Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_176

Nowy VW California Ocean – praktyczny test w bojowych warunkach | California Ocean 7.1

Zabrałem nowego Volkswagena California Ocean (czyli Californię 7.1) na tygodniowy, rowerowy wypad w Dolomity. Wszystko w imię praktycznego, wszechstronnego i życiowego testu Californii Ocean. A tutaj chciałem Ci opowiedzieć, czego dowiedziałem się o tym nowym wcieleniu kampera VW podczas intensywnego tygodnia z nim spędzonego.

6 dni, 6 nocy, 2 rowery enduro, dwa ogry i plan by w końcu nasycić się rowerowymi urokami Dolomitów. W teorii wszystko się spinało. Wygospodarowaliśmy 7 dni wolnego na początku września i nawet pogoda zdecydowała się być miłosierna. Generalnie było niewiele rzeczy, które mogły pójść nie tak. A jak faktycznie poszły?

Na początek jeszcze jedna ważna uwaga, żebyś się nie irytował(a), czytając ten wpis. Bo to będzie test Volkswagena Californii Ocean 7.1 w stylu tych przepisów kulinarnych, w których autor, zanim jeszcze napisze, że trzeba dodać cukier do jajek, to opowie Ci historię swojego dzieciństwa i naświetli okoliczności, kiedy pierwszy raz, jeszcze w wieku 5 lat, wziął do ręki jajko prosto od kury i na tym jajku była kupa. 

No, to właśnie to jest taki test. Bo te kampery nastrajają mnie lirycznie.

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_32
I na początek widoczek na miejsce naszego pierwszego campingu. Nad jeziorem Molveno. Podobno najładniejsze jezioro Dolomitów. I jeśli mowa o tych zagospodarowanych to faktycznie. Nad jeziorem jest jeden kemping. W związku z tym jest drogi. Ponad 70 euro za dobę za samochód i 2 osoby.

PS test właściwy opublikuję niebawem na YouTube (albo już jest opublikowany), tutaj zamieszczam garstkę przemyśleń wyartykułowanych może nieco bardziej klarownie niż na filmie.

 

Mój problem z testem Californii Ocean

Widzisz, mam problem z testami kamperów. Zazwyczaj swoje testy samochodów adresuje do osób bezpośrednio zainteresowanych zakupem danego modelu. I to jest dosyć prosta kwestia, bo (mniej więcej) wiem, co i jak przekazać i jakich informacji oczekuje odbiorca.

W przypadku kampera osoby bezpośrednio zainteresowane zakupem takiego samochodu to często hardkorowi caravaningowcy – ludzie, którzy w kamperach spędzili pół życia i wiedzą o nich znacznie więcej niż ja – rekreacyjny amator karawaningu.

Co więc taki amator może przekazać doświadczonemu profesjonaliście o nowej Californii Ocean? No właśnie niewiele, żeby nie napisać, że nic. 

Jeśli więc w poprzedniej Californii albo jej odpowiedniku spędziłeś pół życia, to obawiam się, że niewiele wniosę do  Twojej wiedzy o tym samochodzie. Ale! Jeśli np. podobnie jak ja, jesteś amatorem karawaningowej rekreacji, kamperem wybierasz się na wypad raz w roku (no góra dwa) i może akurat planujesz właśnie wycieczkę w Dolomity, to sądzę, że będę tutaj w stanie pomóc.

W skrócie: wszystko sprowadza się do moich wrażeń z praktycznego użytkowania nowego Volkswagena California Ocean, oceny zmian, jakie zaszły w tym kamperze i porównaniu do poprzedniej wersji, w której przez ostatnie lata spędziłem kilka tygodni, i którą zdążyłem dobrze poznać. 

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_191
Niezbyt instagramowo, prawda? Ale taki był właśnie ten wypad. Nastawiony na nieco inne przeżycia, niż piękne, wymuskane fotki na Insta.

 

Nowy Volkswagen California – test w trasie

Każdy prawilny wypad kamperem zaczyna się od długiej autostradowej podróży. No bo zazwyczaj trzeba gdzieś dojechać, prawda? I najlepiej, jak to „gdzieś” jest trochę dalej niż łąką 10 km od domu.

Dlatego wrażenia z jazdy w trasie, szczególnie przy prędkościach 120-140 km/h, są według mnie istotnym aspektem życia z kampervanem. Może nie najistotniejszym, ale istotnym. Sprowadzają się do tego, jak bardzo samochód umęczy Cię, zanim dotrzesz na miejsce wymarzonego wypoczynku.

