Porsche Track Experience (kiedyś Porsche Driving Experience i Porsche Sport Driving School) od 2018 roku na stałe wpisuje się w kalendarz profesjonalnych szkoleń sportowych organizowanych przez samochodowe marki premium w Polsce. W związku z tym sprawdziłem, jak Porsche Track Experience wygląda w praktyce, by podzielić się z Wami wszystkimi istotnymi informacjami o tej imprezie i przede wszystkim powiedzieć, czy warto wziąć w niej udział. Nie chcę tutaj reklamować i sprzedawać tego szkolenia. Po prostu opiszę, jak było.
Porsche Track Experience to ewolucja przedsięwzięcia o nazwie Porsche Driving School, które powstało już 40 lat temu. Jak widzicie, Porsche ma nie tylko doświadczenie w tworzeniu samochodów sportowych, lecz także bardzo długi staż w profesjonalnym przygotowywaniu Was do pełnego wykorzystania ich możliwość. Niezależnie, czy mówimy o 718, 911, Panamerze, Macanie, czy Cayenne.
Do tej pory imprezy typu Porsche Experience odbywały się na torach wyścigowych całego świata. W 2017 roku impreza pilotażowo pojawiła się w Polsce. Spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem i od 2018 roku zagościła u nas na stałe. Oficjalną bazą Porsche Track Exprerience w Polsce został nowoczesny tor Silesia Ring. To duże wyróżnienie, bo na całym świcie jest zaledwie kilka ośrodków homologowanych dla PDE. Porsche Track Experience gości na Silesia Ring dwa razy w roku przez ponad 3 tygodnie, więc z pewnością dacie radę dobrać dogodny termin.
Porsche Experience w Polsce – co to jest?
Pod nazwą Porsche Track Experience (kiedyś Porsche Sport Driving School) kryją się tak naprawdę aż cztery imprezy. Każda z nich reprezentuje inne podejście do zagadnienia testowania różnych modeli Porsche na torze wyścigowym. Poszczególne imprezy składające się na PDE to:
- Porsche Track Experience Precision,
- Porsche Track Experience Performance (relacja na końcu),
- Porsche Track Experience Masters,
- Porsche Clubsport Training,
Każda z powyższych formuł jest szczegółowo opisana na polskiej stronie Porsche Experience, dlatego nie będę tu powielał tych informacji. Ja wziąłem udział w pierwszym stopniu wtajemniczenia w produkty Porsche (UPDATE: później również w Performance – relacja na końcu), czyli Porsche on Track. Ten event jest opisany jako: dedykowany dla kierowców, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z Porsche i poznać możliwości naszych samochodów w ich naturalnym otoczeniu (na torze wyścigowym – dopisek autora).
Przyznam, że nie wiem, jak w praktyce wyglądają kolejne stopnie, ale z opowieści Janusza Dudka – szefa instruktorów Porsche Track Experience – wynika, że z pewnością są bardziej hardcore’owe niż Porsche on Track. Jest w nich kładziony większy nacisk na pełny ogień na torze. A to oznacza, że tam naprawdę dużo się dzieje. Dlaczego?
Bo już przy Porsche on Track wyjeździłem się po uszy i wyjechałem w pełni usatysfakcjonowany. A mnie ciężko usatysfakcjonować, bo przerabiałem większość imprez tego typu. Tak na marginesie… najlepiej wspominam Audi Sportscar Experience, które pojawiło się w Polsce tylko raz i już nie wróciło.
Porsche Track Experience Polska – co tam się dzieje?
Po pierwsze, jeżeli macie jakieś doświadczenia z imprezami torowymi, typu MotoPrezenty, AutoPrezenty czy Devil Carsy, to zapomnijcie o nich. Mają się do Porsche Driving Experience jak 8-minutowa runda na gokartach do wyścigu F1. PDE nie jest tym bardziej typowym (nudnym) szkoleniem z bezpiecznej jazdy za szarpakach czy płytach poślizgowych.
