Pierwsze razy dobrze się pamięta. Do dzisiaj pamiętam pierwszy samochód, którym przekroczyłem 200 km/h – 300-konne Volvo S60 R, i pierwszy, w którym poczułem potęgę poduszek powietrznych – hybrydowego Mercedesa klasy C. Na długo zapamiętam również Suzuki SV650A, ponieważ był pierwszym motocyklem, którym jechałem ponad 180 km/h, i pierwszym… na którym zaliczyłem glebę.
To dopiero mój drugi sezon z prawdziwymi motocyklami, dlatego w moim przypadku nietrudno o spektakularne „pierwsze razy” na zawsze zostające w pamięci. I tak najnowsze Suzuki SV650 to moja pierwsza sześćsetpięćdziesiątka, pierwszy V-twin i generalnie najszybszy i najmocniejszy dwukołowy pojazd, na jakim siedziałem. Jak widzicie, na początku niewiele trzeba…
Suzuki SV650 – czy 75 KM wystarczy?
Zastanówmy się jednak – czy 75-konny silnik V2 o pojemności 650 cm3 w ważącym niecałe 200 kilogramów motocyklu, rozpędzającym się do 100 km/h w niecałe 4 sekundy (!) i osiągającym ponad 200 km/h to niewiele? W moim odczuciu wręcz przeciwnie. Na pewno za dużo do tego, aby w pełni wykorzystać te wartości w mieście. O ile w Hondzie CBR500R już po 5 minutach od pierwszego kontaktu bez obaw odkręcałem manetkę do oporu na drugim biegu i trzymałem ją w tej pozycji do odcięcia, o tyle w SV650 odważyłem się to zrobić dopiero ostatniego, 7 dnia testu. Pierwszy raz nie miałem odwagi kręcić maszyny napędzanej silnikiem wewnętrznego spalania do odcięcia… Tak – czuć, że SV650A to już prawdziwy motocykl.
W mieście nie ma potrzeby w pełni wykorzystywać potencjału V2 Suzuki SV650, aby zawsze i wszędzie być pierwszym, ale już autostradzie nie trzeba się ograniczać. W drodze na szkolenie Suzuki Shell Szkoła Jazdy pokonałem spory autostradowy odcinek z Warszawy do Łodzi. Mój niebieski SV650 brylował na lewym pasie, bez problemu osiągając ponad 140 km/h, a w razie potrzeby z łatwością 300-konnego samochodu wyrywał w jeszcze wyższe rejestry prędkościomierza. Największą bolączką okazały się owiewki, a właściwie ich brak. Przy takich prędkościach chciałbym móc się za czymś schować…
Silnik Suzuki SV650
Pozytywnie zaskoczyła mnie charakterystyka silnika. Po wstępnym oswojeniu się z osiągami doceniłem wyjątkową elastyczność. „Szóstkę” można było wrzucić już przy niewiele ponad 50 km/h i nie zawracać sobie głowy biegami. Bardzo wygodne. Tak czy inaczej klamka sprzęgła działała względnie lekko i nie napotkałem większych problemów podczas obsługi skrzyni.
Zryw i kopniak momentu były wystarczająco brutalne niezależnie od obrotów. Przy starcie pomagał asystent niskich obrotów, który pozwala uniknąć szarpania i efektywnie ruszyć. O jego istnieniu dowiedziałem się dopiero w połowie testu, więc muszę przyznać, że albo działa bardzo dyskretnie, albo ja tak dobrze ogarniałem sprzęgło, że nie musiał interweniować.
Czy Suzuki SV650 jest komfortowe?
Podczas tygodniowego testu SV650A jeździłem nim po rozmaitych nawierzchniach, a nawet na torze. Wydaje mi się, że w przypadku motocykli wrażenia związane z odczuwaniem zawieszenia przypominają słuchanie muzyki filmowej. Jeżeli jest dobra, to właściwie nie zwracacie na nią uwagi. Jeżeli zła – zaczyna przeszkadzać i zaburzać odbiór obrazu. Zawias w Suzuki pozostał bohaterem drugiego planu i ani na chwilę nie dawał powodów do narzekań. Przy mojej masie 80 kg wydawał się idealnie dostrojony do różnych nawierzchni. Regulować możemy jedynie wstępne napięcie tylnej sprężyny.
Mój niebieski SV650 brylował na lewym pasie, bez problemu osiągając ponad 140 km/h, a w razie potrzeby z łatwością 300-konnego samochodu wyrywał w jeszcze wyższe rejestry prędkościomierza.
Po ponad dwóch godzinach ciągłej jazdy we znaki dawało się dosyć twarde siedzisko, lecz stanowiło ono jedyną niedogodność. Pozycję uznaję za całkiem wygodną (dla osoby mierzącej 186 cm) – w mieście mogłem bez problemu podróżować wyprostowany, a w trasie łatwo złożyć się za wyimaginowaną owiewką.