Mój test nowej Californii Ocean również zaczął się właśnie tak – prawilnie. Trasa Warszawa-Kraków-Molveno. Oczywiście przez Czechy, Austrię i Brenerro, którego szczerze nie cierpię. Klasyczek. 

I jak tak nowa California spisuje się w trasie?

W skrócie: genialnie jak na kampervana i znacznie lepiej niż poprzednia generacja. Naprawdę jest odczuwalny przeskok w komforcie podróżowania względem poprzednika.

Do 130 km/h podróżuje się niezwykle kulturalnie. Na tyle kulturalnie, że jazda po prostu nie męczy, a relaksuje. Rozsiadasz się w tym kapitańskim fotelu z długim siedziskiem i dwoma podłokietnikami. Odpalasz tempomat i utrzymywanie pasa, pogrążasz się w zadumie i po prostu pochłaniasz kilometry.

Chociaż, muszę zaznaczyć, że powyżej 140 km/h zaczyna robić się głośno i czuć, że California opuszcza strefę komfortu. Ale do 130 km/h… bajka. Szczególnie, jeśli dobierzesz zawieszenie adaptacyjne, czyli to, w którym możesz zmieniać twardość tłumienia. 

Social, czyli, to co Cię otacza jako kierowcę też jest bardzo w porządku. Jest miejsce na wszystkie duperele, kieszenie w drzwiach mieszczą więcej niż wszystkie schowki w dużym SUV-ie, a cyfrowe wyświetlacze nie irytują. 

Do pełni szczęścia potrzeba jeszcze, żeby taki VW California zużywał niewiele paliwa… A ile zużywa?

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_134
Nowy Volkswagen California w trasie spisuje się znacznie lepiej niż poprzednik. Czuć różnicę w komforcie podróżowania.

 

Volkswagen California Ocean 7.1 TDI – ile to pali?

Naprawdę nie wiem, jaki cel i jaka myśl przewodnia przyświecały temu, żeby wsadzić do Californii silnik benzynowy. Jeszcze bardziej kuriozalnym pomysłem zdaje się napęd PHEV. Jakieś tam zalety napędu „na wtyczkę” w kampervanie pewnie by się znalazły, ale jest ich relatywnie niewiele. 

Na szczęście moja testowa California miała jedyną właściwą dla siebie jednostkę, czyli dobrze znanego, 2-litrowego diesla TDI o mocy 150 KM. Do tego napęd na wszystkie koła 4Motion.

Czy 150 KM wystarczy Ci w Californii? W moim odczuciu tak, bo te 360 Nm od 1600 obrotów, kolokwialnie rzecz ujmując, robią robotę. Mocy zaczyna brakować dopiero powyżej 140 km/h, czyli bardzo rzadko. 

I teraz najlepsze – zużycie paliwa. Z jednej strony zbiornik paliwa ma raptem 60 l, więc trochę mniej niż dawniej. Z drugiej, na tych 60 litrach bez większych problemów pokonasz Californią w dieslu… 1000 km. 

W drodze do Włoch, na dystansie 570 km, przy jeździe autostradowej ze średnią ponad 100 km/h (w góry) uzyskałem 6,7 l/100 km. Generalnie w drodze do Włoch zużycie oscylowało między 6,4 a 6,7 l/100 km na autostradach (wiadomo, z ciągłymi ograniczeniami 120, 130, 110, 80, 120, 130, 80, 110…). 

Ale… da się mniej, co pokazała droga powrotna. 

Powrót z austriackiego Leogang do granicy z Polską – średnia 94 km/h i zużycie 5,7 l/100 km na dystansie 500 km. Przy mocno „dopakowanym” samochodzie z dwoma osobami i dwoma 20-kilogramowymi rowerami na pokładzie. Dla mnie jest to wynik fenomenalny. W wersji benzynowej zużycie pewnie można by pomnożyć razy 2.

Dobra, to tyle z tych dobrych informacji na temat nowego VW California. Bo teraz przechodzimy do tej właściwej części testu – życia w tym samochodzie i z tym samochodem. I tutaj sprawy nieco się komplikują. 

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_184
Nowy Volkswagen California (nawet w cięższej wersji Ocean) z 2,0 TDi bardzo pozytywnie zaskakuje zużyciem paliwa.

