Volkswagen Grand California 600 – ponad 3 tony i 6 metrów samochodu dostawczego umiejętnie przekonwertowanego na dobrze wyposażoną kawalerkę na kołach. Do testu Grand Californii 600 podszedłem zgodnie ze sztuką – zabrałem ją na chorwacki camping i sprawdziłem, na ile
Na wstępie musze wspomnieć, że mam już pewne caravaningowe doświadczenie, niewielkie, ale mam. Zdobyłem je podczas przygód z Fordem Transitem Custom Nuggetem oraz VW Californią Ocean. Sumiennie dzieliłem się tutaj wrażeniami ze zdobywania tych kolejnych stopni caravaningowych sprawności. Po przygodzie z Californią Ocean (która bardzo mi się spodobała) miałem spore oczekiwania wobec znacznie większej Grand Californii 600.
VW Grand California – test – pierwsza próba
Grand California to pierwsze samodzielne podejście Volkswagena do tematu dużego kampera. Jak każda pierwsza próba, Grand California według mnie nie jest idealna, a parę elementów można było rozwiązać lepiej. O wszystkim szczegółowo opowiadam na filmie i tutaj nie chcę powielać moich caravaningowych wynurzeń.
Zdradzę jedynie, że tydzień życia w Grand Californii wspominam bardzo pozytywnie. Nie zmienia to faktu, że największe zaskoczenie związane z Grand Californią było raczej negatywne. Chodzi o to, że w kwestiach praktycznych i funkcjonalnych Grand California nie zaoferowała wiele więcej w porównaniu ze standardową Californią Ocean.
VW Grand California – w sam raz na pierwszy raz
Grand California jest równie użyteczna, co tradycyjny duży camper, jednocześnie ze względu na gabaryty przyjaźniejsza i łatwiejsza przy przemieszczaniu. Prowadzi się jak zwykły Crafter, czyli dosyć łatwo i tylko niewiele gorzej w porównaniu ze zwykłą Californią. To spora zaleta na tle „zwykłych” dużych camperów. Dlatego VW Grand California wydaje mi się idealnym rozwiązaniem, dla osób, które chcą poznać smak poważnego caravaningu, ale jeszcze nie są gotowe drogowe i parkingowe zmagania z tzw. pełną Integrą.
Ile pali VW Grand California?
Na dystansie 1500 km, w trakcie autostradowej podróży do Chorwacji 2-litrowy, 177-konny diesel Gran Californii życzył sobie 10 l za każde przejechane 100 km z prędkością do 120 km/h. I wydaje mi się, że 120 km/h (ewentualnie 130 km/h) to maksymalna komfortowa prędkość dla Grand Californii. Potem robi się głośno we wnętrzu. Na drogach lokalnych (o ile nie pną się w górę) można zejść poniżej 10 l/100 km.