Mercedes nareszcie oficjalnie zaprezentował swój najnowszy model bazujący na czterodrzwiowym coupe – modelu CLS. Nazywa się CLS Shooting Brake. Poznajcie szczegóły tego intrygującego połączenia i dowiedzcie się, czemu nie możecie mówić, że to CLS kombi!
Już standardowy CLS to – wbrew pozorom – dość nietypowe auto. Spełnia wszystkie warunki, aby zaklasyfikować go jako czterodrzwiowego sedana. Niemcy jednak upierają się, że to tak naprawdę coupe, gdyż ma mocno opadającą linię dachu i drzwi bez ramek. I komu tu wierzyć?
Nowy model jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Wygląda jak kombi, jednak biada temu, kto nazwie go w taki sposób w obecności przedstawiciela firmy ze Stuttgartu. Jedyna poprawna nazwa to Shooting Brake*. Zdaniem ludzi z Mercedesa, nadwozie stanowi połączenie „praktyczności nadwozia kombi i stylu coupe”.
Jeśli chodzi o aspekt praktyczny, nie rzucają słów na wiatr. Bagażnik będzie bowiem mieścił od 590 do 1550 litrów (po złożeniu tylnej kanapy), a łagodniej opadająca linia dachu powinna zapewnić więcej miejsca nad głową dla pasażerów z tyłu (za brak tego „ostatniego CLS był zresztą ganiony od samego debiutu w 2004 roku). A co ze „stylem coupe? Co do tego można mieć wątpliwości. Bardziej precyzyjnie dałoby się określić CLS-a Shooting Brake jako dynamicznie zaprojektowane… kombi. Ups!
We wnętrzu znajdzie się kilka dodatków, które jasno wskazują na luksusowy charakter auta. Podłoga bagażnika może być wykończona drewnem wiśniowym, zaś elementy wnętrza na życzenie będą wykonane z porcelany.
Słabszy diesel (250 CDI) to czterocylindrowa jednostka o pojemności 2,1 litra, mocy 204 KM i momencie obrotowym 500 Nm, zaś mocniejszy (350 CDI) to trzylitrowy motor V6 o mocy 265 KM i momencie 620 Nm. Oba silniki występują standardowo z siedmiobiegowym „automatem” 7G-Tronic.
Osiągi są nieco gorsze niż w przypadku standardowej wersji. Ze słabszym dieslem pod maską, czas rozpędzania od 0 do 100 km/h wynosi 7,8 sekundy (o 0,3 s wolniej), zaś z mocniejszym – 6,6 sekundy (o 0,4 s wolniej). Ci, którym to nie wystarczy, powinni poczekać na rozszerzenie oferty silników. W kuluarach już od dawna mówi się o wersji AMG z 5,5-litrowym, podwójnie doładowanym V8. Moc tego silnika w pozostałych modelach dochodzi nawet do 557 KM!
Czy wersja Shooting Brake okaże się takim samym hitem, jak pierwszy CLS (C219)? Cóż, ma do tego wszelkie predyspozycje. Po pierwsze, konkurencja (Audi i BMW) w ogóle nie oferuje podobnego auta. Po drugie, trafi on w gusta tych, którzy dotychczas nie wybrali CLS-a tylko ze względu zbyt małą przestrzeń w środku. Ponadto, Ci, którzy kupią wersję SB, chcąc zrobić na złość sąsiadowi, będą mogli powiedzieć: „kombi jest dobre do wożenia ziemniaków. Ja mam Shooting Brake…”
*Nazwa shooting brake wywodzi się z XIX-wiecznej Anglii. Ówcześni miłośnicy polowań (shooting) określali takim mianem wóz konny (brake) z miejscem na broń oraz ekwipunek łowiecki z tyłu. Bardziej współczesnym przykładem nadwozia w tym stylu jest Ferrari FF.
źródło: Mercedes
CLS Shooting Brake