W Porsche Track Experience, w przeciwieństwie do wyżej wymienionych imprez, to nie pieniądze organizatora i jak najmniejsze zużycie samochodów są na pierwszym miejscu. Na prawym fotelu nie macie przyzwoitki, która nie pozwala Ci właściwie na nic. Nie, Porsche ma wystarczający budżet, żeby nie przejmować się kosztami i za cel stawia sobie dostarczenie Wam niezapomnianych wrażeń, a nie zysk. Właśnie zamknąłem sobie furtkę na barter życia z MotoPrezentami, ale musiałem to podkreślić, abyśmy do Porsche Track Experience startowali z jednego poziomu.
Porsche Track Experience Precision – czym będziecie jeździć?
Flota samochodów Porsche Track Experience Precision będzie się zapewne zmieniać z roku na rok, ale główne założenia pozostaną niezmienione. Na torze macie do dyspozycji ponad 30 samochodów z aktualnej oferty Porsche w konfiguracjach podchodzących pod 1 mln zł, a często przekraczających ten pułap.
W tajemnicy mogę zdradzić, że część z samochodów, które będziecie katować, to samochody z parków prasowych, te same, które później recenzują i testują dziennikarze motoryzacyjni. W PDE jeździł np. mój testowy żółty Cayman.
Nawet Macany, które będziecie sprawdzać w próbach off-roadowcyh są skonfigurowane za ponad 500 tys. zł. Nie wspominając o Cayennach po 800 tys. zł. Kolokwialnie rzecz ujmując: jest grubo.
Do tego najlepsze sportowe opony na świecie dostarczane przez Michelina, zawsze w idealnej kondycji. Tutaj nie ma miejsca na półśrodki. Jest pełny ogień, nikt nie oszczędza na niczym. Wręcz przeciwnie. W ciągu jednego dnia na Silesia Ring jest przepalane 1000 litrów wysokooktanowej benzyny… Piękna, okrągła wartość, prawda?
Porsche Experience w Polsce – po czym będziecie jeździć?
Po skróconej i pełnej nitce toru Silesia Ring i jej okolicach. Silesia Ring to względnie nowy ośrodek wyścigowy w naszym kraju. Pod względem infrastruktury należy do najlepszych, pod względem samego toru do obiektu z Poznania dużo mu brakuje, ale jest zaraz po nim.
Najważniejsze, że nie jest to ciasna pętla pod gokarty, na której nie zdążycie wbić trzeciego biegu. Na Silesia Ring faktycznie można poczuć samochód, postawić go bokiem w zakręcie przy ponad 100 km/h i rozpędzić do grubo ponad 200 km/h. Jest szeroko i szybko. W moim odczuciu w zupełności wystarczy na intensywne zabawy zarówno z 718, jak i Panamerą Turbo S Hybrid.
Porsche Track Experience Precision w Polsce – co będziecie robić?
Jeździć, póki wystarczy Wam sił. Przyjeżdżacie na tor z samego rana. Zostajecie podzieleni na grupy i działacie na poszczególnych stacjach. Będziecie driftować 718 na płycie poślizgowej, starając się pokonać bokiem całe koło. Będziecie sprawdzać, na co pozwala Macan i Cayenne w terenie. To bardzo ciekawa lekcja, bo dopiero tutaj bez obaw zobaczycie, na ile faktycznie pozwalają SUV-y Porsche poza asfaltem.
Będziecie pokonywać próbę sprawnościową (slalom) w 718. Będziecie testować na torze możliwości Macana, Panamery i Cayenne w różnych konfiguracjach, żeby przekonać się, że te „big boysy” na torze są zaskakująco zwinne. Na koniec będziecie przeskakiwać z 911 do 718 i w końcu do modeli GT3 i GT3 RS i każdym pokonacie przynajmniej dwa okrążenia.
Jazdy na torze odbywają się w systemie lead and follow. A więc jedziecie niczym pociąg, w którym jesteście wagonikami. Czy ten system się sprawdza i pozwala wyszaleć?
