Toyota GR86 to nieskomplikowane i dokładnie przemyślane, niewielkie coupe, które ma dostarczyć analogową frajdę z jazdy w tych cyfrowych czasach. Czy mu się to udaje? Zapraszam na test: mój oraz kolegów z magazynu EVO.
Mam nadzieję, że kojarzysz taki magazyn motoryzacyjny jak EVO. Jeśli nie, to powinieneś poważnie zastanowić się nad swoim życiem. EVO to jeden z najbardziej opiniotwórczych tytułów motoryzacyjnych skupiony na samochodach premium i performance. Po prostu motoryzacyjny miesięcznik klasy premium.
Wywodzi się z Wielkiej Brytanii, ale obecny jest na wielu rynkach świata. Od ponad roku EVO dostępne jest również nad Wisłą. W Polskiej edycji wraz z Adamem Kornackim oraz kilkuosobową redakcją dzielę się z Tobą motoryzacją w najlepszym wydaniu.
Jako redaktor EVO Polska dokładam mnóstwa starań, aby dostarczyć Ci treści na poziomie premium, treści, jakich nie znajdziesz w sieci. W EVO odpowiadam nie tylko za przygotowanie materiałów z naszego podwórka, ale również zajmuje się tłumaczeniami. Zresztą, sporo już o tym wspominałem w tym wpisie.
Dobra, tylko co do tego wszystkiego ma Toyota GR86, zapytasz?
Toyota GR86 – wprowadzenie
Zanim przejdziemy do meritum, to muszę zaznaczyć, że ten wpis jest efektem mojego trzeciego spotkanie z Toyotą GR86. Dlatego nie zarzucę Cię tutaj szczegółami technicznymi oraz kluczowymi informacjami, które powinieneś znać. O takich rzeczach opowiadałem przy okazji pierwszego spotkania na torze Modlin (wideo na końcu wpisu) i drugiego spotkania z GR86 na torze Słomczyn (wideo poniżej).
Tutaj, przy w trzecim materiale na temat Toyoty GR86 chciałem się skupić na „mięsie” czyli odczuwalnych efektach, jakie inżynierom Toyoty i samurajom od Gazoo Racing udało się osiągnąć w drugiej generacji ich małego sportowego coupe. A te efekty są naprawdę imponujące, co prowadzi mnie ponownie do… EVO.
Toyota GR86 w wielkim teście EVO
Raz w roku magazyn EVO organizuje konkurs o wszystko mówiącej nazwie „EVO Car of the Year”. To duża rzecz i bardzo ważny konkurs w świecie samochodów o wysokich osiągach.
Spośród garstki najlepszych samochodów debiutujących w danym roku zespół uznanych dziennikarzy EVO podczas kilku dni intensywnych testów na drogach publicznych wybiera ten jedyny, najlepszy.
To nie jest zwykłe porównanie dwóch samochodów, jakie czasami można spotkać na Youtube albo w „Motorze”. Nie. Redaktorzy EVO zbierają całe to stado w jedno miejsce i przez 3 dni nie robią nic innego, tylko – wybacz kolokwializm – ciorają je po wymagających drogach, przesiadając się z jednego bezpośrednio do kolejnych modeli. Mówimy więc o wyjątkowo miarodajnym i bezpośrednim porównaniu.
Supersamochody i Toyota GR86
W finale tegorocznego ECOTY mieliśmy naprawdę mocny skład. Do ostatecznego porównania załapały się:
- Maserati MC20,
- Ferrari 296 GTB,
- Cayman GT4 RS,
- BMW M4 CLS,
- McLaren Artura,
- Mercedes AMG-SL 55,
- Audi R8 V10,
- oraz bohaterka tego wpisu, czyli Toyota GR86.
I pewnie teraz myślisz, że Toyota GR86 – 234-konne, niewielkie, tylnonapędowe coupé przygotowane przez Gazoo Racing, z 4-cylindrowym boxerem i manualną skrzynią, za niecałe 200 tys. zł rozłożyło na łopatki warte ponad 1 mln zł supersamochody.
Bądźmy poważni. Oczywiście, że GR86 nie zwyciężyła tego porównania.
Toyota GR86 – lepsza niż Ferrari i Porsche?
No więc! Toyota GR86 nie zwyciężyła porównania EVO. W tej mocnej stawce zajęła… 2. miejsce. Drugie!
