Zgadza się – to małe faux pas z naszej strony, że Mercedes, który wniósł określenie premium do motoryzacji, dopiero teraz pojawia się na PremiumMoto. Ale już jest. Zaczynamy od nowej klasy C, czyli takiej prawie klasy S. I „prawie” w tym przypadku nie robi znaczącej różnicy. Dlaczego tak jest, wyjaśnimy na przykładzie klasy C w przebraniu AMG napędzanej dieslem.
Test przeczytasz w 6 min
Nowy Mercedes klasy C (W205) debiutował już jakiś czas temu, konkretnie na początku 2014 roku, dlatego na wstępie szybkie przypomnienie bardziej istotnych faktów. W przeciwieństwie do klasy S, słowo „nowa” w przypadku klasy C jest jak najbardziej uzasadnione. To właśnie w tym modelu debiutuje płyta podłogowa MRA (Modular Rear-drive Architecture), która w przyszłości będzie platformą dla większych, tylnonapędowych Mercedesów. Platforma niemal w 50 procentach wykonana jest z aluminium co sprawia, że – jakżeby inaczej – nowa C klasa jest lżejsza o około 50 kg od poprzednika. Jednocześnie – jakżeby inaczej – jest dłuższa i szersza. W istocie jest dłuższa niż klasa E (W210) z roku 1995… Po premierze CLA, klasa C już nie musi pełnić roli trójbryłowego Mercedesa „entry level”, dlatego w najnowszym wydaniu stała się pełnowartościowym Mercedesem – pomniejszoną klasą S.
Mercedes klasy C – na sportowo lub prestiżowo?
Mercedes, jak przystało na markę premium, oferuje niezwykle bogatą ofertę indywidualizacji nawet w modelach z początku cennika. W klasie C do wyboru są między innymi trzy pakiet stylizacyjne (nie licząc podstawowego) gruntownie zmieniające wygląd zewnętrzy i wewnętrzny auta. Co więcej, pakiety te można dowolnie łączyć, a więc możemy wybrać wykończenie wnętrza w standardzie „prestiż”- drewno, zegarek na konsoli centralnej itp. i połączyć je ze sportową stylizacją zewnętrzną AMG. Lub na odwrót – stercząca gwiazda i chromy na zewnątrz, sportowe akcenty we wnętrzu. Konfiguracji silnikowo-napędowych jest na chwilę obecną 12, a samych rodzajów zawieszenia… 5. Pierwszy raz w tym segmencie pojawia się zawieszenie pneumatyczne. Cóż, Merc ponownie wyznacza standardy w klasie premium.
[od lewej: zewnętrzny pakiet AMG, Avantgarde, Exclusive]
Nasz testowy egzemplarz skonfigurowany był konsekwentnie – na sportowo. AMG we wnętrzu, AMG na zewnątrz. Według nas to najciekawsza stylizacja dla klasy C. Liczne spojrzenia mijanych kierowców zdawały się potwierdzać ten stan rzeczy. Zresztą, nie bez powodów większość prasowych egzemplarzy klasy C występuje właśnie w takiej wersji.
Utarte określenie „baby S class”, pojawiające się przy okazji większości testów Mercedesa klasy C w 100 proc. oddaje jego wygląd. Jak widać, projektowanie samochodów, które wszystkie wyglądają jednakowo to nie tylko domena Audi. Domeną Audi do niedawna były również innowacje w dziedzinie oświetlenia. Mercedes dorzucił w tej kwestii swoje kilka groszy. Spektakl świetlny towarzyszący otwieraniu auta na długo pozostaje w pamięci.
Coś tam skrzypi, ale generalnie jest premium
Stylizacja i klimat kabiny również przywodzi na myśl klasę S. Wszystko, co znacie z klasy S możecie mieć również w klasie C. Honorowe miejsce na połyskującym fortepianową czernią tunelu środkowym zajmuje centrum obsługi systemu multimedialnego Command z niezwykle estetyczną grafiką o wysokiej rozdzielczości. Pokrętło, nad którym góruje dotykowy panel prezentują się efektownie, chociaż zasadniczo pokrętłem wykonujemy te same czynności, co za pomocą opcjonalnego gładzika, tylko w inny sposób. Trzeba jednak Mercedesowi oddać, że to pierwszy „system gładzikowy”, który umożliwia sterowanie wszystkimi funkcjami systemu infotainment jedynie za pomocą gestów. Równie intrygująco i ujmująco prezentuje się podświetlony pojemniczek z zapachem ukryty w schowku oraz opcjonalne, ambientalne oświetlenie kabiny po zmroku.
W klasie C do dyspozycji (za około 11 tys. zł) mamy komplet systemów bezpieczeństwa i wspomagania. Zasadniczo możemy zamówić wszystkie wspomagacze znane współczesnej motoryzacji. Nie brakuje też rozmaitych rozwiązań podnoszących komfort podróży, jak chociażby takiego, które automatycznie przełącza nawiew na obieg zamknięty, kiedy nawigacja wykryje, że wjechaliśmy do tunelu.
Więcej na temat systemów bezpieczeństwa w nowej klasie C dowiecie się na specjalnej stronie.
Polecamy również animacje objaśniające działanie niemal wszystkich technologii bezpieczeństwa.