 

Ta jedna duża rewolucja w nowym VW California Ocean

Zacznijmy od słonia w szafie, czyli drzwi. Tych drugich, odsuwanych drzwi. Zabieg w przypadku Californii Ocean równie kuriozalny, co napęd PHEV. Owszem, w przypadku Californii Beach dodatkowe drzwi zapewne nie są złym rozwiązaniem, ale w przypadku wersji Ocean to dosyć kontrowersyjny dodatek.

Wydaje mi się, że w długiej historii Californii nigdy do tej pory nie było odsuwanych drzwi po obu stronach. I mam dziwne wrażenie, że o takie dodatkowe odsuwane drzwi nikt Volkswagena nie prosił. No ale teraz są. 

I jak to z nimi jest?

 

Życie z drzwiami po obu stronach w Californii Ocean

Cóż z jednej strony nie przypominam sobie, żebym w poprzedniej Californii Ocean narzekał, że drzwi mam tylko po jednej stronie samochodu. Z drugiej, w nowej Californii z tych odsuwanych drzwi po drugiej stronie samochodu korzystałem bardzo często.

Nie są jakoś super praktyczne, bo jednak połowę światła tych drzwi jest zajęta przez szafkę, jednak okazały się przydatne przy codziennej krzątaninie dwóch osób wokół kampera, szykowaniu się na rower, czy sprzątaniu (tak, czasami nawet sprzątaliśmy). 

Czy poświęciłbym te dodatkowe drzwi na rzecz poprzedniego układu? Bez mrugnięcia okiem, bo jednak pojawienie się tych drzwi pociąga za sobą – w mojej amatorskiej i skromnej opinii – zbyt wiele kompromisów

Owszem, początkowo podobał mi się pomysł na ten nowy, mały stolik otwierany na zewnątrz samochodu (dostępny właśnie dzięki dodatkowym drzwiom), który może służyć jako stolik do kuchni na świeżym powietrzu. Stawiasz na nim kuchenkę i jazda. Zapachy jedzenia nie zostają w kamperze. 

W praktyce jednak skorzystałem z niego raz i stwierdziłem, że nie ma sensu w momencie, kiedy zaraz obok masz drugi duży, rozkładany stół kempingowy z Californii. Tak, ten mały stolik nie przeszedł testu w kulinarnym boju i z pewnością nie jest na tyle przydatny, żeby wynagrodzić inne braki i niedomagania związane z pojawieniem się dodatkowych drzwi. Sorry. 

A jakie to niedomagania i braki?

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_29
Czy w Californii Ocean potrzebujesz dodatkowej pary odsuwanych drzwi od strony kuchni? Według mnie nie.

 

Nowa California Ocean w teście, czyli coś za coś

Przyznam, że zakochałem się w tym dużym suwanym stoliku, który można było rozłożyć wewnątrz poprzedniej Californii. Łatwo się rozkładał, był zawsze pod ręką, miał przedłużenie w postaci blatu kuchni i po rozłożeniu tworzył genialną aranżację do pracy i rozrywki w kamperze. Teraz go nie ma…

Teraz w jego miejsce możesz: wyjść z samochodu, otworzyć te dodatkowe drzwi, otworzyć ten mały zewnętrzny stolik, wysunąć go, zamknąć drzwi, wsiąść do samochodu ze stolikiem i wsunąć go w prowadnicę przy blacie w kuchni. Dzięki temu dostajesz niefunkcjonalny stolik i w równie niefunkcjonalnej aranżacji, a na pewno dalekiej od funkcjonalności tej poprzedniej. Bieda!

Generalnie po tygodniu mieszkania w nowej Californii Ocean wydaje mi się, że każda czynność w tym samochodzie wymagała odczuwalnie więcej gimnastyki i podjęcia większej liczby kroków niż wcześniej. W skrócie: trochę przekombinowane. 

W tym kontekście trudną do osądzenia, a dużą i ważną zmianą jest zamiana wcześniejszej, jednoczęściowej kanapy z tyłu na dwa osobne fotele.

Plusy tego rozwiązania:

  • znacznie łatwiejsze przesuwanie przód-tył, 
  • możliwość przesunięcia „połowy” kanapy,
  • znacznie łatwiejsze wyjmowanie pojedynczych foteli „kanapy”,
  • łatwiejsze rozkładanie łóżka (no bo łatwiej suwać fotelami).

Minusy tego rozwiązania:

  • tracimy ogromną przestrzeń do przechowywania w postaci dolnej szuflady pod kanapą. Zamiast niej dostajemy dwa pojedyncze małe pojemniczki, każdy o pojemności 1/10 wcześniejszej szuflady. 
  • dwa fotele są trochę mniej obszerne niż kanapa.

