Lexus RC F nadal żyje i ma się całkiem dobrze. Debiutował prawie 10 lat temu (na początku 2014 roku), powinien więc być już na emeryturze. Tymczasem nadal figuruje w cenniku Lexusa jako nowy model MY2023. Pora zatem wskoczyć za kierownicę Lexusa RC F i przekonać się, jak wypada na tle współczesnych coupe, które możesz mieć za około 500 tys. zł. W kolokwialnym skrócie: przekonajmy się, czy Lexus RC F nadal daje radę w 2023 roku?
O Lexusie RC F bardzo dużo opowiadałem dawno temu, chwilę po jego debiucie. Teraz, po kilku latach przerwy ponownie wskoczyłem za kierownicę RC F-a w wersji Carbon MY2023, aby przekonać się, jak staruszek daje sobie radę z tymi wszystkimi znacznie młodszymi e-Mkami i AMG.
O moich wnioskach i odczuciach szczegółowo opowiadam na poniższym filmie. Z filmu dowiesz się, czy mając obecnie 500 tys. zł na mocne coupe, warto wydać je akurat na RC F-a zamiast na któregoś z młodszych kolegów. Dokładnie też przypomnisz sobie, o co w ogóle chodzi w Lexusie RC F.
Lexus RC F – dwa słowa od ojca prowadzącego
Skoro już tyle napisałem o Lexusie RC F i tyle się o nim nagadałem, to nie będę tutaj powielał moich obserwacji. Mam inny pomysł. Może okazać się dla Ciebie solidną i wartościową dawką praktycznej i użytecznej wiedzy o Lexusie RC F.
Jakiś czas temu pod powyższym filmem o RC F-ie odezwał się jeden z moich widzów. Zdecydowanie lexusowy praktyk, a nie teoretyk. Kolega ma nick pawel82uk, co mówi nam o nim na tyle dużo, że będę nazywał go Paweł.
Paweł w komentarzach niezwykle wylewnie rozpisał się o swoich doświadczeniach z Lexusem RC F. Ja postanowiłem, że z tych jego komentarzy stworzę wpis. W końcu ile można czytać moje motoryzacyjne wynurzenia. Oddam głos widzom/czytelnikom.
Pewnym problemem był fakt, że komentarze Pawła były bardziej zapisem swobodnego przepływu myśli o Lexusie RC F niż uporządkowaną wypowiedzią. Pozwoliłem więc sobie na delikatny semantyczno-gramatyczny tuning jego wypowiedzi, aby łatwiej się czytało. Dodałem też nagłówki. Sens jednak pozostał w 100 proc. zgodny z oryginałem.
Dodam też, że nie podpisuję się pod wszystkim, co napisał Paweł. Dzielę się jego opinią, ponieważ jest punktem widzenia osoby, która bardzo dobrze zna RC F-a i spędziła z tym samochodem więcej czasu niż ja. Wierzę, że może być dla Ciebie wartościowa.
Zapraszam (razem z Pawłem).
Lexus RC F w opinii właściciela
Lexus RC F po liftingu (roczniki 2018+) znacznie lepiej się prowadzi. Wiem, bo zrobiłem jednym i drugim (przed- i poliftem) około 10 tys. km, w tym również jeździłem na torze. Ponadto wersja po liftingu na żywo wygląda petarda. Dlatego warto dołożyć i nabyć już wersję po lifcie. Nową wersje Lexusa RC F w wersji Elegance można kupić za około 480 tys. zł, nie warto dopłacać do wersji Carbon.
Lexus RC F nigdy na torze mi się nie zagotował, nawet przy długim upalaniu na wysokich obrotach. Ma odrębne coolery oleju skrzyni biegów oraz oleju silnikowego. To jest główna różnica względem IS 500 na USA czy LC 500. RC F jest pancerny i to czuć. Ma dwa oblicza: spokojnego grand turismo i narowistej bestii. Jeśli chcemy wykorzystać potencjał bestii musimy posiadać trochę więcej umiejętności.
