Nie będę ukrywał, że mam sentyment do Infiniti QX70 (aka FX), ale postaram się być obiektywny. Właśnie dla podkreślenia tego obiektywizmu już na początku zaznaczę, że QX70 nie jest zbyt praktyczne, nie jest też przesadnie oszczędne i ma nieco przestarzałe multimedia. Posiada jednak szereg zalet, dzięki którym nadal jest niezwykle atrakcyjnym SUV-em. Największą z nich jest wolnossące V6 pod maską!
Chyba nie ma wśród nas – entuzjastów samochodów segmentu premium – osoby, która nie kojarzyłaby charakterystycznej sylwetki Infiniti QX70 (dawniej FX30). Według mnie to jeden z bardziej ekstrawaganckich SUV-ów, który na dodatek wciąż intryguje wyglądem. Mimo że przez ponad 13 lat praktycznie nic się w nim nie zmieniło.
Obecna, druga generacja QX70 pojawiła się na rynku w 2008 roku jako FX, a cztery lata później przeszła delikatną kurację odmładzającą. Od tego czasu minęło już ponad 5 lat. W świecie motoryzacji to naprawdę spory kawał czasu. Przez te wszystkie lata o QX70 napisano już chyba wszystko, sam również już go dla Was opisywałem. Ale… na rozpoczęcie roku 2017 postanowiłem przypomnieć sobie QX70 i sprawdzić, czy ten japoński SUV o sportowym zacięciu nadal może rywalizować z młodszymi konkurentami z Niemiec.
Dlaczego Boguś z M3 nie polubiłby się z Infiniti Q50?
Infiniti QX70 V6 AWD S Premium – wnętrze
Muszę przyznać, że wnętrze Infiniti QX70 nieustannie robi dobre wrażenie. Szczególnie w testowanej przeze mnie, bogato wyposażonej wersji S Premium. Zaraz po zajęciu miejsca za kierownicą czuć, że QX70 jest nastawiony na sportowe doznania. Wysoko prowadzona linia okien sprawia, że ma się wrażenie siedzenia niżej niż w innych SUV-ach (z X6 włącznie). Mocno profilowane fotele z pompowanymi boczkami siedziska i oparcia solidnie opinają ciało, a kierownica jest mniejsza niż ta, jaką oferuje BMW w pakiecie M.
Zaawansowany wiek QX70 zdradza jedynie system multimedialny – rozmiar wyświetlacza, sposób jego obsługi i rozdzielczość grafiki pozostały zdecydowanie z tyłu w porównaniu do wiodących SUV-ów klasy premium. Mimo to nie brakuje innych nowoczesnych rozwiązań jak 30 gigabajtowy dysk twardy czy panoramiczna kamera zapewniająca widok 360 stopni.
Infiniti QX70 V6 AWD S Premium – wrażenia z jazdy
Na najwyższym poziomie są natomiast właściwości jezdne. Skąd to wiem? Otóż w połowie 2013 roku miałem okazję testować FX30. Wtedy sportowy charakter tego dużego SUV-a zrobił na mnie spore wrażenie. Pamiętam je do tej pory, a to już coś znaczy. Spieszę poinformować, że w tej kwestii nic się nie zmieniło. Mimo że w wersji z benzynowym V6 QX70 nie posiada skrętnej tylnej osi, to i tak zaskakuje precyzją prowadzenia i zwinnością na drodze. O niwelowanie typowych dla większości SUV-ów przechyłów nadwozia troszczy się system ciągłej kontroli tłumienia z trybem sport, pozwalającym na usztywnienie zawieszenia. Silnik umieszczony za przednią osią pomaga w niemal idealnym rozłożeniu masy (53 proc. z przodu), co sprawia, że podsterowność nie pojawia się zbyt szybko. Konwencjonalna, 7-biegowa skrzynia automatyczna dobrze odnajduje się w agresywnej zabawie, a siła napędowa przez większość czasu trafia na tylną oś. To solidne podstawy do cieszenia się sportową jazdą.
W Infiniti możesz wszystko
Infiniti QX70 V6 AWD S Premium – silnik i zużycie paliwa
Moje QX70S było wyposażone w wolnossące, benzynowe V6. Więcej na temat samego silnika opowiedziałem Wam już w dziennikach PremiumMoto.pl. VQ37VHR to fantastyczna jednostka o uzależniającym charakterze. Dodatkowo należy do rodziny silników, które przez 14 lat z rzędu(!) wyróżniano w konkursie „Ward’s 10 Best Engines”. Wrażenia okupuje co prawda wysokim jak na dzisiejsze standardy zużyciem paliwa, ale osiągnięte przeze mnie 17 l/100 km w mieście to dokładnie tyle, ile deklaruje Infiniti. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zdarzyło mi się jeździć samochodem, w którym realne wartości zużycia paliwa pokrywały się z tymi deklarowanymi.
Dźwięk wysoko kręconego V6 bez skrępowania przenika do kabiny i skutecznie podkręca emocje. W jeździe QX70S 3,7 V6 czuć sportowy charakter, pewną surowość, której nie doświadczyłem nawet w X6 M50d czy SQ7. Mimo że są szybsze, to przy QX70 V6 zdają się grzeczne, za grzeczne. QX70 sprawia wrażenie nieokrzesanego. Nic nie udaje. Jest głośne, szybkie, nie liczy się z paliwem, a na śliskiej nawierzchni może długo sunąć efektownym slajdem. Ponaglana solidnymi, magnezowymi(!) łopatkami przy kierownicy skrzynia momentalnie reaguje na polecenia, a cudowna charakterystyka wolnossącego silnika to coś, czego już nie uświadczymy w konkurencyjnych SUV-ach.
Kliknij i zaimponuj sąsiadowi swoją wiedzą o Infiniti
Infiniti QX70 – przyszłość modelu
V6 to obecnie jedyny dostępny w QX70 silnik. Normy Euro6 wykluczyły z oferty najchętniej wybierany przez polskich kierowców silnik wysokoprężny, od zeszłego roku w QX70 nie jest też oferowane 5-litrowe V8. Jeszcze do niedawna przyszłość QX70 stała pod znakiem zapytania. Obecnie jednak wiadomo już, że QX70 pozostanie na rynku – rynek go pragnie, a QX70 to już niemal kultowy SUV. W dodatku jest całkiem atrakcyjnie wyceniony w porównaniu do konkurentów, którzy pozwalają rozpędzić się do 100 km/h w mniej niż 7 s i mają ponad 300 KM.