Zapomniałem o tej całej majówce i nie zdążyłem umówić się na żaden samochód testowy. A testować trzeba. No i wypadałoby się gdzieś ruszyć, a że własnego samochodu nie posiadam (no bo kiedy nim jeździć?), to zostałem uziemiony. Na szczęście trochę ogarniam motocykle, dlatego weekend majowy postanowiłem spędzić z Harleyem. Właściwie to na Harleyu.
Ostatnio coraz więcej znajomych zaczyna wybierać samochody, kierując się niepojętymi dla mnie kryteriami. Jednym z nich jest to, czy na tylnej kanapie uda się zamontować fotelik dziecięcy tyłem do kierunku jazdy. Albo czy wózek typu gondola wejdzie do bagażnika. Generalnie jestem już w takim wieku, że powinienem zacząć zwracać uwagę na takie rzeczy. Nadal jednak najchętniej jeździłbym samochodem bez tylnej kanapy (o bagażniku nie wspominając). Na przykład Porsche 718 Caymanem, którego niedawno testowałem.
Volkswagen T-Roc – całkowicie nowy model w ofercie Volkswagena i propozycja warta rozpatrzenia w bardzo popularnym segmencie kompaktowych crossoverów. Solidnie przetestowałem dla Was T-Roca w wersji Premium (a jak!) z silnikiem TSI. Spieszę się podzielić moją opinią po tym teście oraz wszystkimi istotnymi informacjami, które powinniście wiedzieć o Volkswagenie T-Rocu.
Kończę drugie okrążenie pomiarowe. Wpadam w najszybszy, długi łuk na torze Modlin. Pisk drogowych Fuld w Celice GT zagłusza odgłos samolotów startujących z Modlina. Wiem, że ten zakręt mogę pokonać z gazem w podłodze, jednak nie ma wówczas marginesu na błąd. W szczycie zakrętu czuję, że limit mechanicznej przyczepności jest blisko. Za blisko. Nie wytrzymuję i lekko odpuszczam gaz. Balans masy zostaje gwałtownie zaburzony. Fizyka okazuje się bezwzględna. Toyota Celica łapie podsterowność i wylatuje obiema osiami na trawę. Udaje mi się wrócić na tor, ale bezpowrotnie tracę szansę na podium w pierwszej edycji Toyota Media Cup…
Wiesz, kiedy wydech w Twoim samochodzie jest naprawdę głośny? Kiedy producent musi instalować w nim system, pozwalający ograniczyć intensywność łomotu wydobywającego się z rur wydechowych. O tym, dlaczego głośny wydech to jeden z najpiękniejszych elementów samochodu pisałem Wam już w poprzednim dzienniku. Dzisiaj pozostaję w temacie.
Opony to istotna, chociaż przyznajmy szczerze, mniej ekscytująca część motoryzacji. Opony w dużym stopniu przekładają się na wrażenia z jazdy samochodem i są elementem, który ma zasadniczy wpływ na „premium feel”. Co więcej – opony też mogą być premium! Pytanie brzmi: dlaczego? Co sprawia, że opony klasy premium są… premium?
Całkiem niedawno odwiedziłem Tokio. Ot, tak prywatnie, bo jako skromny bloger raczej nie mam co liczyć na zaproszenie od żadnego z japońskich koncernów motoryzacyjnych (a takowe zaproszenia się zdarzają). Udało mi się znaleźć korzystne ceny lotów, a rosyjskie linie lotnicze Aeroflot okazały się całkiem przyzwoite. Znacznie mniej przyzwoite okazało się samo Tokio. Przynajmniej jeśli chodzi o samochody.
Planujesz zakup niewielkiego crossovera klasy premium? Na pewno słyszałeś coś o Jaguarze E-Pace. Zastanawiasz się, czy Jaguar E-Pace może być dobrą alternatywą dla popularnych niemieckich rywali? Świetnie trafiłeś. Na podstawie wrażeń z mojego tygodniowego testu Jaguara E-Pace przygotowałem dla Ciebie komplet informacji na temat tego samochodu. Zapraszam na test, przekonaj się, czy ten crossover/SUV jest wart Twojego zainteresowania.
Dźwięk wydechu to ważna sprawa. Śmiem twierdzić, że tak "na koniec dnia" to właśnie brzmienie daje więcej frajdy niż osiągi. Bo na co dzień rzadko kiedy możesz pójść flat out, żeby cieszyć się przyspieszeniem i przeciążeniami. A dźwiękiem możesz cieszyć się cały czas, bez konsekwencji. Ba, możesz dzielić się tą radością ze wszystkimi dookoła. Przecież wszyscy kochają głośne samochody, prawda? Prawda! Teraz mogą również pokochać nowe BMW X3 w wersji M4oi.
W samochodach klasy premium zazwyczaj już w standardzie otrzymujemy pewne rozwiązanie, które sprawia, że samochód może bardzo szybko zostać skradziony. To rozwiązanie to dostęp bezkluczykowy, a proceder szybkiej kradzieży nazywa się „kradzieżą na walizkę”. Trudno się przed nim uchronić, a zagrożenie jest realne. Wraz z firmą Ribbley chciałem przedstawić Wam jeden ze sposobów ochrony przed kradzieżą na walizkę. Według mnie to sposób, który jest całkiem premium.