RF21, Tył: 275/35 RF21 |
|
Przód 245/45 RF20, Tył: 275/40 RF20 |
||
Przód 245/45 RF20, Tył: 275/40 RF20 |
||
Marki opon | Bridgestone, Dunlop, Michelin |
*1: Pojazd pusty, *2: Z dachem kompozytowym (CFRP), *3: Moc układu hybrydowego przy pracy silnika spalinowego i elektrycznego (z akumulatora) (pomiary Lexusa)