Wnętrze szczodrze obszyto czarną, ekologiczną (czytaj sztuczną) skórą, której fragmenty połączono białą nicią. Ze skórą kontrastują miłe dla oka, mniej ostentacyjne niż drewniane forniry, wstawki ze szczotkowanego aluminium. Jest premium, chociaż połyskująca niczym fortepian konsola środkowa pod naciskiem palca potrafi cicho zatrzeszczeć, a to już premium nie jest. Przyznajemy się, że nie sprawdziliśmy pogłosek o małej ilości miejsca z tyłu. Rzadko pamiętamy, aby „przetestować” takie przyziemne aspekty, ale zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych mogą być one istotne. Z poczucia obowiązku więc: masywny tunel środkowy faktycznie nie zostawia wiele miejsca na stopy osób, które będziecie wozić z tyłu.
Diesel i AMG w klasie C? Raczej nie bardzo
Jazda Mercedesem C220 z pakietem AMG budzi mieszane uczucia. Z jednej strony mamy tu opcjonalny, urzekająco bezpośredni i naprawdę szybki układ kierowniczy oraz obniżone o 15 mm, sportowe zawieszenie. Z drugiej zaś mało imponujące osiągi i nieokrzesany charakter 2,1-litrowego diesla. Na postoju i przy mocniejszym wciśnięciu gazu wysokoprężna jednostka donośnie manifestuje swoją obecność pod maską, a jej brzmienie jest równie porywające co przemówienia Angeli Merkel. Słowem – silnik nie do końca pasował nam do charakteru auta. Nie wykluczone jednak, że w dostojnej wersji Exclusive z pneumatycznym zawieszeniem nie budziłby większych zastrzeżeń.
170-konny diesel generuje solidne 400 Nm już przy 1400 obr./min, a 7-stopniowa przekładania 7G Tronic Plus zapewnia, że efektywny zakres prędkości obrotowych mamy zawsze pod prawą stopą. Niestety, mimo łopatek przy kierownicy, skrzynia nie oferuje pełnowartościowego trybu manualnego. Można pożonglować biegami, ale po jakichś 10 s skrzynia wraca w tryb Drive. Pierwsza „setka” pojawia się na prędkościomierzu już po niecałych 8 s. Za kierownicą czuć jednak, że układ jezdny podołałby znacznie większej i mocy i wyższym osiągom, że posiada naprawdę spory potencjał, którego nie spodziewaliśmy się po Mercedesie. Charakter poszczególnych układów można oczywiście regulować w standardowym zakresie od Eco do Sport+, co znacząco wpływa na charakterystykę ich pracy.
Imponujące jest zużycie paliwa 4-cylindrowej jednostki. C220 zdaje się niczym perpetuum mobile. Na jednym zbiorniku paliwa potrafi bez zająknięcia pokonać ponad 1000 km. I tu pewna dygresja. Najprawdopodobniej pogoń za obniżeniem masy sprawiła, że klasa C w standardzie posiada 42-litrowy zbiornik paliwa – zawsze to 10 kg mniej w prospekcie. Dopiero jeżeli zagłębimy się w meandry konfiguratora odkryjemy, że za skromne 262 zł zbiornik możemy powiększyć do 66 l. Wtedy jednak bez tankowania dotrzemy z Warszawy do Berlina… i z powrotem.
Mercedes C220 BlueTEC już od 126 tys. zł? Tak, jasne…
Mnogość opcji i konfiguracji w kwestii samego tylko układu jezdnego w nowej klasie C sprawia, że w rozmaitych recenzjach będziecie mogli spotkać się z różnymi opiniami na jej temat. Samochód w zależności od konfiguracji będzie znacząco różnić się charakterem. Nam przypadł do gustu ten usportowiony. Klasa C przekonała nas nadspodziewanie precyzyjnym prowadzeniem, luksusowym klimatem wnętrza i oczarowała zadziornym wyglądem, jednak cennik szybko sprowadził na ziemię.
Cena startowa, wynosząca 126 tys. zł jest oczywiście czysto teoretyczna. W segmencie premium rządzą dodatki. A każdy dodatek, jak chociażby podgrzewane dysze spryskiwaczy, czy dywaniki welurowe to wydatek (odpowiednio 890 zł i 419 zł). Prezentowany tu dosyć bogato wyposażony egzemplarz wyceniony został na prawie 250 tys. To kwota porównywalna do tego, co znajdziemy w ofercie Audi i BMW, jednak ani jedna, ani druga marka na chwilę obecną nie zaoferuje tylu luksusowych dodatków, co Mercedes.
Mercedes-Benz C220 BT pełna konfiguracja testowanego modelu – wyposażenie opcjonalne i standardowe [plik PDF]
Zobacz pełną galerię prezentowanego Mercedesa-Benz C220 AMG BlueTec
Chcesz poznać lepiej Mercedesa klasy C z pakietem AMG? Umów się na jego wypożyczenie w wypożyczalni samochodów luksusowych Car 4 Vip. Samochód może być podstawiony o każdej porze dnia i nocy. Skorzystaj z usług klasy premium i poczują ją na własnej skórze.
fot. PM/Michał Korniejczuk