W większości przypadków tak, bo maszynista w lokomotywie – a więc instruktor w samochodzie, który nadaje tempo – to gość, który jest w stanie pobić rekord Silesia Ring, patrząc jedynie we wsteczne lusterko. Tempo czasami spada, jeżeli macie w grupie kogoś, kto wybitnie nie ogarnia i opóźnia cały pociąg. Ale wówczas taki delikwent idzie na szybkie indywidualne doszkalanie, żeby nie przeszkadzał.
Na koniec dnia sam maszynista zabiera Was na przejażdżkę na prawym fotelu i pokonuje z Wami większą część okrążenia w pełnym poślizgu. Radzę się dobrze trzymać.
Porsche Driving Experience w Polsce – z kim to będziecie robić – ludzie?
„Profesjonalni instruktorzy” – ta, jasne. Profesjonalni instruktorzy są obecnie w każdym klubie fitness w Polsce. Na Porsche Driving Experience będą szkolić Was ludzie, którzy z Porsche potrafią zrobić wszystko. Chłopaki z solidnym doświadczeniem w motorsporcie i szkoleniach ze sportowej jazdy. Po prostu najlepsi z najlepszych, z Januszem Dudkiem na czele.
To, że ogarniają samochody to jedno, ale równie ważne jest to, że mają świetne podejście do zagadnienia, nie są sztywniakami, czują bluesa i wiedzą, czego oczekujecie. Nie chcę przedłużać, dlatego po bardziej szczegółowe informacje o instruktorach pozwolę sobie ponownie odesłać Was do oficjalnej strony Porsche Driving Experience w Polsce.
A, no i przez cały dzień towarzyszy Wam fotograf Red Bulla (wymiatacz), który uwiecznia Wasze wyczyny za kółkiem. Materiał na Insta będzie premium! Są też hostessy, równie urodziwe, co dobrze skonfigurowane „dziewięćset jedenastki”. Hostessy troszczą się o Wasz komfort i o to, abyście dotarli na wszystkie próby o czasie.
Porsche Driving Experience – teoria – czego się dowiecie
Całe szkolenie oraz każdy z modułów jest poprzedzony solidną dawką teorii. I nie, to nie będą kolejne nudne pogadanki o podsterowności i nadsterowności. Janusz Dudek przed rozpoczęciem jazd bardzo ciekawie opowiada o tym, co kryje się za słowem przyczepność i o całej fizyce jazdy sportowym samochodem.
Serio, wciągnął nawet mnie, i mimo że mówił o rzeczach, które właściwie już znałem – na Asseto Corsa mam wszystkie rekordy – to mówił o nich tak, że to naprawdę było interesujące. Dodatkowe porcje teorii serwują Wam instruktorzy przed każdym modułem, abyście wynieśli z niego jak najwięcej.
Porsche Driving Experience w Polsce – ceny – co i za ile
Ceny za udział w Porsche Driving Experience różnią się w zależności od modułu.
- Porsche on Track – cena: 1 230 euro/os. brutto
- Porsche Sport Driving School: Precision – cena: 1 845 euro/os. brutto
- Porsche sport Driving School: Performance – cena: 3 075 euro/os. brutto
- Porsche Track Day – cena i program zależny od samochodu
Co jest w cenie oprócz szkolenia? Catering na bardzo wysokim poziomie przez cały dzień oraz nocleg w hotelu. Cóż, hotel nie należy do najnowocześniejszych obiektów, jakie znam, ale z pewnością jest najlepszym z tych najbliżej toru. Do tego kuchnia ma żółtą czapeczkę przewodnika Gault&Millau (2018), więc kolacja, która też jest w cenie pakietu, jest bardzo w porządku.
A może wolisz Mercedesy? Sprawdź moją relację z AMG Driving Academy
Porsche Driving Experience – jaka wartość dla Was?
To zależy, na jakim etapie wtajemniczenia w świat Porsche jesteście.