Mnie ta podmianka nie przekonała, ale muszę zaznaczyć, że operowanie tymi dwoma fotelami to bajka w porównaniu ze wcześniejszymi zmaganiami z kanapą. 

Z kolei brak szuflady pod świętej pamięci kanapą prowadzi mnie do ważnej w kampervanie kwestii – przestrzeni do przechowywania… wszystkiego. 

 

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_28
Miejsca do spania w nowym VW California jest tyle samo, co wcześniej, przynajmniej w kwestii odczuć, bo nie mierzyłem.

 

Miejsce do przechowywania w nowym VW California Ocean

Uspokajam, że w nowym Volkswagenie California Ocean przestrzeni do przechowywania jest pod dostatkiem. To jedna strona medalu. Druga jest taka, że wydaje mi się, że tej przestrzeni jest mniej niż w poprzedniku. W sumie to jestem przekonany, że jest jej mniej. Oczywiście to wina… dodatkowych, odsuwanych drzwi.

To one znacząco skróciły część kuchenną, która w poprzedniku była wypełniona dużymi szafkami. Teraz szafeczki pod zlewem i palnikiem oferują odczuwalnie mniej przestrzeni. I przyznam, że to nam doskwierało, bo brakowało miejsca na płatki owsiane, masła orzechowe, jajka, pieczywo i wszystkie inne żywieniowe fundamenty, które wypada mieć w kamperze, jeśli na śniadanie czy kolację chcesz zjeść coś innego niż krosanta z kapucziną [pisownia oryginalna].

W dodatku te fundamenty musiały walczyć o przestrzeń z garnkiem, patelnią, kawiarką i innymi kuchennymi utensyliami służącymi do obróbki tych fundamentów. I to (zaraz po braku stolika we wnętrzu) doskwierało mi najbardziej w nowej Californii Ocean.

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_145
Ten mały stolik zewnętrzny, który pojawia się w nowej Californii Ocean to niewielkie pocieszenie po stracie dużego przesuwanego stolika we wnętrzu. W praktyce skorzystałem z niego raz w ciągu tygodnia…

 

Pozioma lodówka w nowym VW California Ocean – hit czy kit?

No i jest jeszcze lodówka. Już nie pionowa, ale pozioma. Wydaje mi się, że trochę mniejsza, ale wygodniejsza w użytkowaniu. Chociaż ponownie, o ile poprzednia lodówka otwierała się do góry i nie było z tym problemu, to tutaj lodówka wysuwa się jak szuflada. W czym problem? – zapytasz.

Problem w tym, że ta lodówko-szuflada musi mieć sporo wolnego miejsca, żebyś mógł ją otworzyć. A to sprawia, że jeśli na podłodze Twojej Californii Ocean – przy tych drugich przesuwanych drzwiach – leży cokolwiek, chociażby dywanik, to pojawia się… może nie problem z otwarciem, ale konieczność wykonania dodatkowej czynności, żeby dostać się do lodówki. A z lodówki korzysta się często. W praktyce więc ten nasz kawałek podłogi, którą odstaliśmy wraz z dodatkowymi drzwiami jest problematyczny w użytkowaniu. 

Co do pozostałych szafek, szafeczek i schowków, to na szczęście został ten tzw. pawlacz, czyli ta wielka przestrzeń pod dachem, chociaż teraz jest trochę mniejsza. Mniejsze są też szafki na ubrania i nie da się w nich już tych ubrań powiesić, ale w kwestii dostępu i obsługi jest tak, jak było.

Wróćmy jednak do kuchni.

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_137
Wspominałem, że to nie był wyjazd nastawiony na słitaśne, instagramowe foty? Tutaj powrót z Włoch. Dlaczego rower w środku? Bo nie lubię jak mój dobytek życia jest poddawany piaskowaniu przez 14h. Tym bardziej, że w miarę nowy. Na szczęście brat nie miał z tym problemu i jego rower jechał na bagażniku na zewnątrz.

 

VW California Ocean 7.1 – co ciekawego w kuchni?

Volkswagen zabrał nam jeden palnik w Californii Ocean. Przyznam jednak, że to stara, którą w Ocean najłatwiej przeboleć. Po pierwsze dlatego, że aktualnie gazowe kuchenki turystyczne są równie kompaktowe, co palnik, który zniknął, a po drugie jeden palnik w praktyce wydawał mi się wystarczający. W Twojej praktyce życia z kamperem może go brakować, jeśli lubisz przyrządzać wystawne kolacje. Cóż, kwestia indywidualna. Poza tym zawsze masz ten zewnętrzny stolik, na którym możesz ustawić sobie wspomnianą kuchenkę turystyczną. 