RC F vs BMW M3
Lexus RC F aby zapewnić porównywalna odczucia z BWM M3, czyli szybki efekt wow wymaga od kierowcy więcej umiejętności. Dlatego RC F jest często krytykowany przez testerów , że nie jedzie tak jak M3. Spokojnie, spokojnie, jeździ porównywalnie tylko wymaga więcej i dlatego jest przez większość nie zrozumiały.
Na co dzień Lexus RC F jest wygodniejszy od BMW M3. Aby zrozumieć charakter Lexusa RC F trzeba naprawdę go doświadczyć – generalnie posiadać samochód i przetestować w różnych warunkach. Jazda testowa na to w pełni nie pozwala. Na pełen test tego auta potrzeba dużo czasu i różnych warunków, aby zrozumieć jego różne oblicza i zarazem jego wyjątkowość.
Lexus RC F zyskuje przy dłuższym poznaniu
W internecie jest wiele informacji na temat RC F-a, które wprowadzają ludzi w błąd. Charakterystyczne jest często to, że osoby testujące krytykują auto, cmokają, grymaszą, sugerują. Niby że RC F jest za ciężki, potocznie mówiąc nie jedzie stosownie do osiągów widniejących na papierze. Z kolei właściciele RC F-ów w znakomitej większości wychwalają je ponad wszystko. Dlatego myślącym o nabyciu tego auta, radzę przeanalizować tę tendencje. Upraszczając to auto zyskuje przy dłuższym poznaniu.
Lexus RC F jest inny niż niemiecka konkurencja. Ma wyjątkowy charakter, ma niespotykaną solidność, jest analogowy, można go upalać kilka godzin i nic się nie przegrzeje. Na trasie jest komfortowym coupe z zacięciem sportowym, a na torze samochodem sportowym. Kusi do szaleństw tylko gdy ma się taki kaprys, a nie cały czas. Nie widać go na drogach tak często jak niemieckich rywali, na żywo wygląda dwa razy lepiej niż na zdjęciach. Fotele są dziełem sztuki, trzymają wyśmienicie, ale są też wygodne. Do tego pancerne wolnossące V8, które obłędnie brzmi.
Wykończenie i jakość
Wsiadając do Lexusa RC F czuje się solidność, wyjątkowość i respekt nie bojąc się go zarazem (przerazić może jedynie na życzenie). Wykończenie na zdjęciach może wyglądać jak z innej epoki. Jednak żywo jakość materiałów jest bardzo dobra, częstokroć dużo lepsza niż u konkurencji. Co ważne za 10 lat to wnętrze będzie nadal wyglądać jak dziś i będzie wzbudzać podobne odczucia. Natomiast wnętrza konkurencji będą robiły wrażenie przestarzałego tableta.
Lexus RC F potrafi wytknąć nam brak umiejętności za kierownicą, a jednocześnie nie musimy się bać jeździć nim gdy jest ślisko i mokro, a chcemy jedynie przejechać z punktu A do B. Zestaw nagłośnienia jest fenomenalny, a bagażnik ogromny (jak na tego rodzaju auto). 2 walizki kabinowe i 2 plecaki wchodzą bez problemu. Osoby do 175 cm mogą podróżować na dwóch tylnych miejscach względnie komfortowo (w przeciwieństwie do LC 500).
RC F – zużycie paliwa
Lexus RC F to samochód bardziej dla indywidualisty lubiącego iść pod prąd. Szczególnie gdy słychać pierdoły w stylu eco, elektryków i wymogów lobby UE i niemieckich koncernów. RC F pali średnio 14-18 l/100 km w mieście, 6,5 l/100 km przy 80km/h, 9,5-10,5 l/100 km przy 140km/h, 11,5-13,3 przy 170-180km/h, a na torze od 25 l/100 km w górę. Czy to dużo jak na 5-litrowe, prawie 500-konne V8? Oceńcie sami.