Jeśli jesteście jedynie entuzjastami tej marki, to poznacie ją od tej praktycznej części, i pokochacie, szczególnie po przejażdżce GT3 i GT3 RS.
Jeśli posiadacie aktualnie któryś z modeli Porsche, to podczas Porsche On Track będziecie mogli poczuć, co mają do zaoferowania inne produkty i inne wersje i osobiście sprawdzić, jak SUV-y od Porsche dają sobie radę na torze.
Jeżeli natomiast przymierzacie się do pierwszego lub kolejnego Porsche, to tak jakbyście odbyli kilkanaście solidnych jazd testowych wszystkimi modelami w ciągu jednego dnia. Naprawdę wiele się wyjaśni. Poczujecie, jak w praktyce spisują się poszczególne opcje (np. skrętna tylna oś, czy sportowy układ wydechowy) lub przekonacie się, czy Panamera Turbo S faktycznie jest warta dopłaty względem Turbo.
Wartościową sprawą jest też możliwość bezpośredniej przesiadki z 718 do 911 i pokonanie tymi samochodami tego samego toru. W końcu na własnej skórze poczujecie, o co chodzi z tą różnicą w umieszczeniu silnika i nie będziecie musieli już słuchać kumpli, wymądrzających się o przewadze 911 nad 718 i na odwrót.
Przede wszystkim będziecie mogli w bezpiecznych warunkach zrobić z Porsche rzeczy, których normalnie raczej nie chcielibyście robić swoim samochodem. Po prostu lepiej poznacie i zrozumiecie produkty z Zuffenhasusen. Chyba, że już je doskonale znacie, wówczas warto zastanowić się nad kolejnymi etapami szkoleń PDE. Spróbuję się na nie załapać, żeby móc powiedzieć Ci, czy warto.
Porsche Driving Experience Polska – (nie tylko moja) opinia
To oczywiście jedynie moja opinia o Porsche Driving Experience. W sumie i tak całkiem pozytywna, jak na zblazowanego dziennikarza i blogera motoryzacyjnego od samochodów klasy premium. Żeby nie było za słodko, o podzielenie się wrażeniami poprosiłem również Michała, który ceni markę Porsche i cały czas poluje na swoje wymarzone 911, a w 2017 roku uczestniczył w Porsche Driving Experience jako klient.
O Porsche Driving Experience w różnych zakątkach świata czytałem od dawna. Bardzo się ucieszyłem, gdy impreza zawitała do Polski. Zbiegło się to z uruchomieniem nowego budynku na Silesia Ring, najlepszym obiekcie w Polsce. Kiedy tylko pojawiły się zapisy, wysłałem swoje zgłoszenie. Chciałem poznać klimat imprezy, pojeździć różnymi modelami w jednym miejscu, w dodatku na torze. Impreza miała 4 moduły, oczywiście najciekawszy był z 911 na nitce toru. Najmniej przypadł mi do gustu moduł niby off-road, dla mnie zupełne zbędny, trochę taka zapchaj dziura. Ale cała impreza świetna, dobrze zorganizowana i na pewno warta swojej ceny.
~Michał Horodeński, ComplexPR
Porsche Driving Experinece w Polsce – moja wrażenia
Sądzę, że macie już pełny obraz Porsche Driving Experience w Polsce, a w szczególności Porsche on Track. Na zakończenie dodam tylko, że różnymi modelami Porsche pokonałem już kilka tysięcy kilometrów, a mimo to Porsche on Track wzbogaciło moje doświadczenia i uzupełniło wiedzę o konkretnych modelach.
Największym zaskoczeniem był dla mnie „przeciąg”, jaki robi Panamera Turbo S Hybrid (chociaż zwykłą Turbo zrobiłem z tysiąc kilometrów) i to, jak niesamowite wrażenia zapewniają RS-y, nawet po bezpośredniej przesiadce z 911 GTS. Pierwszy raz w życiu miałem gęsią skórkę w samochodzie. Aż sam byłem zaskoczony swoją reakcją na 911 GT3 RS.
