Parafrazując słuszne spostrzeżenie magazynu Car, BMW serii 4 Gran Coupe to 5-drzwiowa wersja 2-drzwiowej odmiany 4-drzwiowego BMW serii 3. Ot, liftback klasy premium bazujący na coupe. Równie urodziwy, co wersja 2-drzwiowa, ale znacznie bardziej od niej praktyczny. W wydaniu 428i z napędem xDrive również odpowiednio szybki, chociaż w wersja Luxury z drewnianymi ozdobnikami nieco zbyt... wytworny. Zapraszam na test BMW 428i xDrive Gran Coupe.
Jednym z elementów nierozerwalnie związanych motoryzacją od jej zarania jest... plastik. Proste, prymitywne tworzywo sztuczne stanowi jeden z podstawowych materiałów wykończenia wnętrza większości samochodów. Mimo że automobil ma już na karku ponad 130 lat, to wciąż nie może się obejść bez plastiku.
Pierwsze przecieki o BMW serii 4 wersji Gran Coupe wzbudziły sporą konsternację. Fani BMW jak zwykle, kiedy marka prezentuje coś „innego”, łapali się za głowy i wyrażali w sieci swoje oburzenie koncepcją dodania pięknemu coupe serii 4 dodatkowej pary drzwi i klapy bagażnika niczym w hatchbacku. I jak zwykle wszelkie oburzenie okazało się bezpodstawne. BMW serią 4 w wersji Gran Coupe po raz kolejny udowodniło, że wie, jak efektywnie i efektownie zapełniać rynkowe nisze. Popatrzcie tylko na nasze zdjęcia 428i Gran Coupe w wersji Luxury i oceńcie sami
Jakiś czas temu kompleksowo podsumowaliśmy dla Was to, co działo się na rynku samochodów premium w Polsce w 2014. Dzisiaj skoncentrujemy się na segmencie premium do kwadratu, czyli na samochodach luksusowych. Zobaczcie, jak w kraju nad Wisłą radziły sobie Ferrari czy Lamborghini i jak bardzo odskoczyło im... Maserati
„Po co marzyć o czymś, o czym nie ma sensu marzyć” - pytał Jeremy Clarkson przy okazji recenzji Bugatti Veyrona. No właśnie. Po co zadręczać się marzeniami o supersamochodach, których nigdy nie będzie nam dane poprowadzić. Lepiej ponabijać się z tych, których i tak poprowadzić byśmy nie chcieli. Na tegorocznym Salonie Samochodowym w Genewie znaleźliśmy kilka takich aut
Mercedes CLA w najmocniejszej wersji (poza AMG) 250, z obniżonym, sportowym zawieszeniem, napędem na wszystkie koła i przyodziany w „czerwień jupiera” wygląda fenomenalnie, prowadzi się znakomicie, zużywa sporo benzyny, kosztuje tyle, co bazowa klasa E, a poziomem wykończenia wnętrza nieco rozczarowuje. Tyle. Jeżeli macie ochotę na więcej, to zapraszamy
Jako jedyny w Polsce blog motoryzacyjny poświęcony samochodom klasy premium (i luksusowym) mamy poczucie obowiązku - misję - podsumowania roku 2014 w tym specyficznym segmencie rynku. No bo kto, jak nie my? Zobaczcie, jak przedstawiał się rozkład sił marek i modeli premium w Polsce, kto rządził i dzielił, dlaczego Volvo może mówić o sukcesie i czemu w tym segmencie wieje nudą.
Moc! Od zarania dziejów fascynuje, uzależnia, napędza… zmysły i marzenia. Sprawia, że pożądamy jej więcej i więcej. I nigdy nie mamy dosyć. Zupełnie jak miłości. Moc jednak pozbawiona jest jej skutków ubocznych. Dlatego producenci samochodów, bez skrępowania fundują nam coraz większe dawki koni mechanicznych.
Powiedzmy sobie wprost – hybrydowy Lexus CT200h F sport nie jest ani szybki, ani przesadnie oszczędny, kiedy chcemy, aby był...