Wrażenia i odczucia z jazdy
Tak skrajne opinie o RC F biorą się stąd, że inżynierom udało się wyjątkowo w jednym aucie stworzyć dwa skrajne oblicza. Pierwsze to samochód luksusowy lekko usztywniony do pokonywania długich tras. Drugie to auto sportowe bardzo wymagające. Po przełączeniu w tryb SPORT+, który bardzo usztywnia zawieszenie. Czuć to w zasadzie przy szybkiej jeździe na torze. Ponadto na torze dla ogarniętych polecam przytrzymanie przycisku ESP przez 10s. Dopiero wówczas wyłącza się kontrola trakcji w pełni.
Wolnossący silnik cudownie wkręca się na obroty, od 4000 zaczyna żyć i jest tak responsywny, że każde dodanie gazu powoduje uczucie wbicia w fotel. Mamy wrażenie, że obudziła się bestia. Wówczas trzeba rozumieć RC F-a i potrafić go kontrolować. Wymaga najlepszych świeżych opon (tutaj nie ma co oszczędzać bo się zabijemy na mokrym).
Gdy auto jest w trybie SPORT+ i je upalamy, to czujemy, że to nie są żarty i musimy mieć umiejętności, aby prowadzić je w tak ostry sposób. W tych momentach czujemy, że nie jest to auto „idioto odporne” w przeciwieństwie do S3, czy RS3, AMG A, czy nawet obecnego M3. Jest to minus RC F-a i jednocześnie plus. Przez to ma swój charakter i wzbudza emocje natomiast jednocześnie nie pozwala wszystkim na szalona zabawę.
Skrzynia biegów w RC F-ie
Co się dzieje w przedziałach poniżej 3000 obrotów w trybie normal na automacie? Nie wiele się dzieje, samochód nie jedzie tak jak można to sobie wyobrazić po osiągach na kartce papieru. Jest szybszym autem niż większość aut ale tylko nieco szybszym. Ponadto sposób w jaki liniowo rozwija moc sprawia, że mamy zupełnie inne odczucia niż w powszechnych autach z turbo.
Do tego skrzynia wydaje się ospała, jak z innej epoki i trzeba czekać na reakcje po kick downie, szczególnie gdy nie jest rozgrzana. Skrzynia biegów jest bardzo szybka w ustawieniu manualnym, szczególnie gdy się rozgrzeje. W trybie automatycznym jej szybkość jest mocno uzależniona od trybu jazdy i sposobu jazdy (tak jakby się uczyła, że teraz jedziemy dynamicznie a teraz mułowato). Na uwagę zasługuje bardzo wyraźne zdolności auta do dohamowywania silnikiem. Osobiście bardzo to lubię i bardzo mi tego brakowało w M3.
Trochę o specyfice V8
Gdy nie przekroczymy 4000 obrotów czujemy masę auta, brak lekkości, którą eliminowałoby turbo. Problemem RC F-a jest to, zaczyna jeździć od 4000 obrotów i wówczas mamy już grubo ponad 80km/h. Ciśniemy dalej, a on jeszcze lepiej się wkręca. Odcinka na drugim biegu 125km/h, zmiana na 3 i idzie dalej jak szalony, a jedziemy już 160km/h… No właśnie, gdzie tym jeździć? Taki jest właśnie problem, że na co dzień nie czuć, że jest tak mocny, a jak już czuć, to jesteśmy dalece poza dozwolonymi prędkościami, które wymagają umiejętności.
Przyjemność w aucie daje kręcenie go do odcinki, bawiąc się nim na torze. Mamy poczucie, że go nie zajedziemy, że on jest do tego stworzony. To inne odczucia niż zabawa do odcinki przy autach z turbo. W zasadzie mamy poczucie, że jeżdżąc cały czas do odcinki, to auto nigdy nie zaprotestuje. Wręcz będzie prosić o więcej. Czuć jedynie możemy że niszczymy opony.