Brałeś udział w Porsche Driving Experience w Polsce? Zachęcam do podzielenia się opinią i wrażeniami w komentarzu.
Porsche Driving Experience w Polsce – moja relacja
Na zakończenie oddaję głos Januszowi Dudkowi, szefowi instruktorów Porsche Track Experience
Porsche Sport Driving School – Performance – relacja i wrażenia
Relację z pierwszej części Porsche Experience zwieńczyłem zdjęciem, w którym trzymam w ręku samochodzik. Wygrałem go w symbolicznej rywalizacji podczas imprezy. Słowem: nie wymiękłem w starciu z Porsche. Dlatego zostałem zaproszony na drugą, bardziej zaawansowaną część szkoleń Porsche Experience organizowanych na torze Silesia ring – tym razem było to Porsche Sport Driving School w wersji Performance z 911 GT3 RS i 911 GT2 w roli głównej.
Ucieszyłem się z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego, że mogę Wam teraz opowiedzieć, jak to jest na tych wyższych stopniach wtajemniczenia w torowe szkolenia Porsche. Po drugie dlatego, że w zaproszeniu pojawiło się zbitka „GT2 RS”. Jeżeli czytacie ten tekst, to sądzę, że nie muszę Wam tłumaczyć, dlaczego GT2 RS w zaproszeniu na imprezę torową wywołuje tyle emocji.
Ale teraz nie o samochodach. Napisałem o nich w dziennikach PremiumMoto. Tutaj chcę się skupić na przekazaniu Wam tego, co się dzieje podczas takiego zaawansowanego, 2-dniowego szkolenia, żeby łatwiej Wam było zdecydować, czy warto wydać 3075 euro na Porsche Sport Driving School – Performance.
Jak to jest na Porsche Track Experience Performance?
Druga, bardziej zaawansowana część szkolenia to faktycznie już jeden z najwyższych poziomów wtajemniczenia w Porsche. Chyba wystarczy, jeśli napiszę, że pod koniec drugiego dnia z samochodu już się wyczołgiwałem, a po szkoleniu czułem nadwyrężone od przeciążeń mięśnie szyi. I właśnie tak powinno być!
Po takich dwóch dniach Porsche ma Ci wychodzić bokiem. Sądziłeś, że nigdy nie wypowiesz zdania: „ej, weź jedź za mnie, bo ja już nie mogę”, kiedy wpychają Cię za kierownicę kolejnego 911? Na Porsche Track Experience – Performance jest taka szansa. Ja byłem blisko, ale nie odpuściłem.
Jest mnóstwo jazdy. Co prawda w większości w formie lead and follow (jedziemy w pociągu za instruktorem), ale tempo (jeżeli nie macie w grupie melepetów) jest imponujące. Trial braking, optymalna linia jazdy (i to wcale nie taka, jaka Wam się wydaje), precyzja i dużo techniki. Generalnie jazda, jazda i jeszcze raz jazda.
Porsche Driving Experience Performance – warto?
Byłem na wielu podobnych szkoleniach organizowanych przez samochodowe marki premium i jeżeli miałbym polecić Wam jakieś, to Porsche będzie na pierwszym miejscu. Na drugim jest Audi Sportscar Experience, ale ono nie jest organizowane w Polsce.
I ponownie, nie piszę tak dlatego, że Porsche zaprosiło mnie na tę imprezę i nie wykładałem na nią kasy. Tak łatwo ze mną nie ma. Po prostu miałem okazję przekonać się osobiście, że tę imprezę mogę polecić Wam z czystym sumieniem i wiem, że nie będziecie rozczarowani. Jeśli będzie inaczej, to pociśnijcie mi w komentarzach.
PS relacja wideo z samego serca wydarzeń tradycyjnie w zapisanych relacjach na Instagramie.
Zachęcam do dzielenia się wrażeniami w komentarzu.