Również podczas jazdy na torze i rozmaitych ćwiczeń w trakcie Suzuki Shell Szkoła Jazdy SV650 okazał się przyjaznym, zwinnym i łatwym w manewrowaniu motocyklem, dającym dużo swobody. Szybko ponownie odzyskałem pewność siebie po glebie, jaką zaliczyłem dwa dni wcześniej. Szybko też… nie zapomnę o SV650.
Suzuki SV650A – opinie dziennikarzy motoryzacyjnych
Ale co ja wiem o motocyklach? Nie jeździłem jeszcze tyloma, aby móc się wymądrzać. Dlatego o bardziej merytoryczne opinie na temat nowego Suzuki SV650 poprosiłem dziennikarzy, którzy lepiej znają temat.
Suzuki SV650 to bardzo dopracowana konstrukcja. To motocykl, od którego wielu motocyklistów zaczyna swoją przygodę z dużymi jednośladami. Nie przez przypadek. Jest lekki i wąski, dzięki temu bardzo dobrze się prowadzi i sprawdza się w ruchu miejskim. Trzeba jednak pamiętać, że ze względu na brak owiewek jazda z autostradowymi prędkościami na SV650 może być dosyć męcząca. Silnik V2 konsekwentnie ulepszany przez lata cudownie reaguje na gaz od niskich obrotów, a jego moc połączona z niewielką masą sprawiają, że na światłach można zaskoczyć niejednego motocyklistę.
~ Krystian Plato, TVN Turbo
SV650 to znakomity motocykl na początek. Nie wyjedzie spod tyłka i nie urwie głowy. Jest łagodny i spokojny, nie zrobi krzywdy. Będzie odpowiedni dla osób, które chcą jeździć motocyklem, ale jeszcze nie wiedzą jakim. Koniec końców każdy lubi co innego – jedni preferują motocykle sportowe, inni – enduro, a jeszcze inni turystyczne. SV650 nie spełnia żadnej z tych funkcji, dlatego nadaje się do wszystkiego i pozwoli lepiej zrozumieć, czego szukasz w motocyklach.
~ Lech Potyński, redaktor naczelny „Świat Motocykli”
Suzuki SV650 to sprzęt dla początkujących i średnio zaawansowanych motocyklistów. Nietypowy japoński naked, bo z ramą kratownicową i silnikiem V2. Silnik jest bardzo dynamiczny i ciągnie od samego dołu. SV650 jest sztywny i nieźle się prowadzi. To dobra propozycja dla osób jeżdżących dużo po mieście, oraz tych, które mają niezobowiązujący romans z turystyką. Po wyposażeniu w kufer i szybę można podróżować na długich dystansach, w czym sprzyja odprężona pozycja. Ze względu na nisko umieszczone siedzisko Suzuki SV650 sprawdzi się również jako docelowy motocykl dla kobiet.
~ Brzoza, Ścigacz.pl
Suzuki SV650 (2017) – dane techniczne
Wymiary i masy | |
Długość całkowita | 2130 mm |
Szerokość całkowita | 760 mm |
Wysokość całkowita | 1090 mm |
Rozstaw osi | 1445 mm |
Prześwit | 135 mm |
Wysokość siedzenia | 785 mm |
Masa własna | SV650 195 kg SV650A 197 kg |
Zbiornik paliwa | 13,8 l |
Ilość oleju (całkowita) | 3,1 l |
Silnik | |
Typ silnika | 4-suwowy, 2-cylindrowy, chłodzony cieczą, DOHC, 90° V-Twin |
Średnica cylindra × skok tłoka | 81,0 mm × 62,6 mm |
Pojemność skokowa | 645 cm3 |
Stopień sprężania | 11,2 : 1 |
Układ paliwowy | Wtrysk paliwa |
Rozrusznik | Elektryczny |
System smarowania | Mokra miska olejowa |
Skrzynia biegów | |
Przekładnia | 6-biegowa o zazębieniu stałym |
Przełożenie wstępne | 2,088 (71 / 34) |
Przełożenie główne | 3,066 (46 / 15) |
Zawieszenie, hamulce i opony | |
Zawieszenie – Przód | Teleskopowe, sprężyny walcowe, amortyzatory olejowe |
Zawieszenie – Tył | Wahaczowe, sprężyna walcowa, amortyzator olejowy, regulacja napięcia wstępnego sprężyny |
Odchylenie / wyprzedzenie | 25.0° / 104 mm (4.1 in) |
Hamulce – Przód | Tarczowy podwójny |
Hamulce – Tył | Tarczowy |
Opony – Przód | 120/70ZR17M/C (58W), bezdętkowe |
Opony – Tył | 160/60ZR17M/C (69W), bezdętkowe |
Układ zapłonowy | Elektroniczny zapłon (tranzystorowy) |
Więcej o motocyklach na PremiumMoto.pl znajdziesz w dziale PremiumMotoCykl