Nie będę ukrywał, lubię podróżować Lexusami. Znakomite wyciszenie wnętrza, obszerne fotele, łatwość osiągania wysokich prędkości i nienarzucający się luksus sprawiają, że za kierownicą Lexusa łatwo się odprężyć. Podróżuje się tak dobrze, że czasami w poszukiwaniu plenerów na zdjęcia docieram w miejsca, w które dotrzeć zupełnie nie planowałem. Ponownie się zapędziłem w dość odległe strony. Tym razem nowym RX 450h F sport.
Jeżeli śledzicie PremiumMoto.pl, to wiecie, że wraz z fotografem Michałem już parę razy wybraliśmy się Lexusami w malownicze zakątki Europy. Tak było w przypadku RC F-a, LS600h i GS300h. Z dwóch pierwszych wypadów powstały spektakularne sesje, które doceniła nawet europejska centrala Lexusa, wybierając nasze zdjęcie RC F-a jako jedno z 10 najlepszych na świecie w 2015 roku.
Niestety tym razem fotograf Michał nie zdążył załapać się na pokład, więc zdjęcia musiałem zrobić sam. Dodatkowo, drugiego dnia zdjęciowego – jak to w górach – pogoda się załamała. To znacznie utrudniło pracę. Na szczęście na wysokości zdania stanął Nikon D610 z obiektywem Nikkor 24-120 mm f/4,0. Zapraszam na bogato ilustrowany test flagowego SUV-a Lexusa.
Lexus RX 450h F Sport (AGL20) – intro
Lexus RX 450h F sport – hybryda 4×4
RX 450h F sport wgląda na szybkiego i taki faktycznie jest. Na hybrydowy układ napędowy w RX 450h składają się 3,5-litrowe, wolnossące V6 oraz dwa silniki elektryczne. V6 generuje 263 KM i 335 Nm, zaś „elektryki” dokładają do tego 167 i 68 KM oraz 335 i 139 Nm. Po wciśnięciu gazu w podłogę na koła RX 450h jest przekazywane 313 KM. W przypadku momentu mam pewien problem, bo żadne oficjalne źródła nie podają jego łącznej wartości, a momenty jednostek się nie sumują. Obstawiam, że łącznie może być to około 450 Nm (więcej na temat osiągów nieco niżej).
Lexus RX 450h F Sport posiada napęd na wszystkie koła, ale nie mamy tu do czynienia z tradycyjnym, mechanicznym układem 4×4, a jego elektroniczną wersją. Tylna oś w RX 450h nie jest połączona z silnikiem spalinowym, a napędza ją 50-kilowatowy silnik elektryczny, który na żądanie jest w stanie błyskawicznie wygenerować bardzo wysoki moment obrotowy. Taki rodzaj napędu 4×4 niewątpliwie poprawia bezpieczeństwo jazdy na śliskiej nawierzchni i dodaje pewności w zakrętach, ale może okazać się niewystarczający w cięższym terenie.
Lexus RX 450h F sport – wnętrze i komfort podróżowania
Wnętrze Lexusa RX 450h odznacza się fenomenalną jakością spasowania wszystkich elementów. Im dłużej w nim przebywasz, tym bardziej doceniasz wszystkie drobne elementy, które razem dają prawdziwy „premium feel”. W kwestii jakości materiałów w mniej oczywistych miejscach oraz estetyki niektórych elementów Lexusowi do Audi nieco brakuje, ale bez wątpienia RX F Sport to ścisła czołówka w SUV-ach klasy premium. W dodatku za podobną kwotę będzie lepiej wyposażony w porównaniu z niemieckimi rywalami. W standardzie wyświetlacz systemu multimedialnego ma 8 cali, zaś w F Sport 12,3 cala. Za dopłatą otrzymujemy zaś:
- całą paletę elektronicznych asystentów kierowcy,
- duży wyświetlacz przezierny (HUD) i świetny,
- 15-głośnikowy system audio Mark Levinson (opcja warta tych 5,9 tys. zł).
Lexus RX 450h F sport – prowadzenie i komfort podróżowania
Na ile sportowy jest Lexus RX 450h F sport? Cóż, w trybie Sport oraz Sport +, w których zawieszenie (nieco usztywnione w F sport) staje się twardsze, reakcje na gaz ostrzejsze, a siła wspomagania mniejsza, duży SUV Lexusa prowadzi się pewnie i precyzyjnie, a w ostrzej pokonywanych zakrętach nadwozie nadmiernie się nie przechyla. Dosyć wcześnie pojawia się też bezpieczna podsterowność bardzo łagodnie tłumiona przez zaawansowaną elektroniką. W opcji są dostępne aktywne stabilizatory, które skuteczniej pomagają niwelować przechyły nadwozia. Czuć jednak, że RX podczas dynamicznej jazdy jest daleko poza swoją strefą komfortu i że zmagamy się ze sporą masą. Ten samochód czuje się znacznie lepiej, kiedy traktujemy go delikatnie.
Tak jak wspomniałem na wstępie, wnętrze każdego Lexusa to niezwykle przyjemne miejsce do spędzania długich godzin za kierownicą. Nie inaczej jest w przypadku RX 450h F sport. Wentylowane i podgrzewane fotele są wyjątkowo obszerne oraz ergonomiczne, momentalnie można znaleźć sobie dogodną pozycję. Z tyłu miejsca również nie brakuje, a podłoga jest całkowicie płaska. Komfort podróży buduje typowe dla Lexusa doskonałe wyciszenie wnętrza oraz wysublimowana praca zawieszenia. Brakuje tu nieco uczucia unoszenia się kilka centymetrów nad powierzchnią asfaltu jak w przypadku SUV-ów z zawieszeniem pneumatycznym. Jednak RX 450h mimo 20-calowych felg, nawet na nieco bardziej zniszczonych drogach zapewnia komfort jakiego można oczekiwać po flagowym SUV-ie za 400 tys. zł.
