Nie wiem, czy wiecie, ale w Polsce mamy już ponad 10 (mniej lub bardziej profesjonalnych) torów wyścigowych. Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy przybyły przynajmniej trzy obiekty, na których możemy wyżyć się za kierownicą w bezpiecznych warunkach. Najnowszym i jednocześnie najbezpieczniejszym z nich jest Pixers Ring pod Wrocławiem. Przekonajcie się, dlaczego warto go odwiedzić.
Cóż, zacznijmy może od tego, że toru Formuły 1 w Polsce prędko się nie doczekamy. Co pewien czas pojawia się koncepcja budowy takiego obiektu, ale jak na razie nic z tego nie wychodzi. Według ostatniego pomysłu tor tego typu miał powstać w Gdańsku. Inwestycja miałaby kosztować około 100 mln euro. Wszyscy jednak wiemy, że tak duże obiekty mogą mieć trudności z utrzymywaniem się na naszym rynku, dlatego na razie możemy o nich zapomnieć.Tor wyścigowy dla wszystkich
Ale czy my, entuzjaści motosportu i sportowej jazdy, faktycznie potrzebujemy od razu toru z homologacją FIA F1? Wydaje mi się, że nie. Bardziej kameralny, a jednak wciąż profesjonalnie przygotowany tor do szybkiej jazdy samochodem w zupełności wystarczy, by wyszaleć się za kółkiem. Dla nas – amatorów – bardziej istotne według mnie są:
- łatwa dostępność takiego toru,
- jego ogólna przystępność,
- cena – lepiej, żeby godzina zabawy na nim nie pochłaniała miesięcznego budżetu na paliwo.
A skoro tak…, to co byście powiedzieli na tor czynny każdego dnia od godz. 6 do 22, na który możecie przyjechać swoim samochodem i po prostu pojeździć? Za wjazd płacilibyście już od 19 zł, a w dodatku opłata byłaby pobierana jedynie za realny czas spędzony na torze. A skoro płacilibyście jedynie za jadę, to nie trzeba byłoby upalać w pocie czoła, aby maksymalnie wykorzystać opłacony czas. Między sesjami na torze można by było złapać oddech, coś przekąsić, zrelaksować się na leżakach czy przy konsoli z goglami VR lub poćwiczyć na gokartach. Kusząca wizja, prawda?
Czym jest tor Pixers Ring?
Teraz dobra informacja: takie miejsce już istnieje. Nazywa się Pixers Ring. Tor Piexers Ring. Został otwarty w połowie 2017 roku na terenie lotniska Krzywa przy autostradzie A4, 100 km na zachód od Wrocławia. Pixers Ring to nitka gładkiego asfaltu o długości 2 km i szerokości 8 m ciągnąca się w dużej mierze wzdłuż dawnego pasa startowego. Oprócz 2 kilometrów toru do jazdy wyścigowej, na Pixers Ringu mamy do dyspozycji minikarting oraz specjalne odcinki do jazdy bokiem (lub driftingu, dla tych, którym ta jazda bokiem wychodzi lepiej).
O tym, dlaczego w ogóle warto odwiedzać takie miejsca jak Pixers Ring opowiadałem Wam już we wpisie na temat tego, co zrobić, aby stać się lepszym kierowcą. Wiecie, takim kierowcą klasy premium. W jednym z wywiadów dobrze ujmuje to Maciej Białek, szef strategii marki Pixers i inicjator całego zamieszania:
– Na drodze mierzymy się nie tylko ze swoimi ograniczeniami, lecz także z losem, a w starciu z nim liczą się: refleks, zdolność panowania nad pojazdem i intuicja, których nie nauczą nas na kursie prawa jazdy. Dlatego uważam, że każdy powinien mieć dostęp do miejsc takich jak Pixers Ring, gdzie będzie mógł się dobrze zabawić, ale też zdobyć wiedzę i umiejętności, których niestety brakuje wielu kierowcom.
Gdzieś w tle takiej zabawy na torze zawsze przewija się bezpieczeństwo. Bo nawet luźna, bezstresowa jazda na obiekcie tego typu znacząco podniesie nasze umiejętności za kierownicą. Przede wszystkim pozwoli poznać zachowanie samochodu (i nas samych) w sytuacjach ekstremalnych. To kluczowa wiedza. Jeżeli jednak chcielibyście jeszcze bardziej świadomie prowadzić auto, to na Pixers Ring możecie skorzystać z treningów z profesjonalnymi instruktorami. Jeszcze efektywniej i skuteczniej pomogą podnieść umiejętności z zakresu bezpiecznej i/lub sportowej jazdy.
Pixers Ring – znacznie więcej niż tor wyścigowy
A może uważacie, że o prowadzeniu samochodu wiecie już naprawdę sporo? W takim razie warto spróbować jazdy czymś wymagającym. Na Pixers Ring czeka na Was flota sportowych samochodów z najwyższej półki. Mnie najbardziej kuszą KTM X-Bow, Mustang z 1964 roku i Dodge Challenger SRT. Ale jeżeli wolicie GT-R-a Nissmo, BMW M4, Audi R8, Focusa RS (świetny na początek, więcej o nim pisałem tutaj) albo Impreze WRX STi, to proszę bardzo. Ba, jest nawet Tesla. Można poszaleć.
Ludzie odpowiedzialni za powstanie Pixers Ring wiedzą, co nam w duszy gra, dlatego organizują też rozmaite imprezy, np. Pixers Cup – można ścigać się własnym samochodem i zgarnąć 1 tys. zł nagrody. Nie trzeba mieć klatki czy slicków, ba w kategorii open nie trzeba nawet prawa jazdy! Świetna sprawa. W piątki w nocy natomiast można spróbować sił na ¼ mili. Klimat nielegalnych wyścigów ulicznych jest oferowany w standardzie. A jeżeli macie pomysł na własną imprezę – Pixers Ring pomoże w jej organizacji.
Nie sposób opisać wszystkiego, co oferuje Pixers Ring. To według mnie nie tylko tor, lecz przede wszystkim centrum motosportowych atrakcji. Gdybym na pixers.ring.gp miał nieco bliżej, to z pewnością w portfelu dumnie nosiłbym już kartę klubową Pixers Ring rangi Hardcore, uprawniającą do nielimitowanej jazdy po torze. Ale… Pixers Ring pod Wrocławiem to podobno dopiero początek wielkiej motopostowej akcji pod znakiem Pixers. Szykują się kolejne takie obiekty z wielkim rozmachem. Trzymam kciuki!