Zlew i kranik? Tutaj chyba nic się nie zmienia, jest OK. Tak samo jak w kwestii zewnętrznego prysznica. Zbiornik na czystą wodę ma jakieś 27 litrów pojemności, a jego stan możesz na bieżąco monitorować na dotykowym panelu. No właśnie, panel. 

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_132

 

Obsługa nowego VW California Ocean

Nowy panel do obsługi kampera umieszczony z tyłu to też duża zmiana. Jest dotykowy i przypomina wyglądem starego iPhone’ a. Problem w tym, że pracuje gorzej niż stary iPhone. To niestety nie jest poziom responsywności i odświeżania jak w dotykowych systemach multimedialnych. Masz wrażenie, że ten panel nie lubi, jak czegoś od niego chcesz i leniwie reaguje na dotyk. Nie zmienia to faktu, że jest wygodniejszy w obsłudze w porównaniu z poprzednim. Szczególnie miłym dodatkiem jest sterowanie rozbudowanym oświetleniem.

Początkowo miałem obiekcję do miejsca, w którym ten panel umieszczono – że daleko poza zasięgiem kierowcy, ale później okazało się, że niemal te same funkcjonalności mamy dostępne z poziomu aplikacji na systemie multimedialnym. Czyli pod ręką.

I jeszcze na koniec – trochę długi wyszedł ten wpis, ale postanowiłem się nie ograniczać – muszę wspomnieć o dwóch kwestiach. 

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_29
Duży zewnętrzny stolik i krzesełka zostały po staremu. Wyciąganie i obsługa również.

 

Co zmienia nowa platforma w VW California

Nowa platforma, na której zbudowana jest teraz California Ocean sprawiła, że podłoga jest wyżej niż była. Nieznacznie, ale jednak.  Co to oznacza?

W praktyce oznacza to, że krzątanie się po Californii Ocean bez podniesionego dachu jest mniej wygodne niż było. A wiadomo, że ten dach nie zawsze jest podniesiony. 

Po drugie wydaje mi się, że po rozłożeniu dolnego łóżka zostaje mniej miejsca. To kwestia istotna jedynie, kiedy podróżujesz z psem. Bo teraz między przednimi fotelami a rozłożonymi fotelami drugiego rzędu właściwie nie zostaje miejsca dla psa. W poprzedniej Californii wciskałem w tę przestrzeń spore legowisko. Teraz nie dałem rady. 

Volkswagen California 2025 California 7.1 test opinia_129
Wczesny etap pakowania. Po dojeździe na miejsce wszystkie te rzeczy udało się upchać w szafeczkach i schowkach Californii.

 

Nowy Volkswagen California Ocean – moja opinia

Wszystko sprowadza się do tego, że w nowej Californii Ocean dostajesz dodatkową parę drzwi i jest to – powiedzmy – zaleta. Z drugiej strony wnętrze jest odczuwalnie bardziej zabudowane, przez co trochę mniej praktyczne niż do tej pory. Ostatnią rzeczą, której chciałbyś w takim kampervanie to mniej przestrzeni. Tutaj liczy się każdy centymetr, a w nowej generacji tych centymetrów ubyło wszędzie i to czuć. No ale znacznie lepiej się nią podróżuje. As always – coś za coś. 

 Po powrocie z tygodniowego, dosyć hardcorowego pod względem karavaningowym wypadu, trzech zmianach kampingów, spania również na dziko, z dwoma rowerami  mnóstwem rzeczy – zadałem sobie dwa pytania. 

  1. Czy powtórzyłbym taki wypad nową Californią Ocean? I stwierdziłem, że tak – zdecydowanie. Było super. 
  2. Czy jeśli miałbym ponownie wybrać się na taki wypad, to czy wybrałbym nową Californię Ocean, czy jednak wolał jechać poprzednią generacją. I cóż, wybrałbym poprzednią generację. 

I te dwie odpowiedzi chyba najlepiej podsumowują to wszystko, co napisałem powyżej. 

Film w przygotowaniu, jeśli nie widać go poniżej.

Dziękuję za uwagę!

 

Na koniec wrzucam jeszcze kilka foteczek z Dolomitów. Bo to przecież o te góry i widoczki w tym wszystkim chodzi. 

Hej! A widziałeś już znany i lubiany Instagram PremiumMoto? >>
close-image