Lexus RX 450h F sport vs niemieckie SVU-y z dieslami – test osiągów
W wersji hybrydowej Lexus RX 450h waży 2,2 tony. To słuszna masa, jednak 450h tuszuje ją osiągami. Do 100 km/h rozpędza się w 7,7 s. RX 450h rozpędza się dostojnie, ale konsekwentnie, w akompaniamencie jednostajnego pomruku V6 – kłania się znana i (nie przez wszystkich lubiana) bezstopniowa przekładnia CVT (dokładnie E-CVT). Trzeba jednak przywyknąć do specyfiki jej pracy. Analogia do rozpędzającej się motorówki jest jak najbardziej na miejscu.
Problem w tym, że RX 450h kończy się rozpędzać przy 215 km/h (licznikowo, sprawdzone). I więcej nie pojedzie. Wiem, to może stanowić problem jedynie na niektórych odcinkach niemieckich autostrad bez ograniczeń prędkości, niemniej, wydając na SUV-a prawie 400 tys. zł, chciałbym mieć świadomość, że koledzy z Cayenne Diesel, Audi Q7 TDI czy BMW X5 40d za podobną kwotę nie zostawią mnie w tyle.
W sprincie do 100 km/h RX 450h będzie w stanie nawiązać z nimi bardziej wyrównaną walkę, chociaż również zostanie nieco w tyle. Napędzane 3-litrowymi dieslami Cayenne i Audi Q7 (odpowiednio 262 i 272 KM) do 100 km/h przyspieszają w 6,3 i 7,3 s. W przypadku 313-konnego BMW X5 40d xDrive to raptem 5,9 s. Ale… hybrydy nie muszą być aż tak szybkie, powinny być przede wszystkim oszczędne. Jak w tej kwestii wypada Lexus RX 450h?
Lexus RX 450h F Sport – zużycie paliwa i eksploatacja
W trakcie tygodniowego testu Lexusem RX 450h pokonałem spory dystans autostradami, drogami lokalnymi i w mieście, sumiennie notując zużycie paliwa. Więcej na temat wyników spalania w RX 450h (i o tym, dlaczego tylko na PremiumMoto.pl poznacie ich dokładne wartości) pisałem już w dziennikach PremiumMoto.pl. Zainteresowanych zachęcam do zapoznania się ze szczegółami.
Hybrydowego Lexusa RX 450h z pewnością nie można określić jako dynamicznego i oszczędnego. On wpisuje się tylko w jedno z tych określeń. Jeżeli chcemy, aby był dynamiczny, na pewno nie będzie oszczędny. I vice versa.
Na drodze szybkiego ruchu, przy płynnej jeździe z prędkością 110–120 km/h w myśl zasady „za żadne skarby nie dotykaj hamulca”, w trybie Eco, w którym samochód zdaje się w ogóle nie reagować na gaz, z trudem udaje się osiągnąć wynik mniejszy niż 10 l/100 km. Co ciekawe takie wartości średniego zużycia paliwa, przy podobnej jeździe, notowałem też w Lexusie RC F z 5-litrowym V8.
Na autostradzie przy prędkości 140 km/h 10 l/100 km to minimum. Przy mocnym ciśnięciu i prędkościach powyżej 160 km/h – typowych warunkach eksploatacji samochodów tego typu – RX 450h życzy sobie około 14 l/100 km. Z jednej strony można powiedzieć, że to sporo, jeżeli spalanie RX 450h porównamy z wynikami osiąganymi przez wspomnianych wyżej, wysokoprężnych rywali. Z drugiej strony jak na 3,5-litrowe V6, które napędza 2,2 tony, nie jest źle. Cóż, nie od dzisiaj wiadomo, że hybrydowa technologia przy jeździe autostradowej przynosi nikłe korzyści w kwestii ekonomii.
Tak czy inaczej, poruszając się Lexusem przez kilka dni na krótkich odcinkach, starając się do maksimum wykorzystać silnik elektryczny (trzeba niemal głaskać pedał gazu), udało mi się zejść do 7,6 l/100 km. Średnia w mieście to około 8 l/100 km. Śmiem twierdzić, że RX-em 450h wiele mniej nie da się osiągnąć…
Lexus tymczasem deklaruje średnie zużycie paliwa na poziomie 5,3 l/100 km. To wynik trudny (o ile nie niemożliwy) do osiągnięcia na dłuższym dystansie. Ale to żadna nowość. W jednym trzeba jednak Lexusowi przyznać rację. Hybrydy są właściwie bezobsługowe i wyjątkowo odporne na trudy użytkowania. Tutaj cytat:
W stosunku do nowoczesnych silników wysokoprężnych hybrydy pozbawione są wielu elementów eksploatacyjnych, które z biegiem czasu zużywają się i wymagają wymiany. W hybrydach nie stosuje się tradycyjnych sprzęgieł, kół dwumasowych, filtrów cząstek stałych czy wysokociśnieniowego systemu wtrysku.
I to jest szczera prawda. A to oznacza, że w RX 450h będzie znacznie rzadziej gościł na podnośniku niż wysokoprężni rywale i zapewni bezproblemową eksploatację przed dłuższy czas. Potwierdzają to właściciele hybrydowych RX-ów.