Prowadzenie bloga to nie jest nic trudnego… Do momentu, w którym nie stwierdzisz, że blog ma być Twoim jedynym źródłem utrzymania. Wówczas zaczynają się schody. Szczególnie jeżeli Twój blog traktuje o tak niszowym temacie, jak np. nowe samochody klasy premium w Polsce…
Utrzymywanie się z bloga to nic innego jak prowadzenie własnej firmy. Treści są Twoim produktem. Niestety nie możesz skupiać się wyłącznie na „produkcji”. Te produkty trzeba wypromować i sprzedać. Produkowanie nawet najlepszych treści dla własnej satysfakcji to ślepa uliczka.
Na swoim blogu sam odpowiadasz za wszystko – od przecinka w tekście i koloru, na jaki mają być podświetlane linki, przez konfiguracje serwera i działania SEO, po umowy, pomysł na kolejne „produkty” i ich realizację. Oczywiście mówię tutaj o takich „tradycyjnych” blogach, a nie blogach tylko z nazwy, nad którymi pracuje cały sztab ludzi.
Nie skarżę się, bo wiem, że dzisiaj żaden prywatny przedsiębiorca nie ma lekko. Szczególnie jeśli – podobnie jak ja – wyznaje zasadę: jak nie zrobisz sam, nigdy nie będziesz mieć dobrze.
Pozwól się zapamiętać
Cztery lata intensywnego blogowania – od radosnej twórczości dla siebie po źródło utrzymania – uświadomiły mi jedną, ważną rzecz. Należy dążyć do tego, aby w odpowiednim momencie przypomniały sobie o Tobie odpowiednie osoby. To przekłada się na #profit. Ta złota myśl sprowadza nas do… tematu wizytówek, których w końcu się dorobiłem.
Odezwała się od mnie firma Marka.plus z propozycją przygotowania wizytówek. O wizytówkach myślę już od dobrych kilku lat, ale oczywiście zawsze były jakieś ważniejsze sprawy w „firmie”. Teraz też, ale Marka.plus wzięła na siebie całą pracę, co oznaczało, że na przygotowanie wizytówek nie musiałem poświęcać czasu. A czas, przy prowadzeniu własnej firmy to najcenniejszy zasób, którym trzeba gospodarować bardzo rozważnie. Zaznaczyłem jednak, że nie mogę niczego obiecać w zamian, jednak jeżeli wizytówki będą O.K., to chętnie się nimi pochwalę.
No i są O.K. Według mnie nawet bardzo O.K. Mój brief ograniczył się jedynie do wzmianki, że wizytówki muszą być premium i utrzymane w minimalistycznym duchu. Marka.plus od razu trafiła w sedno z projektem. Już pierwsze wizualizacje były obiecujące i po kilku drobnych poprawkach wizytówki PremiumMoto poszły do druku.
Nie przedłużając: jeśli poszukujecie firmy, która ogarnie dla Was wizytówki (lub inne firmowe gadżety) klasy premium, to śmiało możecie zdać się na Marka.plus. Na PremiumMoto rzadko rekomenduję Wam coś innego niż samochody, a jeśli już tak robię, to najpierw – podobnie jak samochody – sprawdzam to osobiście. Bo chcę Wam polecać tylko rzeczy i usługi klasy premium.
Dzienniki PremiumMoto.pl to krótkie, cykliczne wpisy, w których na bieżąco opowiadam Wam o tym, co dzieje się na blogu, kiedy myślicie, że na blogu nie dzieje się nic. Bo dzieje się dużo i chcę, abyście uczestniczyli w tych wydarzeniach. Dzienniki to takie Instastory tylko w oldschoolowym, klasycznym wydaniu. Nowy wpis przynajmniej raz w tygodniu.