Nowa odmiana Bentleya Continental już wkrótce będzie siała postrach na autostradach. Kierowcy BMW M i Mercedesów AMG: uwaga cztery okrągłe reflektory w lusterku wstecznym, to 625-konny Bentley Continental GT Speed!
Ettore Bugatti, założyciel marki legendarnej sygnowanej jego nazwiskiem, mawiał złośliwie, że Bentleye to „najszybsze ciężarówki świata”. Trudno się z tym nie zgodzić – otóż nowy Bentley Continental GT Speed pomimo masy godnej niewielkiego czołgu (2,3 t) jest w stanie rozpędzić się do 330 km/h.
GT Speed to najmocniejsza i najszybsza odmiana Continentala. Czym różni się od słabszych wersji? Otóż z zewnątrz różnice są niewielkie i ograniczają się do ciemniejszego grilla, większych wlotów powietrza i nieco zmienionych końcówek układu wydechowego.
Pod maską zmieniło się za to sporo. Sześciolitrowy silnik W12 z dwiema turbosprężarkami, generuje teraz 625 KM mocy i 800 Nm momentu obrotowego. Ta olbrzymia moc przekazywana jest na obie osie przez ośmiobiegową skrzynię automatyczną Tiptronic.
W rezultacie niemiecki pocisk (choć bardziej stosowne byłoby określenie kula armatnia, jako że masa własna wynosi ponad 2,3 tony) z brytyjskim znaczkiem jest w stanie rozpędzić sę od 0 do 100 km/h w 4,2 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 330 km/h. Dla porównania – 560-konne BMW M6 maksymalnie pojedzie „tylko” 305 km/h (i to po zdjęciu elektronicznego kagańca), zaś ogranicznik 630-konnego Mercedes CL 65 AMG (główny konkurent Bentleya) nie pozwala mu pojechać szybciej niż 250 km/h.
Pierwsze egzemplarze trafią do klientów w październiku br.. Uwaga, kierowcy mocnych niemieckich sedanów i coupe: nowy władca autostrad nadjeżdża.
źródło: bentley