GR86 była trochę jak Kopciuszek na tym balu dla supersamochodów. Kopciuszek, który zamiast grzecznie podziękować i zawinąć się przez północą, zaczął odstawiać brakedance na środku parkietu. I wszystkim się spodobało.
8 jurorów, w większości z motosportowym doświadczeniem, zdecydowało, że na wymagających drogach testowych Toyota GR86 daje więcej frajdy z jazdy i tzw. „the thrill of driving” niż 6 rywali. W ocenie redaktorów EVO, GR86 w realnym scenariuszu upalania na drogach publicznych wypada lepiej niż kręcący się do 9 tys. obrotów GT4 RS, M4 CSL za prawie 1 mln zł, 800-konne Ferrari, równie potężny McLaren i AMG SL z V8. Toyota musiała uznać jedynie wyższość Maserati MC20, chociaż kilku sędziów to właśnie GR86 przyznało najwyższe noty.
Wg redaktorów EVO GR86 to:
pożądany umiar we współczesnym świecie nadmiaru i powrót do korzeni, jakiego potrzebujemy w motoryzacji.
Jest prosta w zrozumieniu, szczegółowo przemyślana, perfekcyjnie zrealizowana, odświeżająco nieprzekombinowana trybami jazdy i ma cudownie zestrojone zawieszenie. To po prostu genialny samochód dla kierowcy.
I jeszcze jeden cytat od sędziów ECOTY:
W GR86 masz wszystko, czego brakowało w GT86. Silnik ma znacznie więcej momentu, brzmi i kręci się znacznie śmielej, skrzynia działa precyzyjniej, a układ kierowniczy jest idealnie dobrany do poziomu zwinności samochodu. Owszem, z tymi szerszymi oponami GR86 ma więcej przyczepności, ale jest też znacznie bardziej autentyczna w swojej progresywności. Nie chce być nadsterowną zabawką – którą GT86 próbowało być, a i tak nigdy nie było – ale responsywnym, wyważonym i naprawdę efektywnym samochodem dla prawdziwych kierowców.
Parę miesięcy temu osobiście tłumaczyłem dla Was te wnioski do 5. numeru polskiej edycji EVO. A dzisiaj, po tygodniu spędzonym z GR86, mogę się również pod nimi podpisać. Lewą i to drugą lewą ręką.
GR Yaris vs GR86
I to nie jest tak, że sędziowie EVO chcieli wyjść na motoryzacyjnych hipsterów i gości dających prztyczka w oponkę tym wszystkim zadufanym w sobie supersamochodowym koncernom. Dwa lata temu w ECOTY GR Yaris zajął jedno z ostatnich miejsc. A skoro przy GR Yarisie jesteśmy…
Najbardziej zatwardziała część sędziów stwierdziła, że chętniej wybrałaby GR86 niż równie imponującą Toyotę GR Yaris.
„Po Yarisie od razu widać, że to auto z duchem prawdziwego sportowca, ale jest dosyć jednowymiarowe i naprawdę musisz jeździć nią jak wariat, żeby coś poczuć, podczas gdy GR86 możesz po prostu jeździć, a i tak poczujesz, jak dobry jest to samochód”.
Toyota GR86 – opinia i podsumowanie
GR86 to naprawdę unikatowa propozycja wśród samochodów sportowych i to nie tylko tych przystępnych cenowo. Wszystko, co tutaj mógłbym napisać, byłoby powieleniem wniosków moich brytyjskich kolegów po fachu, więc nie będę się wymądrzał.
Z przyjemnością jednak mogę zaproponować Ci 30-minutrowy materiał wideo z tegorocznego ECOTY. I to z polskim lektorem. Sądzę, że z żadnego innego testu Toyoty GR86 nie dowiesz się tak wiele o jej duchu i istocie, jak z poniższego filmu.
Problem w tym, że Toyota GR86 nie jest już oferowana w Polsce. Jeśli jednak chcesz poczuć podobne wrażenia z jazdy, a w pewnych aspektach nawet nieco lepsze, to z czystym sumieniem mogę polecić Ci Alpine 110S lub bazowego 718 Caymana. Co prawda będą o jakieś 100 tys. droższe od wyjściowej ceny GR86, ale w życiu już tak jest, że żeby kupić dobre rzeczy w dobrej cenie, to trzeba wykazać się refleksem. I samochody nie są tutaj wyjątkiem.